Nie kuszą mnie "gadżety". Owszem, telefon mam z rad
iem, z aparatem 5 megapikseli, ale to dlatego, że cyfrówki nie mamy, a radia często słucham na słuchawkach w drodze do pracy, nic lepszego nie potrzebuję :-) Śmieszyło mnie tez to, że wielu ludzi brało kredyt na telewizory płaskie i "długaśne", i wielkie ;-) Dziwnie się u kogoś na wizycie ogląda telewizję ze zniekształconymi osobami, poza tym preferuję mały telewizor i daleko od miejsca, z którego oglądam, bo bolą oczy przy czymś "takim dziwacznym" ;-) Znam już dziecko, które nabawiło się zeza od ogladania bajek metr od wielkiego, prostokatnego telewizora, siedząc do tego telewizora bokiem.
Takie "gadżety", jak telewizor z funkcją 3D- nie przemawiają do mnie. Wzrok należy oszczędzać, ja mam bardzo dobry, częściowo jest to uwarunkowane genetycznie, ale pewnie na to ma tez wpływ tego, że jak byłam dzieckiem, to moja mama wyłączała telewizor na moich bajkach zawsze, gdy zbliżyłam się do ekranu na odległość co najmniej 3 metrów- była w tym konsekwentna :-) Dzięki temu nie tylko doskonale widzę drobny druk, ale też wiem, jaki autobus podjeżdża na przystanek, rejestrację samochodu tez wyraźnie widzę z odległości np. 300 metrów, tak samo stojąc na przystanku przy Alfie doskonale widziałam, która godzina jest na zegarze ratuszowym, a zdziwienie moje było wielkie, jak słyszałam, że większość ludzi tego nie widzi...