„6 stycznia obchodzimy święto Objawienia Pańskiego popularnie zwane świętem Trzech Króli. Według tradycji chrześcijańskiej Trzej Królowie podążali za Gwiazdą Betlejemską, która doprowadziła ich do miejsca narodzin Jezusa Chrystusa.”
Tradycja przeczy zapisowi w Piśmie Świętym
W zależności od przekładu powiedziano, że byli to astrolodzy lub mędrcy, a nie królowie. Nie podano ich liczby. Najpierw gwiazda zaprowadziła ich do Heroda do Jeruzalem. Dopiero tam, gdy Herod zebrał naczelnych kapłanów i uczonych w Piśmie, dowiedzieli się na podstawie Pism, że przyszły król, Mesjasz, urodził się w Betlejem. Wtedy udali się w drogę z Jeruzalem do Betlejem. Ruszyli znów za gwiazdą, otrzymawszy polecenie od Heroda, żeby mu dali znać jak znajdą dziecię, to on pójdzie i złoży mu hołd.
Gwiazda zatrzymała się nad domem a nie nad stajnią. Gdy weszli do domu zastali dziecię z Marią; Józefa przy tym nie było. Złożyli dzięcięciu hołd oraz dary: złoto, wonną żywicę i mirrę. Ostrzeżeni we śnie przez Boga nie wrócili do Heroda, poszli inną drogą. Herod wiedząc, że został przechytrzony wpadł we wściekłość. Kazał w Betlejem i w okolicy pozabijać wszystkich chłopców w wieku do dwóch lat, według czasu, o który wcześniej wywiedział się od astrologów.
Pełną relację zamieścił ewangelista i apostoł Mateusz w 2 rozdziale i wersetach od 1 do 18. Jak wynika z relacji gwiazda najpierw zaprowadziła astrologów do mordercy Heroda, który potem dokonał rzezi w Betlejem i okolicy. Pokazuje też, że Jezus nie był już noworodkiem czy niemowlęciem a małym dzieckiem - mógł mieć nawet 2 lata. Przebywał w domu a nie w stajni.
Gwiazdy nie mógł prowadzić i nie prowadził Bóg, tylko jego przeciwnik Diabeł. Żaden Żyd nie mógł zajmować się astrologią, gdyż zabraniało i zabrania tego Pismo Święte.