Drogie mamy!
Zapraszamy do nowego konkursu z kosmetykami Soraya. Z takim zestawem bez problemu przygotujecie się na Walentynki.
Wystarczy, że w tym wątku poniżej dokończycie zdanie:
2 lutego 2018 08:35 | ID: 1412196
Drogie mamy!
Zapraszamy do nowego konkursu z kosmetykami Soraya. Z takim zestawem bez problemu przygotujecie się na Walentynki.
Wystarczy, że w tym wątku poniżej dokończycie zdanie:
11 lutego 2018 15:49 | ID: 1413137
Gdyby miłość porównać do jazdy na rowerze, wyszłoby, że raz jedziemy pod górę, ciężko sapiąc i wątpiąc, czy się uda, innym zaś razem pędzimy w dól z rozwianymi włosami, śmiejąc się radośnie. Gdyby zaś miłość symbolizowała pogodę, nietrudno domyślić się, że nawałnice i deszcz przeplatałyby się ze słońcem...
Jako, że w obecnej chwili jadę pod wielką górę, a za kołnierz wdzierają się bez pardonu kulki gradu, okulary parują od mgły, a w przedniej oponie roweru chyba jest kapeć, to trudno mi zaplanować coś wyjątkowego.
Ale chyba wiem, jak chciałabym je spędzić, o ile się uda.
Oglądając stare, naprawdę stare fotografie, na których wiecie - tylko tęcza, różowe jednorożce w tle, pocałunki do utraty tchu i czułe uśmiechy. Może seans z takimi fotografiami plus ulubiona herbata w tych samych od lat kubkach, pomoże nam zrozumieć na nowo, za czym w sobie przepadaliśmy i uwierzyć, że uda się to jeszcze odkryć.
I znów zaświeci słońce...
11 lutego 2018 16:29 | ID: 1413139
Mój narzeczony jest kierowcą cieżarówki i z powodu pracy rzadko bywa w domu. Niestety i tegoroczne Walentynki spedzimy osobno. :( On w ciężarówce we Francji a ja w domu. 14 lutego nie bedzie zatem romantycznej kolacji ani przytulania:( Wieczorem będzie za to długa rozmowa przez telefon. Zadzwonię do mojej miłości i złożę życzenia, powiem jak bardzo go kocham i czekam na niego. Nie będę ciałem przy moim narzyczonym, ale całym sercem i myślami.
A wszystkim zakochanym i tym, którzy czekają jeszcze na swoją drugą połówkę życzę nie tylko w Walentynki DUUUŻO MIŁOŚCI. :)
11 lutego 2018 17:29 | ID: 1413144
Mój plan na tegoroczne Walentynki to mile spędzony czas przy ulubionym winie i sushi. Cały dzień oboje z mężem spędzamy w pracy, dlatego świętować będziemy dopiero wieczorem. Zamówię zestaw sushi i poczekam na swoją drugą połówkę. A potem przy dobrym jedzeniu i winie zaplanujemy wiosenny wypad we dwoje. Mam ochotę na Paryż, dlatego postaram się żeby ten wieczór był wyjątkowo przyjemny.
11 lutego 2018 18:27 | ID: 1413146
Mój plan na tegoroczne Walentynki to: wg tradycji mój mąż przygotowuje jedyne danie, które potrafi tzn. ser camembert z suszoną śliwką zawijane w boczki pieczone w piekarniku, do tego schłodzone wino, piękny bukiet kwiatów w wazonie i dobry film w telewizji... Do kolacji dołączą nasi dwaj synowie, którzy z reguły wszystko nam wyjedzą, ale cóż na tym polega rodzina .... i miłość.
11 lutego 2018 18:30 | ID: 1413147
Mój plan na tegoroczne Walentynki to...ciepły koc, kubek gorącego kakao, nastrojowa, relaksacyjna muzyczka, może dobry romantyczny film i telefon w dłoni, ponieważ mój narzeczony i ja nie możemy być w ten dzień razem. Ledwo co wyszłam ze szpitala, a mój narzeczony poświęcił swój urlop na opiekę nade mną, był przy mnie podczas pobytu w szpitalu, przywoził owoce, a gdy już opuściłam szpital, musiał wrócić do swojego rodzinnego miasta, do pracy. Zobaczymy się 10 dni po Walentynkach, ale myślami będziemy razem, dzwoniąc do siebie, rozmawiając i pisząc ciepłe słówka.
11 lutego 2018 18:32 | ID: 1413149
Walentynki może spędzimy z mężem w Paryżu wszak to miasto zakochanych i kusi czarem Pól Elizejskich a może zamglony Londyn nas przyjmie a Big Ben będzie zamiast godzin naszą miłość odmierzał. Już nie wiem co wybierać bo i wietrzna Lizbona o naszą obecność się doprasza i Wiedeń taktami walca nas kusi a czarodziejska Praga i magiczny Budapeszt swoimi światłami niczym bajecznymi fajerwerkami nas przyciągają. Każde z tych miast i każde z tych miejsc jest czarowne i fascynujące i godne aby zakochanych przyjąć ale ja z mężem już się zdecydowaliśmy i oddamy innym i Paryż i Londyn i Lizbonę bo nas od lat kusi, wabi i czaruje Warszawa bo tu nasza miłość się narodziła, dojrzewała i tutaj trwa cały czas i jest gorąca i my tylko tutaj możemy być szczęśliwi i w ten walentynkowy wieczór pójdziemy na romantyczny spacer uliczkami Starego Miasta, które niezmiennie radość w nas wyzwala , wpadniemy do jakiejś małej kafejki i będziemy szczęśliwi, że jesteśmy, że mamy siebie i czego więcej potrzeba?-nam nic a do ciebie Paryżu i Wiedniu kiedyś wrócimy ale ten walentynkowy wieczór u siebie, w naszej Warszawie spędzimy.
11 lutego 2018 19:36 | ID: 1413159
Mój plan na tegoroczne Walentynki jest: co roku podobny, w roli głównej tort urodzinowy i goście :)
W tym roku są szczególne, bo za rok będą okrągłe, z całą serdecznością przyjmuję życzenia i czekoladki, a wieczór mamy z mężem we dwoje.
I zawsze mam pewność, że pamięta o moich urodzinach, bo data jest charakterystyczna ;)
11 lutego 2018 19:46 | ID: 1413160
Uważam że walentynki nie muszą być nadzwyczaj romantyczne i przepełnione czułościami cały dzień. Mam zamiar zrobić coś miłego dla każdego mojego kochania.
Plan na walentynki mam następujący:
1. Synek- dostanie pyszny deserek w kształcie serca, którym pewnie calutki się ubrudzi, ale takiego go kocham.
2. Mąż dostanie wieczorem masaż, bo po dniu pracy przyda się mu odrobina relaksu.
3. Ja dostanę godzinkę dla siebie: kąpiel, maseczka i spokój.
Każdy jak co dzień dostanie także milion buziaczków bo bardzo kocham moich chłopaków.
11 lutego 2018 19:47 | ID: 1413161
Mój plan na tegoroczne Walentynki.
Rano budzi mnie cudowny aromat dobrej kawy. Obok łóżka leży taca ze świeżutkimi rogalikami, kawą i czerwoną kopertą. Otwieram ją, a tam napisana jest tylko godzina i nic więcej. Uśmiecham się pod nosem, zjadam pyszności z tacy i idę do łazienki wziąć szybki prysznic. W łazience czeka na mnie kolejna niespodzianka - pięknie zapakowane pudełko. Otwieram je i widzę w środku kobiecą zmysłową bieliznę i kolejną czerwoną kopertę. Teraz znajduję miłosny wiersz napisany dla mnie przez mojego ukochanego. O godzinie, która była napisana w kopercie numer 1, słyszę dzwonek do drzwi. Otwieram i widzę w drzwiach kuriera z przesyłką dla mnie. Coraz bardziej uradowana otwieram kolejną paczkę. Przepiękna sukienka ta, o której marzyłam od dawna. Pod sukienką znajduję kolejną czerwoną kopertę. Tym razem jest tam napisany adres i godzina. Zabieram się za przygotowania: idealna fryzura, piękny makijaż, ubieram się w seksowną bieliznę i sukienką, którą podarował mi ukochany. Gdy docieram na miejsce, widzę że jest to włoska restauracja. Kocham włoską kuchnię! W środku czeka na mnie mój mężczyzna z bukietem czerwonych róż. Rzucam mu się w ramiona i wiem, że to Święto Zakochanych będzie najwspanialszym w moim życiu tym idealnym i wymarzonym dniem
11 lutego 2018 19:52 | ID: 1413162
11 lutego 2018 19:55 | ID: 1413163
Idealny Dzień Zakochanych nie wymaga wielkiego budżetu i nie wiadomo jakich pomysłów. Wystarczy przemyślany plan, kilka dodatków i my. W końcu to nie przedmioty i miejsca, ale para zakochanych i miłość są najważniejsze. Istotne jest jednak, by do związku nie wkradła się rutyna i nuda, bo po jakimś czasie brakuje w relacji nutki podniecenia i dreszczu ekscytacji. Jak dwoje nieznanych sobie ludzi, mimo, że jesteśmy ze sobą bardzo długo umawiamy się w kinie, które jest świetną opcją na idealną walentynkową randkę. Co prawda, nie da się pogadać tam za wiele, ale ma się szansę na wprowadzenie w praktykę tzw. mowy ciała. Wraca moda na kino studyjne, które w pełno popieram i wdrażam w życie. A po seansie- wiadomo, spacer albo kolacja, która zamiast nasycić, rozbudzi nasz głód, który nie skończy się na jednej lampce wina i rozmowie. Ubieram szpilki i czerwoną sukienkę mini. To broń i uwodzicielskie symbole kobiecości. Pod spodem króluje czarna koronkowa bielizna, która nie tylko podkręci seksapil, ale jest także przyjemna i wygodna dla ciała. Ważny jest też uśmiech. To najpotężniejsza broń. Niech żyje miłość!
11 lutego 2018 20:20 | ID: 1413164
święty spokój i MY!
11 lutego 2018 20:42 | ID: 1413166
Walentynki to ten dzień
Kiedy poznaliśmy się
Święto więc podwójne mamy
To je razem dziś spędzamy!
Czasem trudne takie to
by pogodzić pracę, dom
Na uczucia braknie czasu
Życie pędzi nigdy nie ma go, zapasu
Jeden dzień taki jest
gdzie zwalniamy nasz bieg
Kino, spacer sam na sam
Taki nasz mały bal
Na rozmowy przytulanki
Tańce, szampan, pianki, bańki
Nocka nasza wnet poleci
A rano znów wracają dzieci..
11 lutego 2018 21:56 | ID: 1413171
nie oczekiwać niczego nadzwyczajnego - żeby nadmiar oczekiwań, którym mój mąż nie do końca sprosta, nie zepsuł mi miłych chwil - i nie zapomnieć w natłoku zajęć i codziennych drobnych katastrof, że to jest właśnie
t e n d z i e ń , na który tak czekałam, na który przygotowałam tę fajną bieliznę i zrobiłam już sobie jaskrawoczerwone paznokcie i nie zepsuć go z powodujakiejś błahostki.
I tego Wam wszystkim życzę, bo wierzcie - zdarza się .
Pozdrawiam Agata
11 lutego 2018 22:49 | ID: 1413172
Będziemy leżeć w łóżku i czytać książki. I pić kawę. I się lenić. I odpoczywać. Z małymi przerwami na odwiezienie córki do przedszkola i wysiusianie psa (myślę, że będzie nam towarzyszył, może tylko nie będzie czytał, jestem natomiast przekonana, że do wymieniania opinii a propos lektury swobodnie się włączy ze swoimi pomrukami).
Kolacje przy świecach miewamy, często. Niekoniecznie romantyczne, koniecznie - klimatyczne. Wyjechać z różnych powodów nie możemy. Prezenty pojawiają się uroczo i niespodzianie.
W sumie, jak na 18 lat bycia razem, nie jest źle.
Tylko te poranki zwykle są takie koszmarnie szybkie. Więc ten jeden raz odpuszczamy.
11 lutego 2018 23:06 | ID: 1413173
...celebrowanie tego święta od samego rana, ponieważ mój mąż idzie do pracy na nocną zmianę :) Dlatego ten jeden, jedyny raz to ja wstanę pierwsza . Zrobię nam kawę, pyszne śniadanie, może to będzie omlet a może kanapki, na pewno z miłosnym akcentem I choć raczej nie zapalę świec to na pewno ustawię w radiu jakąś przyjemną muzykę. Na tym nasze romantyzmy się skończą, ponieważ ja będę musiała pędzić do pracy a mąż zawiezie dzieciaki do szkoły. Ale, Ale! Kiedy wrócę z pracy (mam nadzieję) będzie czekał na mnie pyszny obiad w wykonaniu mojego męża:) Wiem też że coś dostanę, niestety nie zdołałam wydusić z niego co to będzie... Może kosmetyki, może kwiaty choć po cichu marzę o jakiejś pięknej, seksownej bieliźnie . Po południu to ja mam niespodziankę dla mojego męża. Zabieram go na tor kartingowy. Już dawno wspominał mi, że chciałby się wybrać. Nie będzie to romantyczny, typowo walentynkowy wypad, ale jestem pewna, że będziemy się świetnie bawić! Wszystko oczywiście owiane jest mega tajemnicą, więc tym bardziej mam nadzieję, że mój ukochany będzie zadowolony i po takich emocjach niczym na skrzydłach amora pofrunie do pracy:D
11 lutego 2018 23:20 | ID: 1413175
Mój przepis na tegoroczne Walentynki to rozwiązanie dość minimalne.. polędwiczki w sosie musztardowym plus deser, pana cotta w sosie malinowym. Ach i seks na przystawkę.
11 lutego 2018 23:26 | ID: 1413176
Mój plan na tegoroczne Walentynki to...starania, żeby jakikolwiek plan wypalił . A tak całkiem serio. Przy dwójce dzieci, z których jedno chodzi spać o 21.30, a drugie usypia przy cycu i budzi się "kontrolnie" co 1,5 godziny - trudno coś zaplanować, co najwyżej można sobie pomarzyć. A ponieważ żadna ze mnie romantyczka i marzycielka, tylko twardo stąpająca po ziemi realistka, dlatego nie będę bujać w obłokach i domagać się od życia kolacji przy świecach albo romantycznej wycieczki we dwoje np. do Paryża. Chciałabym tylko, żeby ten dzień był mniej zaganiany, bez nerwów, że znowu trzeba biegiem do przedszkola, że synek ciągle chce być pół dnia na rękach, że mąż znów późno wrócił z pracy, itp, itd. Dlatego mój plan na Walentynki to mniej nerwów, a więcej uśmiechu i czułości. Wiem, brzmi banalnie, ale w tym pośpiechu i codziennej krzątaninie zdarza się nam o sobie wzajemnie zapomnieć, o tym, czego pragnie drugie z nas i przede wszystkim, jak bardzo ważni jesteśmy dla siebie.
Dlatego też w Walentynki jak Mąż wróci z pracy, to wieczorem siądziemy sobie na kanapie, przytulimy się do siebie i może uda nam się chociaż godzinkę spędzić tylko we dwoje. A jak się nie uda, bo córka dopiero uśnie, a synek już się obudzi, to trudno. Najważniejsze, żebyśmy wiedzieli, że ciągle jesteśmy dla siebie najważniejsi, że się kochamy (w miarę upływu lat coraz bardziej). Żebym w Jego oczach widziała, że dalej jestem najpiękniejsza i najatrakcyjniejsza, a On w moich niech zobaczy ten sam zachwyt co kilkanaście lat temu. Żebyśmy uważnej się sobie nawzajem przyjrzeli i zobaczyli to, co przecież zawsze widzieliśmy, tylko ostatnio jakby mniej wyraźnie.I to właśnie jest cały mój plan. Szampana pić nie będziemy (ja nie mogę, mąż sam nie będzie), czekoladki odpadają bo nie przepadamy, więc...będzie herbatka. Brzmi jakby to pisała jakaś babcia, ale specjalnej oprawy nie potrzebuję. Mnie w zupełności wystarczy poczucie spokoju i szczęścia z Nim u boku. No, może jakaś jedna róża nie zaszkodzi .
15 lutego 2018 11:38 | ID: 1413497
Nagrody otrzymują: olcia719, Barbarq_15, adam.m, rybka1209, Wujek_Kola
SERDECZNIE GRATULUJEMY!
15 lutego 2018 12:36 | ID: 1413503
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.