Nadchodzi...uczucia mam mieszane..No bo jak to, była rozrywka, wypoczynek, człowiek się rozluzował, rozleniwił..a tu trzeba się sprężać?! Idzie nowy tydzień, rozpoczynający się PONIEDZIAŁKIEM, oczywiście. I jazda znowu do galopu na cały długi tydzień aż do piątku wieczorem. Uff i znowu będzie luzik. Tylko jak przetrwać cały tydzień aby nie paść jeszcze przed wymarzonym wypoczynkiem.....
Nie lubię PONIEDZIAŁKÓw i niedzieli wieczorem też.