witam, już dłużej nie mogę na to patrzeć.. zaraz opowiem na co! jak tak wogóle można....
chyba gdzieś to zgłoszę....
chodzi mi o rodzine tj kilka osób. nazwijmy je tak babcia1 (b1), prabacia (pb) i matka dzieci (md)
o tóż... MD ma dwójke dzieci wychowuje je sama są to bliżniaki w kwietniu skończyły 3 lata ale dzieci te są jakna swój wiek wogóle mało rozwinięte, nadal robią w pampersy, prawie nic nie mówią, zamiast bawić sięto się bija itp.
B1 to matka mojego męża, od urodzenia dzieci to ona pełniła funkcje "matki"
PB to u niej mieszka MD i dzieci. Ona ma 70 lat i tam musi sprzątać gotować prać prasować bo MD niczym sie nie interesuje.
Ogólnie to wygląda to tak że PB siedzi z dziećmi opiekuje się itp MD pójdzie do pracy po pracy przychodzi siada zje (oczywiście to co ugotuje PB i jej poda) siedzi oglada tv patrzy na kompie itp dzieci nadal lataja po mieszkaniu "samopas" baba pić baba am. matka? a kto to?
ale to nie o to chodzi! dzisiaj miarka się przebrała! PB jako starszy zchorowany człowiek z dwójką takich diabełków na głowie zadzwoniła do B1 z płaczem bo oczywiście matka dzieci nie raczy odebrac w pracy telefonu ale na FB siedziec może że nie daje rady chodzić ,nawrót rwy kulszowej babka dzwoni do nas żebyśmy pojechali do prabaci bo coś się tam stało ona sama też urwała się z pracy. Mąż zawiózł ja do lekarza ja zostałam z 3 dzieci. Przyjechała babcia. Siedziałyśmy we dwie. Po godzinie wrócił mąż z babką zastrzyki 3!! razy dziennie. Po kolejnej godzinie matka dzieci raczyła się odezwać co się stało!! A jakby to jej dziecku sie cos stało? albo babka by twu twu ataku serca czy tam czegoś dostała że karetka czy coś?
ale nie........
matka dzieci to jest taka nic nie robić dziećmi się nie zajmwać na dyskoteki imprezy przejażdżki itp.....
możecie sobie wyobrazić że to babka do dzieci od samego początku w nocy wstaje? bo ich własna matka ich nie słychy?!! Boże...przecież to woła o pomste..no jak tak można.... albo jak w nocy do lekarza czy coś to ściag a ta matka babke ? żeby pojechała?
zastanawiam się czy do opieki tego nie zgłosić możę jakiś kurator usadził by tą matke przy tych dzieciach wkońcu...... nie chciałam się wtrancać w ich życie ale szkoda mi tej prabaci!
napisałam to tu bo poprostu to mnie trapi ...nikt mnie nie zna...ani życzliwy do rodziny nie doniesie....:)