14 marca 2009 11:06 | ID: 17170
ja bardzo sporadycznie korzystam z tego sakramentu. on jest dla tych którzy tego potrzebuja czyli nie dla mnie.
10 września 2009 08:47 | ID: 49259
10 września 2009 09:00 | ID: 49265
10 września 2009 16:02 | ID: 49556
Staram się chodzic do spowiedzi systematycznie. Czuję się po niej znacznie lepiej. Zawsze myślę co będzie jak teraz zginę...będę za to wszystko rozliczana po śmierci, a przecież mogłam się rozliczyc za życia.
Kiedyś w Kościele była taka przypowieść o spowiedzi. W formie bajki bardziej, ale zapadła mi w pamięć.
11 września 2009 09:36 | ID: 49746
11 września 2009 21:19 | ID: 49896
11 września 2009 23:10 | ID: 49944
Myślę, jak Sopel, bo sama spowiedż jest tylko wyklpaniem rgułki i grzechów,,, a rachunek sumienia ... to już inna bajka...
A co do samej spowiedzi to zawsze mam jakiś wewnętrzny opór... i tu tak trochę może inaczej napiszę... chodzę kiedy muszę... a rachunek sumienia często sobie robię... i po nim jest mi czasami lżej na duszy niż po spowiedzi...
12 września 2009 09:02 | ID: 49968
12 września 2009 09:19 | ID: 49969
myślę, że TO miejsce podświadomie nadaje rangę spowiedzi...
12 września 2009 23:14 | ID: 50097
13 września 2009 09:33 | ID: 50121
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.