14
Tigrina
Zarejestrowany: 26-11-2009 23:06 .
Posty: 4674
2010-02-16 23:17:43
Droga Oso, ja pracuję w hipermarkecie już od kilku lat, też denerwują mnie pewne reakcje, zwłaszcza klientów, zazwyczaj wtedy, jak ich obsługuję, a oni nie tylko mnie nie zauważają, ale wręcz rozmawiają przez telefon, bo akurat "koleżanka zadzwoniła", albo mówię "Dzień dobry" a słyszę w odpowiedzi: "Co?", bo przerwałam pisanie smsa. Ale co innego zwykła obsługa klienta, który ma swoje sprawy i nawet na mnie nie spojrzy, a co innego nagabywanie od samego wejścia: "W czym mogę pomóc? Może wybrałaby Pani...", itd. To się robi po prostu niesmaczne, to tak, jakbym weszła do restauracji i "z miejsca" dowiedziałabym się, że "muszę zamówić danie dnia, bo jest wyśmienite", a jak tego nie zrobię, to mnie nie obsłużą...
Czasami po prostu nie mamy pomysłu na zakup dla kogoś na prezent i musimy się rozejrzeć, czy coś nam pasuje na pomysł z rzeczy, które są w danym sklepie, jeśli obsługa nie "interweniuje z pomocą", to zazwyczaj coś naprawdę wybierzemy, jeśli jesteśmy nagabywani, to często z takiego sklepu uciekamy i więcej do niego nie zachodzimy. I wielu moich znajomych ma takie zdanie.
Kiedyś zresztą miałam taki sklep, w którym kupowałam prezenty i moi znajomi również, ale po kilku latach zmieniła się obsługa, już "od wejścia" pytała, w czym może pomóc, co może polecić, itd. i ludzie przestali tam zachodzić, a sklep splajtował. Dzisiaj nie lubimy być nagabywani, przez to, że mamy dość akwizytorów itp., może kiedyś to skutkowało, teraz taki sklep będziemy omijać szerokim łukiem. I nie chodzi wcale o to, żeby sprzedawca nas ignorował, rozmawiał przez telefon, itd. wystarczy, że da nam ten przywilej czasu do namysłu, a jak zwrócimy się do tego sprzedawcy o pomoc, to dopiero wtedy nam całą "paletę pomysłów" poda.