Udane Mikołajki – KONKURS! - Forum

Udany dzień mikołajkowy to taki spędzany przez rodziców wraz z dzieckiem. Począwszy od prezentu Mikołajkowego i cieszenie się wraz z dzieckiem z jego radości. W tym dniu w wielu miastach i galeriach są organizowane spotkania, zabawy, pokazy i wiele wiele innych ciekawych imprez dla dzieci z Mikołajem - fajnie jest zabrać dziecko na takie spotkania aby bardziej mikołajowo spędzić ten dzień. 

Pomysł na spędzenie Mikołajek w wyjątkowy sposób zrodził się 2 tygodnie temu. Dziewczyny z miejskiej grupy mamusiek wpadły na świetny pomysł. Postanowiły zorganizować Matkowe Wariatkowe Mikołajki z dziećmi. Będą paczuszki, dobre jedzonko, świetna zabawa. Muzyka, tańce, gry, konkursy z nagrodami dla dzieci. Miła atmosfera zapewniona. W świetnym miejscu przyjaznym zarówno dla mam jak i dla dzieci. Przy okazji zarówno ja jak i mój synek będziemy mogli poznać nowe osoby. Wybieramy się peirwszy raz na takie spotkanie, już nie możemy się doczekać. Po szaleństwach mamy zamiar wybrać się do dziadków i tam dalej świętować ten wyjątkowy dzień 

Nasz synek jest jeszcze mały i nie zrozumie jeszcze czym są Mikołajki, jednak i tak zaplanowaliśmy dla niego miłą atrakcję. Wraz z koleżankami z pracy i ich dziećmi wybieramy się do Teatru Baju Pomorskiego w Toruniu na spektakt Bleee: Opowieść o motylku wyrzuconym z Królestwa Motyli i skazanym na odsiadkę w autobusie na pętli przy ul.Kaczej. Historia o tym, że każdy z nas jest wyjątkowy i wartościowy. Muzyczny spektakl dla dzieci inspirowany musicalem Milosa Formana "Hair", dużo w nim śpiewu, muzyki i tańca. Po spektaku będzie wizyta Mikołaja z upominkami. Zapowida się wiele wrażen i atrakcji nie tylko dla synka ale i dla nas:)

Moja córka ma 4,5 roku i oczywiście wierzy w Mikołaja ;) synek 2 latka i to będzie jego pierwsze spotkanie ;) u nas w mieście organizowany jest na rynku jarmark bożonarodzeniowy a dodatkowo 6 grudnia przyjeżdża Mikołaj z elfami i reniferami . Na pewno się wybierzemy , córka opowie wierszyk a później w domu znajdą swoje paczki ze słodyczami i maskotkami ;) uwielbiam ich uśmiech na twarzy i już nie mogę się doczekać 6 grudnia . Oczywiście córka też odlicza dni ;)

Nasz sposób na udane mikołajki (mam nadzieję, że właśnie tak to będzie wyglądało) przebiegnie pod hasłem: RODZINA.

Chcę, żeby to byl taki prawdziwy nasz dzień, w którym 100% uwagi poświęcimy sobie nawzajem. Nie będzie tego dnia gotowania, sprzątania, zajmowania się domem, siadania do komputera czy wiszenia przy telefonie. Zarówno moja uwaga, jak i męza skupi się na naszych dzieciach.

Począwszy od rana, kiedy chłopcy tradycyjnie znajdą pod poduszkami paczki z prezentami od Mikolaja (ah te paczki to moje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa). Później zjemy wspólnie śniadanie i będziemy się razem bawić. Wyjdziemy na spacer, powygłupiamy się na dworze (jakby spadł śnieg to byłoby super!). Będziemy grać w gry, układać klocki. Może obejrzymy jakąś świąteczną bajkę. Zrobimy jakąś mikołajową pracę plastyczną, bo starszy synek 3,5 letni Filipek to uwielbia.Zrobimy sobie pyszny podwieczorek np. gofry z bitą śmietaną.

Tego dnia nie będziemy się złościć, krzyczeć i kłócić. Będzie tak jak powinno być zawsze, ale gdzieś w wirze codziennych obowiązków wychodzi inaczej i nie zawsze dobrze.

Nie będziemy wychodzić do żadnych galerii, sal zabaw, czy do kina, żeby na siłę zapewnić dzieciom atrakcje. Po prostu spędzimy wspólny wspaniały dzień, w dobrej atmosferze.

W tym roku Mikołajki w naszej rodzinie, będą przebiegały pod kryptonimem: przygoda mikołajkowa. Ponieważ mamy pięcioro dzieciatek do obdarowania, to żeby miały frajdę jeszcze większą, muszą sami znaleść prezenty, ukryte przez Mikołaja - oczywiście po wskazówkach. Jako, że pomysł był obmyślony już dawno, stworzyliśmy z mężem list video od samego Mikołaja, w którym informuje On nasze dzieci i zapowiada co obmyślił. Szczegółowe informacje znajdą 6 grudnia zamiast prezentów, a te krok po kroku muszą znaleść same. Nie będzie łatwo, bo starania muszą odbywać się przez cały dzień, a zadania wymagają zaangażowania. Zadania wymyśliliśmy dla każdego naszego dzieciątka indywidualne, zgodnie z zainteresowaniami lub na przekór wręcz odwrotnie. Jest więc zaścielenie łóżek, zjedzenie śniadania bez grymasów, pomoc w nakarmieniu kur i świnek, zrobienie niespodzianki dla mamy, dobry uczynek dla nielubianego sąsiada. Wskazówki są wcześniej obmyślane bardzo dokładnie i szczególowo. Zabawa będzie na pewno udana dla dzieci i dla nas widząc ich starania. Ukoronowaniem całej intensywnej zabawy będą przemyślane i adekwatne do zaangażowania prezenty:)

Niestety Mikołajki wypadają w tym roku we wtorek, więc nie będziemy mogli wszyscy razem spędzić całego dnia, ale zorganizujemy go możliwie jak najciekawiej :)

Najwazniejszy jest poranek i .....sprawdzanie butów. Bo jak rzyjdzie Mikołaj, to juz połowa sukcesu! Ale poza tym będziemy piekli i zdobili pierniczki na Boże Narodzenie, może też po południu razem wybierzemy się do kina, na jakąś bajkę, albo....jak się uda pogramy razem w planszówki :)

Nasz sposób na udane Mikołajki to przede wszystkim czas poświęcony dzieciom,pochylenie się nad ich uczuciami, rozmowy,zapewnienie o tym że ich kochamy i dużo przytulania. Nasze dzieci:Szymon (4,5 letni) i Mateusz (21 miesięczny)  wstają o 6 rano więc Mikołaj musi się śpieszyć aby zdążyć na czas.Wieczorem 5 grudnia, jak co roku, na parapecie przy drzwiach wejściowych na taras zostawiamy ciasteczka, kubeczek mleka dla świętego Mikołaja a dla reniferów marchewkę. Rano dzieci odkrywają, że poczęstunek dla ich gości zniknął, a na tarasie leżą prezenty dla nich.Po rozpakowaniu podarków zjemy całą rodziną śniadanie.Po nim zostaniemy sami bo tatuś pójdzie do pracy.Razem z synami spędzimy poranek na lodowisku bo lubimy aktywnie spędzać czas. Pójdziemy tam pierwszy raz i mam nadzieję,że dzieciom się spodoba.Po powrocie z lodowiska zrobimy wspólnie nasze ulubione danie,czyli pizza.A potem mamy czas a nasze wspólne zabawy. Bawimy się w starą zabawę w którą bawiłam się jeszcze ze swoim rodzeństwem.Rozstawiamy trzy krzesła i nakładamy na nie kocyk.Bawimy się wtedy, że jesteśmy na biwaku w namiocie,włączamy sobie latarkę,czytamy bajki,opowiadamy historyjki,zajadamy zdrowe przekąski.Bawimy się też w zabawy zgadywanki. Jedna osoba opisuje jakąś rzecz a inna musi wpaść na to co to(to że starszym synem).Młodszy lubi jak udajemy zwierzątka np.jakie dźwięki wydaje piesek,jak chodzi itp. A kiedy opuszczamy nasz namiot bawimy się w chowanego, w baloniku nasz malutki lub kółko graniaste. I tak minie nam popołudnie. Po 16 wróci tatuś i już resztę dnia spędzimy w komplecie.Pogramy razem w nasze ulubione gry planszowe,porysujemy,a potem zjemy wspólną kolację. Przed położeniem dzieci do łóżek mąż przeczyta im jak zawsze bajeczki,przytulimy synów i powiemy,że ich bardzo kochamy.

Udane mikołajka ? to na pewno mikołajki w gronie całej rodziny. Ten dzień jest magiczny dla każdego dziecka, dlatego powinno się go celebrować każdego roku. Mój synek ma 3 lata, dopiero w ostatnich w dniach zaczął rozumieć, kto to jest mikołaj, że wtedy kiedy jest mikołaj są prezenty. W tym roku niestety będziemy bez taty, ponieważ pracuje za granicą i nie przyjedzie wtedy. Jednak z całych sił, postaram się wynagrodzić mojemu dziecku brak tatusia tego dnia. Mam nadzieję, że 6 grudnia spadnie dużo śniegu. Wtedy dzień jest magiczny i ma swój urok. Od rana postaram się, by zapamiętał ten dzień :) mikołajki wypadają w tygodniu, dlatego nie każde dziecko może się cieszyć rodzicami cały dzień, bo pracują. Na szczęćie ja z moim synem będę cały dzień. W mikołajki zaplanowałam ubrać choinkę. W tym roku zagości u nas prawdziwa, pachnąca choinka. Synek już powiedział, że pomoże ją ubrać i przyozdobić, dlatego po śniadaniu weżmiemy się za robienie ozdób z papieru, łańcuchy i będziemy wycinać serduszka i aniołki z papieru. Będzie to choinka ozdobiona przez nas. Co roku w mikołajki u nas w mieście na rynku, organizowane jest spotkanie ze świętym mikołajem, który przyjeżdża z Laponi :) wtedy dzieci wieszają na dużej choince, karteczki z imionami :) planujemy się z synem i moim bratem wybrać właśnie na tę impreze :) oczywiście zdjęcia z mikołajem nie odmówimy :) Po przyjściu do domu zrobimy pyszny obiadek i będziemy oglądać ulubione bajki i bawić się w różne zabawy. Tak by moje dziecko nie zaznało tego dnia smutku, a uśmiech gościł na jego twarzy przez cały dzien. Wieczorem ubierzemy wcześniej przygotowaną choinkę i poczekamy na gościa :) wujek obiecał przebrać się za świętego mikołaja i zapukać do drzwi :) synek otworzy drzwi i zobaczy mikołaja w drzwiach, który przyniesie mu mnóstwo prezentów. Jego wymarzoną zabawkę wóz strażacki, ciastoline i klocki lego :) Napewno zrobimy mnostwo zdjęc, by wysłać tatusiowi. Tatus napewno też coś przywiezie od mikołaja, ale to już będzie prezent na gwiazdkę. Cały 6 grudnia będzie super dniem. Mimo braku taty, będzie z nami babcia, wujek i święty mikołaj. A jeszcze milej zrobi nam się, gdy dowiemy się, że wygralismy super gry w konkursie :) a gdyby śnieg jednak spadł, to napewno ulepimy pierwszego bałwanka w życiu mojego synka :) 

W tym roku w Mikołajki wybieramy się z córeczką do Krainy świętego Mikołaja w Zatorze. Dla trzylatki to ogromna atrakcja - park stworzeń wodnych, parada postaci z bajek, lodowisko, mini-pociąg i Mikołaj we własnej osobie wręczający prezent. To się musi udać - szczególnie, że będziemy wszyscy razem - z tatusiem, który generalnie pracuje za granicą.
Najważniejszy jest oczywiście wspólnie spędzony czas, miłość i rodzinna zabawa, ale w takim  miejscu to wyjątkowo łatwo jest się dobrze bawić i  poczuć magiczną atmosferę.

Tradycja miała dla mnie zawsze ogromne znaczenie. Dlatego Mikołajki wyglądaja u nas dokładnie tak, jak w moim rodzinnym domu. Pamiętam, że jako dziecko uwielbiałam Mikołajki i były one dla mnie niesamowicie magiczne i wyjatkowe. Chciałabym, żeby moje dziecko miało takie same wspaniałe wspomnienia jak ja.

Wieczorem, 5 grudnia ustawiamy w jednym rządku czyściutkie buty. Muszą być koniecznie czyste, bo do brudnych Mikołaj nie włoży prezentu. Następnie synek idzie spać, oczywiście niechętnie bo chciałby zobaczyć Mikołaja. No ale cóż, gdy zasypia po długiej walce do akcji wkraczają pomocnicy Mikołaja, czyli ja i mąż. Do buta wkładamy zawsze drobiazgi, zazwyczaj słodycze i owoce. Jako że synek jest już większy w tym roku dostanie jakiś mały upominek. (Przypomniała mi się historia z tamtego roku. W trakcie pakowania drobiazgów pojawił się mały problem, bo Jaśkowe buty były tak maleńkie, że nic się w nie nie mieściło :) Ale oczywiście ja, jako rezolutna mamusia, zawsze wszystko kupuję na zapas. Więc wyjęłam z szafy zimowe buciki w rozmiarze 21 przygotowane na kolejny rok i zmieścilismy w nie toco było przygotowane). 

Rano od razu po obudzeniu się zaglądamy do butów. Dobrze wiem, że nasz synek będzie przeszczęśliwy. Nie mogę się doczekać widoku Jego uśmiechu. I choć niektórzy twierdzą, że przygotowywanie prezentów dla tak małego dziecka jest bezsensowne, to dla mnie nie ma nic lepszego. Bo w Święta nic tak nie zbliża do siebie, jak rozchodzący się w około zapach mandarynek i miłości.

P.S. Zdjęcie oczywiście z tamtego roku :)

W tym roku tak sobie z mężem marzymy

Że Mikołajki córce zrobimy

I kiedy córka wieczorem zaśnie

Czeka nas dużo roboty właśnie

Mąż weźmie wielką drabinę z kąta

Z kąta, którego często nie sprzątam

I na drabinę będzie się wpinał

Tak minie nasza pierwsza godzina

A kiedy szafę właściwą znajdziemy

Prezenty ukryte prędko wyjmiemy

Wejdziemy do córki na paluszkach

Kładąc prezenty tuż obok łóżka

A później będzie trochę śmiesznie

Bo mąż znajdzie kałużę na dworze pośpiesznie

I wytapla w niej buty jakieś stare swoje

I później w domu, razem ze spokojem

Ślady będziemy robić tymi butami

Że niby Mikołaj był u nas z saniami

Fajnie będzie kiedy rano

Zobaczymy córcię zaspaną

Która zadziwiona przetrze małe oczy

I z łóżka do prezentów prędziutko wyskoczy

Później będzie radość i wspólna zabawa

Fajnie od Mikołaja prezenty dostawać

Po południu śladami Mikołaja pojedziemy

I zobaczymy ilu Mikołąjów znajdziemy

Co roku Mikołajów po mieście szukamy

Taką to tracycję swą rodzinną mamy

I tak nam minie dzień Mikołajkowy

Śmieszny i rodzinniy, no wprost odjazdowy.

Tradycja to rzecz nie do podważenia!

Bez niej nie ma Mikołaja istnienia.

Zatem już wcześniej w domu się przygotowujemy, ślady butów na kartkach odciskujemy.

Następnie przy oknie je układamy, wówczas realność w sprawie nabywamy.

Na talerzyku kanapki szykujemy, a po cichu w nocy sami je zjemy:-)

A gdy rano usłyszymy krzyki, znaczy wszystko wiarygodnie wyszło i cieszą się smyki!

Potem razem przy prezentach siadamy, bo wiecie...my zawsze gramy, gramy, rodzinnie w gry planszowe gramy!!!!!!!!

Jak co roku nasze Mikołajki zaczynają się od pięknej bajki...

Piątego grudnia wspólnie,wygodnie siadamy

i naszej córce mikołajkowe historie opowiadamy.

Najpierw bajka o Mikołaju,

o jego Elfach, reniferach i Laponii-jego kraju,

potem,jak nas-rodziców obdarowywał,

jak pocichutku w nocy przez komin wlatywał,

 jakie buciki musiały być czyściutkie

i jakie wspomnienia mama z tatą ma milutkie...

Po opowiastkach przychodzi czas na pracę,

córka bierze ściereczkę i czyści butki "na glacę" :)

Odstawia but na okno balkonowe

i radośnie idzie spać,bo już wszystko gotowe.

Z rana, gdy prezenty odnajduje,

do naszego łóżka wskakuje i z radości nas wesoło całuje :)

W tym roku nasze Mikołaji zapowiadają następująco:

z rana radość z prezentu w bucie,potem wybierzemy się do miasta,by spotkać się z Mikołajem, porozmawiać, wręczyć mu wcześniej napisany list, opowiedzieć o swoich marzeniach,uścisnąć jego dłoń i mocno ukochać :)

Tam będą też na dzieci czekały różne atrakcje. Ogromny plac zabaw, konkursy, zabawy i zbieranie słodyczy,którymi Mikołaj obrzuca dzieci.

Później będziemy mogli podziwiać około pięćdziesięciu Mikołajów szalejących na motorach :)

Można także wyruszyć na przejażdżkę ze świętym.

Po szaleństwie w mieście pójdziemy na obiad do restauracji (bo w końcu mama również może w tym dniu czuć się wyjątkowo i np.nie gotować obiadu).

Po posiłku na pewno wybierzemy się do kina na jakąś fajną bajkę.

Korzystając z tego, że każde z nas ma strój Mikołaja/Mikołajki w swoim rozmiarze, wieczorem go założymy, weźmiemy drobne upominki i wybierzemy się do dziadków w odwiedziny. Tam spędzimy miły, rodzinny wieczór i...

... i tak zakończymy nasz mikołajkowy, "ciężki" dzień :)

W dzień mikołajek zamierzam zapewnić synkowi wyjątkowe atrakcje, których nie ma na codzień ale które bardzo lubi. Kiedy przeszuka już swojego buta wybierzemy się do pobliskiego miasta, gdzie na rynku będzie Mikołaj. Będzie rozdawał słodycze i zabawiał dzieci tak by jak najlepiej umilić im czas.Ta postać to przecież podstawa w tym dniu. Następnie zajedziemy na basen.
Po pierwsze to świetna zabawa, której nie dozna na lądzie. Chyba nie znam dziecka, które nie lubi pochlapać się w wodzie. Synek będzie przeszczęśliwy.Cały czas mam z nim tam kontakt fizyczny, trzymam go by nie stała mu się krzywda, dzięki temu rozwija się między nami więź. Dziecko czuje, że może być przy mnie bezpieczne. Tak spędzony czas wpływa na koordynację ruchową.Dostarcza dziecku nowych wrażeń, rozwija jego zmysły. Po powrocie do domu urządzimy domowe teatrzyki z pacymek zrobionych własnoręcznie i już gotowych. Odegramy sceny z jego ulubionych bajek i się przebierzemy w różne postacie. Zabawa ta wymaga dużo czasu, poświęcenia i przygotowań ale bardzo ucieszy naszego synka, a dodatkowo poszerza jego wyobraźnię. Chcę aktywnie spędzić z nim cały dzień. Wspólny czas daje okazję do kreowania sytuacji, można przekazać dziecku ważne dla niego wartości i postawy.
Czegóż chcieć więcej... 

Mikołajki , jak co roku gdy nadchodzi ten dzień z samego rana znajdujemy same słodkości w butach. Naszą tradycją stało się to że idziemy na rodzinny seans do kina na film familijny albo bajkę . Po seansie udajemy się do naszej ulubionej knajpki coś zjeść. W tym roku będzie inaczej , plany pokrzyżowały nam się gdy usłyszeliśmy w paździeniku że sama rehabilitacja nie daje szans na poprawę i naszą córkę czeka operacja stópek. Od tamtej pory nasze poukładane życie legło w gruzach. W tym roku już nie pójdziemy do kina, obecnie córka porusza się na balkoniku więc nie ma na to szans. Ale też spędzimy je wyjątkowo, bo spędzimy je razem. Jak nie mozemy iśc do kina, kino przyjdzie do nas. Jest telewiozr , zakupiłam kilka najnowszych bajek na płytach , kolację wspólnie przyrządzimy i też będzie super, a nawet i lepiej.  Oczywiście znajdziemy też czas na rodzinne wieczorne granie w nasze ulubione planszówki. Nie ukrywam więc że z wielką andzieją czekam na wyniki,bo bardzo się ucieszymy gdy nasza kolekcja się powiększy . 

W Mikołajki to mój mąż przebiera się za tego cudownego Pana. Odciągam synka na chwilę do innego pokoju a mąż w pośpiechu wychodzi na balkon i tam się przebiera. Wkłada do buzi garść landrynek by zmienić głos a pod strój ogromną poduchę. Ja jak gdyby nigdy nic wracam z synkiem do salonu i nagle ktoś puka w drzwi balkonowe. Taaaak to Mikołaj!!!! Tylko gdzie jest tata? Tata jak co roku pilnuje reniferów z blokiem,żeby nie uciekły....Dzieciaki zachwycone...Później oglądamy prezenty i albo wychodzimy do kina bądź restaurcji,albo robimy wspólnie pyszną Mikołajkową kolcję i oglądamy jakiś film - koniecznie i Mikołaju :)