Najdroższa córeczko!
Już sama wiadomość o Twoim pojawieniu się na świecie była dla nas dużym zaskoczeniem...Zupełnie nie spodziewaliśmy się, że zapragniesz dołączyć do nas tak szybko i niespodziewanie...Ale nas wtedy zaskoczyłaś, wiesz?Szkoda, że nie widziałaś wtedy mojej miny...Twoja mama wciąż powtarza, że byłem na przemian czerwony i blady ze strachu...Ale to nie prawda...Byłem po prostu...trszeczkę zaskoczony.Tym bardziej, że nic wcześniej nie wskazywało na Twoją obecność.A byłaś już z Nami przecież około 10 tygodni...I kiedy już nieco ochłonąłem, za 12 tygodni, zaskoczyłaś nas znowu...Na ekranie monitora byłaś taka malutka i bezbronna...Nie mogłem uwierzyć, że masz już maleńki noseczek, usta, paluszki u dloni i stóp...Byłem tak zaskoczony i jednocześnie wzruszony tym odkryciem, że nie potrafiłem powstrzymać łez...Wiem, wiem...Wielokrotnie powtarzałem Ci, że mężczyźni nie płaczą.Ale w takich okolicznościach mogą.A nawet muszą...Swoich łez nie potrafiłem powstrzymac także podczas Twoich narodzin. Gdy wziąłem Cię w ramiona, nie mogłem opanować emocji...Byłem taki wzruszony...Ujęłaś mnie całą sobą...Całym swoim maleńkiem ciałkiem, krzykiem dobiegającym z Twoich płuc...Byłem zaskczony, że jesteś dokładnie taka, jaką sobie Ciebie wyobrażałem...Byłem zaskoczony, że w tak małym ciału drzemia tak ogromna siła...Byłem zaskoczony tym, że można kogoś tak od razu bezwarunkowo pokochać...
Potem zaskakiwałaś mnie każdego dnia...Pierwszy uśmiech, pierwszy świadomy gest, pierwszy postawiony krok...To wszystko było dla mnie ogromnym zaskoczeniem...Zaskakiwałaś mnie swoją otwartością na świat, wiarą w ludzi, fascynacją otacząją nas przyroda, ciekawością...
Dziś, najbradziej chyba nadal zaskakuje mnie Twoja bezinteresowność i ufność wobec ludzi... Uwielbiam patrzeć, jak z szerokim uśmiechem na twarzy dzielisz się zabawkami, pomagasz młodszym, opiekujesz się młodszą siostrą...Uwielbiam kiedy powtarzasz ,, - Tato, dobro powraca..."
Ale wiesz co?Ja tak naprawdę wcale nie powinienem być tym zaskoczony...Przecież właśnie tak chciałem Cię wychować...Mam nadzieję, że to choć w pewnym stpniu moja zasługa...
Twój tata