Mężczyzna prosił kobietę, by przesłała kilka sms-ów na rzekomo bezpłatny numer telefonu. Mieszkanka Śmigla naiwnie uległa namowom obcego rozmówcy.
Okazało się, że łatwowierność kosztowała ją 800 zł - jej sms-y faktycznie posłużyły doładowaniu konta gry internetowej." Za www.panorama media.pl Dalibyście się aż tak nabrać?