Dzieci zaczynają naukę w szkole, nawet cyferki i literki poznają tam. Kiedyś szły do szkoły i potrafiły nawet czytać, teraz nic nie muszą umieć? Czy to dobrze?
21 lutego 2010 10:47 | ID: 146705
Jeżeli można coś dodać. Ja idąc do szkoły nie znałam nawet liter, ale to było dawno, nie było telewizora, nawet swiatła. Teraz ze wszystkich stron dziecko jest bombardowane informacjami, TV,komputer i ono przewaznie chce wiedziec co jest napisane w piśmie mamy, na ekranie TV czy komputera. Jest to naturalny pęd do poznawania nowego. Problem w tym, że nie wszystkie dzieci mają warunki na realizację tego. Mój syn gdy miał 3 lata (dobrze mówił dopiero w wieku 2,5lat) znał wszystkie literki. Ale to nie ja go uczyłam, nauczył się sam oglądając"koło fortuny". Gdy usłyszał sygnał audycji biegł, siadał przed tV. Gdy zauważyłam, że go to interesuje kupiłam klocki z literkami. Kilka tygodni i znał kazdą literkę. Po pół roku złożył pierwszy wyraz. Sytuacja była śmieszna: idąc do przedszkola literował każdy napis po drodze. Pewnego razu (koło mostu na Drwęcy stały 4 beczki z napisem "PIWO") kolejny raz literując P-I-W-O krzyknął: piwo. Potem to juz poszło szybko. W wieku 4 lat czytał książeczki z dużymi literami. Do zerówki poszedł jako 5-latek, ale nie dlatego żeby pójść wczesniej do szkoły, tylko dlatego że chodził ze mną do szkoły. Następnego roku "powtarzał" zerówkę. I wcale się nie nudził. Dlatego uważam, że to zły pomysł aby w przedszkolu dzieci nie poznawały liter, aby wyrównać szanse. W pierwszej klasie na pewno będzie grupa, która będzie czytała, a reszta będzie zaczynać od ABC. Wtedy mogą pojawić się problemy wychowawcze, bo te "mądrzejsze" mogą się nudzić, przeszkadzać a nawet wyśmiewać tych, "głupszych". Ci z kolei, szczególnie bardziej wrazliwi mogą czuć się gorsze, moga znienawidzieć szkołę itp.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.