Moja historia walentynkowa owszem jedna byla taka na tamta chwile najpiekniejsza. Ale szkoda, że nie było to z moim mężem. To był chłopak przed moim obecnym partnerem. Byłam wtedy na studiach i wpadłam do jednego sklepu zrobic kserówki wykładu. I tam spotkałam jego, z tego co si epotem dowiedziałam wpadlam mu woko od razu. I nadesły walentynki. Poniewaz nie mieszkalismy w tej samej miejscowości partner przyjechał do mnie. Dostałam misia wlączył nastrojowa muzyke wszystko extra było. I w pewnym momencie zostałam tak zaskoczona że zabrakło mi powietrza i zapowietrzyłam sie. tamten partner ukleknał i poprosil mnie o reke. Fajne romantyczne walentynki dla mnie wtedy tak. Myslę ze dla każdej dziewczyny też. Ale dzisiaj sie ciesze że jednak tamto uczucie nie przetrwało.
ostatnio usłyszałam, ze jesli kocha sie dwie osoby na raz to lepiej być z ta druga bo gdyby naprawde kochało sie te pierwsza nie zakochałoby sie w tej drugiej. I uwierzcie mi sie to sprawdziło.
A z moim obecnym partnerem nie musimy miec walentynek aby miec romantyczny wieczór zaskakuje mnie na co dzien.