Blisko co dwudziesty Polak cierpi na tzw. depresję sezonową (ok. 3-4%), a co dziesiąty ma jej objawy. W gabinetach psychologicznych jest też więcej pacjentów niż zwykle. – To przede wszystkim efekt zmian kulturowych i cywilizacyjnych. Uprawiamy mniej ruchu, bardziej się stresujemy i zamiast na świeżym powietrzu, większość czasu spędzamy w miejscach klimatyzowanych przy sztucznym oświetleniu.
fot. sxc hu
Depresja sezonowa dotyka przede wszystkim ludzi młodych, do 30 roku życia. Pierwsze objawy choroby zwykle pojawiają się między 15 a 20 rokiem życia. U kobiet występowanie depresji zimowej jest 2-3 razy częstsze niż u mężczyzn. Najprawdopodobniej wiąże się to przede wszystkim z cyklicznym wydzielaniem żeńskich hormonów płciowych – estrogenu i progesteronu. Proporcje te ulegają zmianie w okresie menopauzy, kiedy zachorowalność kobiet jest identyczna jak u mężczyzn.
Depresji sezonowej nie można zwyczajnie przeczekać. Choroba jest czymś, co należy leczyć, bo przysparza nam cierpienia i sprawia, że jakość naszego życia bardzo się obniża – zarówno prywatnie, jak i zawodowo.
za wp pl