Rodzinne wakacje w parku rozrywki – KONKURS

W nie tak dalekiej młodości miałam okazję być na wyjeździe organizowanym z mojej szkoły do Niemiec. Piękna miejscowość o nazwie Soltau, w której znajduje się ogromny Park rozrywki Heide Park Soltau. Było to niesamowite przeżycie. Miałam wtedy 13 lat? Chyba tak :) 

Zaczynając od początku... Nie spodziewałam się super wycieczki. Byłam pewna, że będzie nudno i tylko się zmęczę i będę marudzić. Kilkugodzinna droga autobusem zmęczyła wszystkich niesamowicie i szybko udaliśmy się spać w domkach, które są przy tym parku. Drugiego dnia mieliśmy wczesną pobudkę, bo chyba o 9 park był otwierany. Znów nie zapowiadało się dobrze... Zbierało się na deszcz. Byłam załamana i chciałam zostać w domku ale opiekunowie nie zgodzili się. Więc poszłam razem z grupą. Ja i moje koleżanki stwierdziłyśmy, że dowiemy się, która kolejka jest najstraszniejsza i to będzie nasz cel. Była ona na samym końu parku, ale byłyśmy zdeterminowane i szłyśmy tam od razu! Po zbliżaniu się zorientowałyśmy się, że to chyba nie jest jakaś mała karuzela, jak się nam wydawało. Był to Colossos! Ogromna kolejka, zawrotna prędkość (jak dobrze pamiętam, prędkość dochodziła do 120km/h i był to Rekord Guinessa). Ustawiłyśmy się w kilometrowej kolejce i czekałyśmy oglądając wrzeszczących ludzi zjeżdżających w tym czasie. Spanikowałyśmy, ale nie wycofałyśmy się. W końcu nadeszła nasza kolej. Musiałyśmy zostawić swoje torebki, wyjąć wszystko z kieszeni, bo groziło wypadnięciem. Tak zrobiliśmy. Niestety ja nie wpadłam na to, że moja chustka, którą miałam na szyi będzie mi przeszkadzać. Zjazd był fotografowany i aparat zrobił nam zdjęcie wtedy, kiedy moja chustka zasłoniła koleżankę siedzącą obok mnie i dwie koleżanki za mną ale nie mnie, pokazując moją skamieniałą minę, zamknięte usta (nie mogłam krzyczeć ani otworzyć ust, bo była za wielka prędkość). Śmialiśmy się w głos z tego zdjęcia, niestety nie mam go, bo wypadł mi gdzieś na innej kolejce... Haha super wycieczka, dlatego chcę zabrać tam moją rodzinę jeszcze kiedyś, żeby poczuli to co ja wtedy czułam i poczuć to jeszcze raz! Polecam :)

W moim domu dominują kobiety, małe kobiety, które zakochane są w zwierzętach. Półki uginają się od książek o przeróżnych zwierzakach: ptakach, wężach, ssakach i wiele innych. Łóżka opanowane są przez maskotki - zwierzaki. Jest ich tak dużo, że czasami się zastanawiam jakim cudem te brzdące mogą tam spać. Każdego roku kilka razy odwiedzamy Zoo. Córki jednogłośnie stwierdziły, że chciałyby pojechać do Safari Park Beekse Bergen w Holandii. To byłby raj dla moich maluchów, wiem że poczułyby się jak w raju. Bo zwierzaki to cały ich świat, a mając możliwość obcowania z nimi tak blisko to spełnienie najskrytszych marzeń moich córek.

Zdecydowanie Parki rozrywki Eurodisneyland, marzenie dzieciństwa zaszczepione bajkami z Myszką Mickey i Kaczorem Donaldem no  i guma balonówa Donald. Ehh, kiedy to było? Dawno - wręcz bardzo dawno temu, a w Disneylandzie jak mnie nie było...

Pojawiły się dzieci i człowiek chciałby im pokazać to, czego sam jeszcze nie widział. Zobaczyć uśmiech na ich buziach, gdy Mini czy Mickey machają do nich łapkami. Zresztą co tu dużo gadać, samemu pewnie buzia by się od nadmiaru uśmiechu rozciągnęła.

Disneyland, bez dwóch zdań.

Park rozrywki Gardaland  - Włochy

Po pierwsze – ze względu na położenie – bardzo lubimy Włochy  Wraz z moim mężem odbyliśmy kilka podróży po Europie: Skandynawia, Barcelona, ale to właśnie wyprawa do Włoch, a konkretnie do Toskanii przypadła nam najbardziej do gustu (do tego stopnia, że po roku ponownie tam wróciliśmy).Skoro jedna część Włoch tak mnie zachwyciła to chętnie oddalibyśmy się przyjemności poznawania i odkrywania  innych rejonów Włoch.

Po drugie bardzo lubimy naturę dlatego chętnie wybralibyśmy się nad jezioro Garda oraz do Parku Gardaland gdzie z przyjemnością zwiedzilibyśmy oceanarium Sea Life Aquarium oraz  obejrzeli film przyrodniczy w akwarium w którym znajduje się kino.

Arrivederci!

Do samolotu rodzinę zapakuję,

niczym dziewczynka znów się poczuję.

Bo wyruszę do świata bajkowego,

Od dawna tak wymarzonego.

Do Paryża zalecimy,

Od razu do parku wyruszymy.

Disneyland wypatrzymy z daleka,

Patrzcie patrzcie on już na nas czeka! 

Miny Nasze w marzeniach widzę, 

Będę szczęśliwa i tego się nie wstydzę, 

Synek, mąż i ja - mama,

Zaczynamy wariowania! 

Na dzień dobry piątki przybijemy,

Z Myszką Miki fotkę se cykniemy,

Do Donalda podejdziemy,

Pluta grzecznie pogłaszczemy.

Z piotrusiem panem się przelecimy,

Z Indiana Jones kolejką ruszymy,

Statkiem pirackim popłyniemy,

I w paradzie udział weźmiemy. 

Później studio Disneya zwiedzimy,

Jak powstają firmy tam zobaczymy.

Na plan filmowy zajrzymy,

Kreskówek tajniki zgłębimy.

Tak nam minie ta przygoda,

Gdy się skończy trochę będzie szkoda.

Lecz marzenia swoje spełnimy,

Ze wspomnieniami wspaniałymi wrócimy. 

My to byśmy chcieli do Europa Parku. Już prawie tam byliśmy, ale nie było miejsc na campingu w pobliżu. Dlatego dalej marzymy.

Właściwie to moje kochanie jest jak duże dziecko a mnie tym zaraża. Teraz każde nasze wakacje planujemy tak, by poszaleć w jakimś parku rozrywki i wyleczyć mnie z lęków wysokości i innych :)

Miałam okazję być w EuroDisneyland!!! I gorąco polecam wszystkim rodzicom z dziećmi w każdym wieku: bo zarówno maluszki, jak i....dorośli znajdą coś dla siebie. Cały dzień zabawy!!!Ja nie mogłam oprzeć się kolejkom górskim....po 2-3 razy w kolejce jeździłam :-)

Dlatego chętnie odwiedziłabym nowe miejsce Park Morski Marineland, Antibes, Francja. Kocham zwierzaki i sądzę, że wiosną / latem musi być tam pięknie i bardzo przyjaźnie :) Poza tym Hiszpania sama w sobie jest pięknym, cieplutkim krajem, więc mielibyśmy okazje poza Parkiem zwiedzić Lazurowe Wybrzeże...

Odpowiedż dla mnie jest bardzo prosta

Chciałabym odwiedzić Park morski Marineland na Lazurowym Wybrzeżu we Francji

Niektórym Park rozrywki kojarzy się tylko z rolecoster-ami.

Ja natomiast uwielbiam zwierzęta wodne. W domu mam ogromne akwarium, przy którym wraz z mężem spędzamy dużo wolnego czasu

Ten Park morski to nasze marzenie. W jednym miejscu delfinarium, antarktydarium, pingwinarium, rekinarium, fokarium, ptakarium morskie, coś pięknego

Podczas seansu można wejść do wody i głaskać delfiny

oraz

z pewnościa nie ominęłabym tunelu pod akwarium z rekinami

Pięknie spędzony czas dla całej rodziny

Pyrsk Kochani Ludkowie!

Pytocie sie skond jo sie urwała i pojakimu jo pisza? Już Wom wszysko godom i wszysko wyklaruja!

Jo je dziołcha ze ślonska, z dzielnicy takij piyknyj miejscowości Czerwionka-Leszczyny. Niydaleko moij chałpy lecom glajzy, a z łokna widza prowdziwe hołdy. Gruby stojom kaj niy wejrza!

Poleku z rodzinkom i z naszym małym fafikiym zaczynomy zwiedzać Europa! I coś Wom musza pedzieć w sekrecie… My som choby takie małe bajtle – i chcielibymy porajzować jeszcze trocha na srogich karasolach! '

Jak jo se połoglondała łobrozki z Parku Rozrywki Gardaland to mu zaprzołach! Zaro tyż zaczłach szukać kaj tyn park je? Znodłach go zaro! Jerooooona to je gynał wele piyknego Jeziora Garda we Włochach! Rychtig fest chciałabych tam pojechać i je to możliwe z Waszom pomocom!

Jo już nawet znodłach, że do tego parku idzie wkludzić fafika a to je do nos rychtig ważne bo łon je choby członek familije!

Coś Wom jeszcze powiym – tasza na klamory plażowe tyż by sie zdała! Wciepłabych tam badykostim, deka, badybalsam, zonynbryle i wiela inkszych roztomaitych rzeczy, kere przidowajom sie nad wodom. Mono jako dmuchano bala, a na pewno co do zjedzynio – żymła z wusztym abo kyjzom a do picio… to już zostowo w tajymnicy

Marzynia… jak sie w nie fest wierzy to sie spełniajom..

Fafik Andre bydzie czekoł na wyniki konkursu – wejrzijcie sie w jego ślypia..

----------------------

Wersja po polsku:

Witam Kochani!

Pytacie skąd jestem i w jakim języku ja piszę? Już Wam wszystko mówię i wszystko tłumaczę!

Jestem dziewczyną ze śląska, z dzielnicy pięknej miejscowości Czerwionka – Leszczyny. Niedaleko mojego domu są tory kolejowe, a z okna widzę prawdziwe hałdy. Kopalnie stoją gdzie nie spojrzę!

Pomału z rodziną i naszym małym pieskiem zaczynam zwiedzać Europę! I coś Wam muszę powiedzieć w sekrecie… My jesteśmy jak takie małe dzieci – i chcielibyśmy pojeździć jeszcze trochę na dużych karuzelach! Jak pooglądałam zdjęcia z Parku Rozrywki Gardaland to się w nim zakochałam! Zaraz też zaczęłam szukać, gdzie ten park jest? Znalazła go zaraz! On jest właśnie obok pięknego jeziora Garda we Włoszech! Naprawdę bardzo chciałabym tam pojechać i jest to możliwe z Waszą pomocą!

Ja już nawet znalazła, że do tego parku można wprowadzić psa, a o jest dla nasz bardzo ważne, ponieważ jest on jak członek rodziny!

Coś Wam jeszcze powiem – torba na przedmioty plażowe też by się przydała. Wrzuciłabym tam strój kąpielowy, koc, krem do opalania, okulary przeciwsłoneczne i dużo innych różnych rzeczy, które przydają się nad wodą. Może jakąś dmuchaną piłkę, a na pewno coś do zjedzenia – bułka z kiełbasą albo serem a do picia.. to już zostaje w tajemnicy…

Marzenia.. jak się mocno w nie wierzy to się spełniają..

Piesek Andre będzie czekał na wyniki konkursu – spójrzcie w jego oczy…

Któż by nie chciał na chwile przenieść się do bajkowej Galii i pobyć blisko ulubioneych postaci z komiksów.  Komiks ten uwielbiamy tak na papierze jaki i w wersji animowanej oraz filmowej :-) 

Zdecydowanie wybieramy to miejsce ponieważ woda to nasz żywioł a szczególnie dzieci. Dzieci bardzo lubią wszystko co związane z wodą. W domu mają rybki,  którymi dzielnie się zajmują. Oczywiście są dużo mniejsze niż te, które mogłyby zobaczyć w tym pięknym parku. Oczywiście po drodze odwiedzilibyśmy także campingi po drodze w Niemczech jako, że do Francji z dziećmi bez noclegu byłoby ciężko. Gdybym wygrał to dla dzieci byłaby to najwspanialsza nagroda i dla mnie i dla dzieci, które tak kochają wodę i rybki małe i te większe. 

CHCIAŁABYM ODWIEDZIĆ

PARK ROZRYWKI

EURODISNEYLAND

Z MOJĄ KOCHANĄ RODZINĄ.( 2 FACETAMI MOJEGO ZYCIA)

I PRZEKROCZYĆ CHOĆ RAZ W ŻYCIU BRAMĘ DZIECIĘCEGO ŚWIATA.

W TYM ROKU MÓJ SYN PRZEŻYJE WSPANIAŁY CZAS JAKIM JEST KOMUNIA ŚWIĘTA-I JA BARDZO CHCIAŁABYM MU OFIAROWAĆ PREZENT NIE ZAPOMNIANY

SZALONY ODLOTOWY KOLOROWY)

BO TAKI JEST WŁAŚNIE ŚWIAT EURODISNEYLANDU.

CHCIAŁABYM ODWIEDZIĆ JEGO WYMARZONY KRAJ JAKIM JEST FRANCJA KTÓRA KRÓLUJE U NAS W DOMU NA ŚCIANACH I W NASZYCH MARZENIACH.

WIELE ATRAKCJI ZABAW POSTACI BAJKOWYCH -KOLOROWE SZALEŃSTWO

TO BYŁBY ETAP PRZYPOMINAJĄCY KOLOROWE DZIECIŃSTWO KAZDEGO Z NAS.

BO KAŻDY Z NAS CHCE CZASEM POCZUĆ SIE DZIECKIEM......

Naszym wymazonym parkiem rozrywki bez apelacyjnie jest PORT AVENTURA w HISZPANI

Juz od dluzszego czasu planujemy wspolne wakacje dla naszej 4-osobowej rodziny ale zawsze jest ale... mamy 2 sliczne coreczki  Nikolke i Nadusie park rozrywki ktory znajduje sie w Hiszpani ma tak niezliczona ilosc atrakcji ze moje Kochane kobietki zasluguja na najlepsze jest tam swietny Roller Coaster ktory ma przeszlo 200m fantastycznej jazdy jest mozliwosc rejsu statkiem przejazdzki autkiem place zabaw z fantastycznymi postaciami z bajek roznorodne karuzele wodne jak i mechaniczne fantastyczne pokazy baniek mydlanych ktore tak uwielbia mlodsza corka Nadusie pewnie ze marzymy jak kazdy aby wziasc udzial w tej niesamowitej rodzinnej wyprawie bo wiemy takze ze pogoda tez nam dopisze.... Oraz mnostwo atrakcji ktore wiem ze czekaja tam za kazdym rogiem wiec pozwolcie nam to zobaczyc.... 

                                                  Tata Krzysio w koncu wszyscy jestesmy dziecmi!!!

Park rozrywki Eurodisneyland kojarzy mi się z moim brzuszkiem ciążowym, w którym wygibaski i mam nadzieję śmiechy stale słychać. Kojarzy mi się również z karuzelą odczuć, którą mam w sobie, gdy tylko myślę o szczęściu rodzinnym.

I może dlatego... pomimo wszystko, tak mocno wierzę w słowa Pana Walta Disneya: "Jeśli potrafisz o czym marzyć, to potrafisz także tego dokonać". :)

Wraz z Córcią marzymy o Myszce Miki i o miejscu, w którym weselej być już nie może, bo naturalnie JEST!

Hania (lat 5): "chciałybyśmy być w bajce, żeby było kolorowo, ciepło i landrynkowo... w takim disneyu mógłby się bawić też dziadek i tata, na pewno czuliby dreszczyk i uśmiechaliby się dookoła głowy".

Tak, nie tylko córcia byłaby podekscytowana, pewnie ja sama nie wiedziałabym gdzie patrzeć... hmm, może najpierw na ulicę Main Street U.S.A. wystylizowaną na miasteczko w stylu wiktoriańskim, gdzie w rzeczywistości Walt Disney spędził swoje dzieciństwo. Na pewno podobałyby nam się tam drewniane pastelowe domy, latarnie, sklepy, ratusz i burza kwiatów, o których wieść niesie, że jest ich tam całe mnóstwo. :) 

W takim miejscu zapomina się chyba o całym świecie..., bo tu najważniejsza jest fantazja.

Na pewno podreptalibyśmy do różowo-błękitnego zamku Śpiącej Królewny, który otoczony fosą góruje nad całym parkiem... ach, bajka!

A później na liście marzeń mamy Frontieland, czyli krainę Dzikiego Zachodu. Och... zobaczyć: Dom Strachów stary, że ho, ho, parowe statki pływajace po sztucznym jeziorze, kolejkę górską sunącą pomiędzy czerwonymi skalistymi wzgórzami i bardzo, ale to bardzo Miasteczko Pocahontas - marzenie!

Hania ma również skryte marzenie, by być ubrana jak Elsa z "Krainy Lodu" i przywitać się z Nią osobiście, albo spotakć się z Arielką. :)

Myślę, że mój mąż najlepiej odnalazłby się w Fatnasylandzie, czyli w zakątku czarów. Oj, pasowałoby to do niego... baśniowe chatki, podróż do Nibylandii z Piotrusiem Panem. A my dziewczyny, pokręciłybyśmy się w filiżankach i zgubiły na niby w Labiryncie Alicji, a później polatałybyśmy z Dumbo. :)

Nasz kochany Dziadek rozkochałby zapewne swe serce, jak za czasów swej młodości w krainie odkryć i lotów kosmicznych. W Discoveyland można bowiem polecieć w kosmos czy przejechać się samochodzikami z lat 50. XX wieku. Super!!!

A jeśli ktoś miałby jeszcze choć ciut siły, to tajemniczo (czyli z aparatami w dłoni):) zawędrowalibyśmy do krainy Adventureland, w której władzę sprawują Piraci z Karaibów i Indiana Jones oraz Robinson Crusoe.

Pan Walt Disney stworzył cudowne miejsce, w którym każdy znów może być dzieckiem, każda kraina przenosi do zjawiskowej scenografii, do różnych stref klimatycznych z niespotkaną roślinnością. Tak sobie to wszystko wyobrażamy, a w tle głowy słyszymy idealnie dobraną muzykę i słowa: zabawa od ucha do ucha!

I kolejne moje ach... zobaczyć Park, który zatrudnia cały sztab kostiumografów, tancerzy i choreografów, a o ogrody dba ponad 70 -ciu ogrodników... to miejsce musi być prawdziwie "dopieszczone". Nocą, gdy już goście opuszczą park, on nadal żyje pełnią sił – technicy, ogrodnicy przygotowują teren, aby następnego dnia przywitał on kolejnych gości nienagannym wyglądem.... (i tak sobie cichutko myślę,... fajnie mieć taką pracę, która daje innym radość).

W Eurodineylandzie szalenie kusi również centrum filmowe Walt Disney Studios i … przenosi swych gości do słonecznej Kalifornii. Obsadzony palmami plac otoczony jest budynkami w stylu kolonialnym, za którym biegnie pasaż z barami, butikami a w centralnej części stoi pomnik Walta Disney’a trzymającego za rękę Myszkę Miki. Hania pobiegłaby pewnie tam, by coś narysować, albo zobaczyć kreskówki. 

A na koniec zostawilibyśmy sobie tzw. wisienkę na torcie czyli atrakcję – Ratatouille. Niesamowita i wspaniała podróż po kuchni oglądana z poziomu małego szczurka – MARZENIE !!!

Słowo koniec, w taki miejscu jest pewnie trudno powiedzieć, więc jeszcze raz... na zakończenie pełnego dnia wrażeń (pewnie ostatkiem sił) wzięlibyśmy udział w paradzie z postaciami z bajek, a po zmroku (gdybyśmy nie zasnęli na ławce) to i w przedstawieniu Disney Dreams - popisowym show wokół zamku. :) Wrażenia pozostałyby pewnie na całe życie... te iskierki w oczach... bezcenne.

P.S. A na chwilkę obecną cieszą nas każde karuzele... bo efekt jest bajkowy: kręci się nam w głowie. :)  

Serdeczności! 

Moje dzieci to już nastolatki. Kiedy zapytałam ich do którego z parków rozrywki chcieliby pojechać to byli bardzo zgodni już po momencie przeglądania ofertyna stronie Eurocamp -wygrał Port Aventura w Hiszpanii. 

Od małego byli "żywym srebrem" i zawsze pełno ich było .... wszędzie. Na drzewie, w dziurze w ziemi, w wodzie, na wodzie i pod wodą, na rolkach, hulajnogach, sankach, nartach. Nieokiełznana energia w małych ciałach. Wysportowani i ciekawscy kochają zjeżdżalnie i kolejki górskie.

Mój syn odkąd umiał trzymać kredkę w ręku - rysował plany największych roller-coasterów. Zawsze miały wiele pętli i przejeżdżały przez rozbryzgującą się wodę. A kiedy na wakacjach nad basenem była ustawiona najzwyklejsza zjeżdżalnia i udało się na niej zamontować wąż ogrodowy polewający zjeżdżalnię strumieniem wody mój syn się tak cieszył jakby był we wszystkich parkach rozrywki na raz.

Córka jest także wielką miłośniczką sportów ekstremalnych. Park linowy, nurkowanie, bieganie - aktywność ma we krwi. W ofercie parku Port Aventura zapatrzyła się na zdjęcie na którym ludzie w kolejce jadą do góry nogami i powiedziała "WOW!!! Takie wakacje to rozumiem!!" 

Kolorowa Hiszpania, piękna, słoneczna pogoda, Costa Brava i oglądanie świata z pędzącej kolejki, zwisając głową w dół -czego więcej można chcieć latem.

Park Port Aventura rządzi!!!!

Ojej, po obejrzeniu wszystkich zdjęć mogę stwierdzić tylko jedno, przed tym katalogiem powinno być ostrzeżenie "oglądasz na własną odpowiedzialność". A to dlatego, że trudno się oderwać od tych wszystkich atrakcji a już najtrudniej przestać marzyć o wyprawie życia i wybrać jeden park. Po wielu dylematach na miejsce spełnienia marzeń wybrałabym 

Port Aventura, Hiszpania

Nigdy nie podróżowaliśmy z synkiem poza Polskę, a ten park wyglada niesamowicie. Na samą myśl o słonecznym wybrzeżu Hiszpanii mam ochotę iść po sok z palemką i lody miętowe a jeśli jeszcze można do tego dodać zabawę w krainie Dalekiego Zachodu, Meksyku i pozostałych... marzenia. Wyobrażam sobie jak bardzo by go ucieszyła taka wycieczka, oddać kotkę Stefcię na kilka dni do babci, żeby od nas odpoczęła i w drogę... no i najważniejsze Aquatic Park! Zjeżdżalne, baseny i caaaaała reszta. Dla istoty taplającej się w każdym możliwym bajorku, poczynając od kałuż, to byłoby naprawdę coś. Szczególnie, że synek po wielu trudach wreszcie załapał na czym polega pływanie. No i ja chętnie zamieniłabym wannę na coś większego, tym bardziej, że po zimie sama zrobiłam się trochę większa. Taki wyjazd to świetny sposób na walkę z szarą codziennością - ciepło, kolorowo, błękitna woda, południowy klimat czyli to co lubimy najbardziej. Możemy udowodnić, że lubimy ruch na świeżym powietrzu, jak narazie to nasz najbliższy "park rozrywki". Poznajcie Stasia:

Wszyscy chcą Włochy, Francję, Hiszpanie.. Bardzo ładne miejsca, a my zaś wybierzemy Holandię. Miejsce gdzie ucieka większość Polaków w celu zarobkowym. Tym razem chcielibyśmy dzieciaczką pokazać ten piękny kraj, choć kawałek i zabrać je do Parku rozrywki Duinrell w Holandia. Córeczka od kad ja zaczęłam jeździć do Holandii marzy by też tam jechać, a taka wycieczka byłaby spełnieniem jej największych marzeń.