Często zdarza nam się o czymś marzyć/ śnić..
A nawet tak "zachorować" na daną rzecz- że nie ma zmiłuj?
Zachorowałam na tableta i na telefon dotykowy z wi-fi... Wcześniej broniłam się przed wszelkimi takimi wynalazkami, ale chyba się ugnę :)
5 grudnia 2013 08:56 | ID: 1051332
W cenie netbooka, już mozna kupić mało skomplikowanego laptopa, takiego typowego 15"
A fakt, pisanie bez klawiatury mija się z celem, zarówno w telefonie (smartfonie), jak i tablecie :(
smartfona mam i nie używam, bo do dzwonienia i pisania sms najlepsza jest "stara" Nokia - wystarczyło wymienić baterię
Castilla zgadza sie ale chodzilo mi o to ze Grazynka napisala ze dla niej netbook jest za maly, a ja szczerze powiem ze po co komu laptop malo skomplikowany jak to nazwalas jak mozna w tych pienaidzach kupic naprawde zwawego netbooka, przy zalozeniu ze nie uzywa sie napedu plyt, a znam wiele takich osob, ktorym jest to niepotrzebne.
5 grudnia 2013 09:11 | ID: 1051339
Mój Mąż często tak na coś choruje :) On nawet za mnie potrafi zachorować, żebym ja to coś miała od zaraz ;) I tak mi jakiś czas temu na siłę kupił smartfona i do dziś go przeklinam za codzienne ładowanie, za niewygodne pisanie smsów itp. Nawet w 10% nie wykorzystuję jego możliwości ale musiałam go mieć, bo tak Mężowi się ubzdurało :/
Ja na nic nie choruję i nigdy się nie zdarzyło, żebym o czymś tak bardzo marzyła ;)
5 grudnia 2013 09:19 | ID: 1051349
A ja choruję na Kindle może Mikołaj się ulituje nade mną :)
5 grudnia 2013 09:21 | ID: 1051352
Mój Mąż często tak na coś choruje :) On nawet za mnie potrafi zachorować, żebym ja to coś miała od zaraz ;) I tak mi jakiś czas temu na siłę kupił smartfona i do dziś go przeklinam za codzienne ładowanie, za niewygodne pisanie smsów itp. Nawet w 10% nie wykorzystuję jego możliwości ale musiałam go mieć, bo tak Mężowi się ubzdurało :/
Ja na nic nie choruję i nigdy się nie zdarzyło, żebym o czymś tak bardzo marzyła ;)
Aniu, ja swojego smartfona dałam synowi. Nie był dla mnie zbyt wygodny, nie wykorzystywałam w pełni jego mozliwości a syn tak:) Ja wolę telefony z klawiaturą qerty,
5 grudnia 2013 09:24 | ID: 1051359
Tableta już mam i choć początki naszej znajomości łatwe nie były,to teraz się nie rozstajemy:-)
Nie pamiętam kiedy laptopa uzywałam ostatnio.....
Mnie się marzy własny dom,Iphone 5,Kindle i wycieczka do Rzymu.....
5 grudnia 2013 09:38 | ID: 1051372
Mój Mąż często tak na coś choruje :) On nawet za mnie potrafi zachorować, żebym ja to coś miała od zaraz ;) I tak mi jakiś czas temu na siłę kupił smartfona i do dziś go przeklinam za codzienne ładowanie, za niewygodne pisanie smsów itp. Nawet w 10% nie wykorzystuję jego możliwości ale musiałam go mieć, bo tak Mężowi się ubzdurało :/
Ja na nic nie choruję i nigdy się nie zdarzyło, żebym o czymś tak bardzo marzyła ;)
Aniu, ja swojego smartfona dałam synowi. Nie był dla mnie zbyt wygodny, nie wykorzystywałam w pełni jego mozliwości a syn tak:) Ja wolę telefony z klawiaturą qerty,
W sumie to Szymuś bardziej go wykorzystuje niż ja :) Ogląda sobie na nim filmiki na yt, gra w Pou a i zadzwonić też mu się gdzieś zdarza ;)
5 grudnia 2013 10:44 | ID: 1051418
ja tez poszukuej tableta dla mojego 5 synka :)
5 grudnia 2013 11:31 | ID: 1051438
W cenie netbooka, już mozna kupić mało skomplikowanego laptopa, takiego typowego 15"
A fakt, pisanie bez klawiatury mija się z celem, zarówno w telefonie (smartfonie), jak i tablecie :(
smartfona mam i nie używam, bo do dzwonienia i pisania sms najlepsza jest "stara" Nokia - wystarczyło wymienić baterię
Castilla zgadza sie ale chodzilo mi o to ze Grazynka napisala ze dla niej netbook jest za maly, a ja szczerze powiem ze po co komu laptop malo skomplikowany jak to nazwalas jak mozna w tych pienaidzach kupic naprawde zwawego netbooka, przy zalozeniu ze nie uzywa sie napedu plyt, a znam wiele takich osob, ktorym jest to niepotrzebne.
no tak, ale jak ktoś chce duży ekran i tylko o to chodzi, by coś lepiej widzieć - to wtedy można kupić wiekszy i tańszy a do przegladania internetu nie musi mieć super "gadżetów" :) oby klawiatura była i wyraźny ekran, w dobrej rozdzielczości
5 grudnia 2013 11:35 | ID: 1051443
Mój Mąż często tak na coś choruje :) On nawet za mnie potrafi zachorować, żebym ja to coś miała od zaraz ;) I tak mi jakiś czas temu na siłę kupił smartfona i do dziś go przeklinam za codzienne ładowanie, za niewygodne pisanie smsów itp. Nawet w 10% nie wykorzystuję jego możliwości ale musiałam go mieć, bo tak Mężowi się ubzdurało :/
Ja na nic nie choruję i nigdy się nie zdarzyło, żebym o czymś tak bardzo marzyła ;)
Aniu, ja swojego smartfona dałam synowi. Nie był dla mnie zbyt wygodny, nie wykorzystywałam w pełni jego mozliwości a syn tak:) Ja wolę telefony z klawiaturą qerty,
W sumie to Szymuś bardziej go wykorzystuje niż ja :) Ogląda sobie na nim filmiki na yt, gra w Pou a i zadzwonić też mu się gdzieś zdarza ;)
No to nasi synowie lepiej się orientują w temacie;) hihihi..
5 grudnia 2013 13:48 | ID: 1051485
Tablety mnie nie podniecają ;) Przydałby mi się laptop, bo korzystanie ze stacjonarnego PC jest uciażliwe.
5 grudnia 2013 14:00 | ID: 1051497
Na nic nie choruje, swego czasu chorowalam na iphona 5 ale okazal sie wadliwy (maz go ma i jutro idzie do reklamacji zaniesc) i wole swojego 4s
5 grudnia 2013 17:33 | ID: 1051577
6 grudnia 2013 08:22 | ID: 1051827
6 grudnia 2013 10:06 | ID: 1051963
Apropo urządzania domu to choruję na kinkiety... Na obrus świąteczny... A meble to swoją drogą :)
6 grudnia 2013 10:13 | ID: 1051977
oj wiele rzezcy by się przydał, wiele ;-)
8 grudnia 2013 14:21 | ID: 1052599
Hahha A tak najbardziej to worek z pieniędzmi . zaspokoiła bym potrzeby wszystkich.
8 grudnia 2013 14:25 | ID: 1052603
8 grudnia 2013 14:29 | ID: 1052608
Ja w końcu poproszę chyba młoszego syna by mi jednak oddał swój laptop bo ten mój komputer cościk ostatnio za dużo "wariuje"...
8 grudnia 2013 14:32 | ID: 1052611
Oprócz tableta...
Choruję na blender, a bardziej na robota kuchennego, który ten blender ma w sobie, ale akurat to "zachorowanie" spełnię już w tym tygodniu :)
8 grudnia 2013 14:42 | ID: 1052617
Apropo urządzania domu to choruję na kinkiety... Na obrus świąteczny... A meble to swoją drogą :)
He he he a u mnie kinkietów w domu dostatek... w salonie mamy aż cztery, tu w tym pokoju syna co siedzę jeden nad komputerem, w przedpokoju też jeden... W łazience mam takie fikusne metalowe - nad dużym lustrem dwa i nad prysznicem też dwa... Lustro nad umywalką jest już ze swoimi światełkami a to duże lustro wisi odzielnie i widać w nim całą sylwetkę...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.