Witajcie znowu!
Mam dylemat, który często mąci mi w głowie. Wiele się nad tym zastanawiam, w końcu ślub i wesele to rzecz święta przynajmniej dla niektórych i nie wiem kompletnie, co mam zrobić.
30 lipca odbędzie się ślub w rodzinie mojego partnera. Długo oczekiwany, wymarzony bla bla bla przez resztę osób z jego rodziny.
Problem w tym, że termin porodu mam na 4 lipca. Jestem generalnie twardą kobietą, podczas ciąży już byłam na jednym weselu i nawet sylwestra spędzaliśmy hucznie, choć moim ulubionym napojem był sok jabłkowy ;-) Dużo spędzamy po prostu czasu aktywnie pomijając tych rzeczy, których nie mogę robić.
3 tygodnie po porodzie iść na wesele i ślub, czy nie?
Jaką byście decyzje podjęły? Wiadomo trzeba im dać wcześniej znać - na ich sali akurat 1,5 miesiąca szybciej. Mam jeszcze trochę czasu na odpowiedź, ale szukam porady.
To jest moja druga ciąża. 3 tygodnie po porodzie w pierwszej ciąży, jak się czułam? To było 5 lat temu...Szczerze nie pamiętam. Choć każda ciąża, każdy okres regeneracyjny jest inny.
Zostawiać dziecko 3 tygodniowe komuś z rodziny? Też słaba opcja, choć słabsza jest ta, że mogę albo czuć się doskonale tego 30 lipca, albo wręcz tragicznie, że nawet na 20 minut nie pójdę.
Kompletnie nie wiem, co mam robić. Może mi coś doradzicie?