Jaki jest Wasz największy problem z dzieckiem? Złe zachowanie, niejadek, inne? Podzielmy się naszymi troskami i spróbujmy wspólnie znaleźć rozwiązanie:)
7 czerwca 2013 12:11 | ID: 971107
Moja mala czesto odbiega w strone ulicy, tlumacze jej ze tak nie wole itd. plac zabaw mamy obok osiedlowej uliczki, co prawda auto przejezdza tam sporadycznie ale jednak, czasami jest tak ze biegnie w tamta strone bez opamietania.
7 czerwca 2013 12:26 | ID: 971113
Mogę sobie wyobrazić, co przeżywasz. Ja mam czasem tak samo, jak widze biegnącego w stronę ulicy synka, ale na szczęście się zatrzymuje przed, ale zawsze istnieje ta obawa. Jak tłumaczysz dokładnie? Może bardziej ostro - że może być wypadek, będzie ją bardzo boleć itp? Że będzie w szpitalu, bez mamy itp?
7 czerwca 2013 12:28 | ID: 971114
Moja mala tez mi tak robi ze zatrzymuje sie na chodniku, ale boje sie ze za ktoryms razem sie nie zatrzyma. Ona jeszcze nie jest az tak swiadoma, co to jest wypadek, smierc.
7 czerwca 2013 12:41 | ID: 971119
jak skłonić dziecko żeby ograniczyć mu słodycze ?
7 czerwca 2013 12:43 | ID: 971121
jak skłonić dziecko żeby ograniczyć mu słodycze ?
a ja tez mialam ten problem, po prostu jej nie daje, tam gdzie byla szafka ze slodyczami, juz teraz nie ma nic (sa w innym miejscu), i gdy jej sie przypomni idziemy jej pokazac, ze slodyczy nie ma. Je tylko wtedy gdy idziemy w gosci i sa faktycznie wysatwione na stole, ale juz sama wybiera owoc niz slodycze.
7 czerwca 2013 12:51 | ID: 971123
U nas słodycze są tylko w weekendy lub jak mamy gości, czyli też w weekend i to też nie za dużo.Dzieci wiedzą, że od słodyczy bola ząbki.
U mnie problemem są napady gniewu u małej.Wtedy nie dociera do niej nic.Krzyczy tupie, wszyscy ją słyszą.
7 czerwca 2013 18:58 | ID: 971309
z Mikołaja meeeeeeega uparciuch! i zdarza mu się pyskować. ja słowo a on dziesięć. i potrafi do tego miny strzelać...
Marcel to łobuziak i często nie słucha...
7 czerwca 2013 19:56 | ID: 971330
z Mikołaja meeeeeeega uparciuch! i zdarza mu się pyskować. ja słowo a on dziesięć. i potrafi do tego miny strzelać...
Marcel to łobuziak i często nie słucha...
U nas to samo... Mati jest uparciuch. I zdarza się, że pyskuje.... Czasem normlanie ręce opadają. Tlumaczę sobie, że to ten wiek.... Ale jak już za duzo to Mu zwracam uwagę, że to, co mówi jest przykre dla mnie...|Robię płacząca minę i już jest ok:)
Patryk to kawał odrzutowaca!!! Wszędzie Go pełno. Iżeby jeszcze normalnie po ziemii chodził, ale nie...On woli płoty, drzewa, belki..Wszystko, żeby było wysoko...
7 czerwca 2013 20:34 | ID: 971338
z Mikołaja meeeeeeega uparciuch! i zdarza mu się pyskować. ja słowo a on dziesięć. i potrafi do tego miny strzelać...
Marcel to łobuziak i często nie słucha...
U nas to samo... Mati jest uparciuch. I zdarza się, że pyskuje.... Czasem normlanie ręce opadają. Tlumaczę sobie, że to ten wiek.... Ale jak już za duzo to Mu zwracam uwagę, że to, co mówi jest przykre dla mnie...|Robię płacząca minę i już jest ok:)
Patryk to kawał odrzutowaca!!! Wszędzie Go pełno. Iżeby jeszcze normalnie po ziemii chodził, ale nie...On woli płoty, drzewa, belki..Wszystko, żeby było wysoko...
coś łączy nasze dzieciaki... ;-)
7 czerwca 2013 20:43 | ID: 971355
U Dorotki są drobne rzeczy ale wciąż i wciąż to samo nie do nauczenia. A to siedzi z otwartą buzią, a to gada bez opamiętania i bez sensu, a to nie usiedzi kompletnie na miejscu itp itd. To są drobiazgi ale męczy mnie ich przypominanie po kilkadziesiąt razy dziennie (szczególnie w kwestii buzi, bo zgryz jej się od tego pozmienia jak nie zacznie buzi zamkniętej trzymać).
7 czerwca 2013 20:53 | ID: 971356
hmmm u mnie problem sie zaczął z Wiki,obecnie ma faze na dzieci w sąsiedzteie,jak tylko wyjdę z nią na podwórek a zobaczy dziecko w sąsiedztwie to już koniec,na swoim podwórku ma huśtawkę ogrodową,piaskownice,drabinki,nic ją nie ztrzyma natychmiast leci do tego dziecka....istne utrapienie teraz z nią mam,czy to kidys minie????
8 czerwca 2013 22:51 | ID: 971854
Z Kubuniem to problem był od zawsze z jedzeniem. To juz pisałam nie raz. Inne rzeczy to kwestia wychowania i nad tym pracujemy a inne są po prostu etapem rozwoju.
Borysek za to od małego miał i ma kłopot ze spaniem. Tzn. może nie kłopot ale z zasypianiem jest u niego ciężko.
9 czerwca 2013 19:59 | ID: 972100
Oliwka, jak już wiecie to niejadek poza tym jako takich problemów z nią nie ma a Ziemuś to dopiero łobuziak... gryzie, jak coś jest nie po jego myśli to potrafi głową stukać o podłogę, meble lub ścianę... Nie robi tego nagminnie ale robi...
9 czerwca 2013 20:32 | ID: 972122
jestesmy na placu i jakies dziecko sie buja na hustawce- wielki płącz u Jowki bo ona w tym czasie nie moze...
9 czerwca 2013 20:35 | ID: 972126
jestesmy na placu i jakies dziecko sie buja na hustawce- wielki płącz u Jowki bo ona w tym czasie nie moze...
Skąd ja to znam....a jak tylko jej ktoś ustąpi miejsce na tej huśtawce to posiedzi sekunde i juz krzyczy nie i chce zejść:/
9 czerwca 2013 20:36 | ID: 972128
jestesmy na placu i jakies dziecko sie buja na hustawce- wielki płącz u Jowki bo ona w tym czasie nie moze...
Skąd ja to znam....a jak tylko jej ktoś ustąpi miejsce na tej huśtawce to posiedzi sekunde i juz krzyczy nie i chce zejść:/
nooo dokladnie tak
ale jak ktos inny sie buja to ona znow sie drze i ryczy mamo jak chce sie bujac i tak w kołko
9 czerwca 2013 23:24 | ID: 972224
hmmm u mnie problem sie zaczął z Wiki,obecnie ma faze na dzieci w sąsiedzteie,jak tylko wyjdę z nią na podwórek a zobaczy dziecko w sąsiedztwie to już koniec,na swoim podwórku ma huśtawkę ogrodową,piaskownice,drabinki,nic ją nie ztrzyma natychmiast leci do tego dziecka....istne utrapienie teraz z nią mam,czy to kidys minie????
A jaki to problem? Córka ma potrzebę przebywania w towarzystwie rówieśników. Ja bym była za tym, by jej to nie minęło ;)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.