Gdy wkłada paluchy w przygotowywaną przez was potrawę.. Wtrąca swoje trzy grosze.. że niby doradza..Bo ja mam ochotę oddać chochelkę i gotuj sobie sam jak się nie podoba i zaraz smakosza pozbywam się z kuchni, tzn. sam znika
Jak do sprzątania potem to już nikogo nie zwabisz
Lubię mieć cisze i spokój bo najlepiej gada się przy kawce a w gotowanie trzeba kawałek serca włożyć by było wyśmienite..
Czy lubicie jak wam ktoś w garnkach miesza i szwenda się po kuchni gdy jeszcze na posiłek nie pora?