Co Wam przychodzi na myśl, słysząc słowo: motocykl?
Jakie są korzyści z jazdy na motorze?
A może żadnych plusów nie widzicie?
Czy potraficie zrozumieć ludzi, których pasją są motocykle?
12 września 2013 10:47 | ID: 1014893
12 września 2013 10:52 | ID: 1014895
O Jejuuuu ja kocham motocykle! Mój mąż ma Yamahę FZ 400 :))) Byliśmy w tym roku razem na zlocie a na koniec września szykuje się kolejny.
Motocykl to cudowna sprawa, ale dla ludzi z głową!
Powiem szczerze, że ja motory mam we krwi - już od taty zaraziłam się tą miłością. Miałam chwile zwątpienia po tragicznym wypakdu mojego przyjaciela... Ale teraz wracam do swojej pasji...
12 września 2013 12:53 | ID: 1014991
Mi zawsze motocykliści kojarzyli się z :twardzielami". Mogłam całymi dniami wpatrywać sie w motocykle i słuchac ich ryk. Mój szwagier miał kiedyś kawasaki 1.0. Raz zabrał mnie na przejażdzke bo zawsze marzyłam o tym, aby przejechać się takim cudem. Pomijając fakt, ze mało nie dostałam zawału z powodu tak szybkiej jazdy, nagłego hamowania na zakretach przy których myślałm, że przekoziołkuje, przyspieszenia tak zawrotnego, że momentami byłam przekonana, ze wypadnę to uważam, że ten sport jest naprawde dla odważnych ludzi. Ja już bym nie wsiadła na scigacza.
12 września 2013 13:18 | ID: 1014998
jakbym o sobie czytała.
My nadal mamy ścigacza chociaż niestety w tym roku niestety nie jeździła a i mąż był tylko raz na torze.Nie ma czasu.
Jak byłam młodsza to sama jeździłam komarkiem.chociaż to nie motor.
Uwielbiam motory i "siedzę" w tym od dawna.Mamy dużo znajomych, którzy mieli lub mają motory.Jeden sam je składa.Nawet mój ginekolog jest motocylistą
Motor to sprzęt dla mądrych ludzi.W samochodzie można tak samo zginąć jak na motorze.ALe tak się utarło, ze motocykliści to dawcy nerek.Jeśli ktoś myśli to nie będzie szalał na drodze i wyciskał ile fabryka dała, tylko będzie jeździł z głową.Od wyścigów są tory, na których też obowiązują zasady.
Moje dzieci też od małego uwielbiają motory, quady.Nawet pierwsze rowerki mają w kształcie motorów lub quadów.I przebąkują już, że chciałyby jeździć "dorosłymi" sprzętami.Ok ale nauczy ich maż lub znajomy, który ma szkołe jazdy dla motocyklistów, będą wiedzieli jak i co .
12 września 2013 14:05 | ID: 1015039
Syn ma wbrew naszym protestom i jak tylko słyszę o jakimś wypadku motocyklowym to od razu on na myśl mi przychodzi... ech...
12 września 2013 15:31 | ID: 1015078
Nie lubię motocykli... Nie wsiadłabym na ścigacza... Od czasu, jak zabił się mój kolega, niecierpię takich maszyn...
12 września 2013 21:24 | ID: 1015259
Nie lubię motocykli... Nie wsiadłabym na ścigacza... Od czasu, jak zabił się mój kolega, niecierpię takich maszyn...
Mój przyjaciel i były chołpak też zginął na motorze. Długi czas się bałąm. Ale ta miłość zostaje na dobre i motory nadal kocham.
12 września 2013 23:45 | ID: 1015270
Pewnie że rozumiem takich ludzi,mam w rodzinie i w znajomych wielu pasjonatów motocykli.zarówno jak w ścigaczach i choperach.Szwagra bracia jeżdżą wyczynowo na ścigaczach,brata syn też.To ich pasja....Chociaż wiele osób ta ich "pasja" zabija;(...ale takie życie.
30 września 2013 18:32 | ID: 1023463
Zdecydowanie na tak! Kiedyś jeździłem namiętnie.
30 września 2013 18:56 | ID: 1023476
Mój kuzyn zginął na motorze, zdecydowanie NIE..
30 września 2013 19:56 | ID: 1023531
JEstem zdecydowanie na Nie !
26 czerwca 2014 19:50 | ID: 1124763
Niedawno w naszych okolicach był zlot motorów...Matko, jakie maszyny tam były...Cuda..
Ale na motor i tak bym nie wsiadła:)
19 stycznia 2022 19:41 | ID: 1471131
Jestem na tak! Motocykl to super rzecz, ale każdemu początkującemu polecam na początek spróbować okiełnać skuter. Jest spokojniejszy, tanśzy w eksploatacji i łatwiej nad nim zapanować.
Przestrzegam! Nawet skutery mogą doprowadzić do zamieszania. Musicie pamiętać aby chornić siebie oraz innych. Kask na skuter to podstawa. Pamiętacie o obuwiu, odpowiedniej odzieży wierzchniej, która zabezpieczy nas podczas szlifowania poboczy.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.