Dziś dzieci na zajęciach V, VI klasa pytały mnie, co to sex i skąd te dzieci właściwie się biorą. (Pani można zapytać, w końcu jest w ciąży )Dostały zadanie domowe, wrócić ze szkoły i zapytać mamy.
Ciekawa jestem ile z tych dzieci naprawdę zapyta, a które w ogóle otrzymają odpowiedź.
Gdy zapytałam, kto naucza ich Wychowania do Życia w Rodzinie odpowiedzili, że katechetka.
Dla mnie np religia, a naprzykład sprawa sexu bądź antykoncepcji nie mają ze sobą nic wspólnego, a katecheta nauczający tego przedmiotu jest wielkim nieporozumieniem.
Chyba, że macie inne zdanie? Moim zdaniem 11, 12- latek powinien już wiedzieć, co to jest sex i skąd biorą się dzieci.