I co teraz?
Czy będzie jak z bombą atomową?
Niesamowite odkrycie, ale wciąż nieuregulowane i wykorzystywane w celach niekoniecznie takich do jakich zakładano jej odkrycie?
Czy jednak posłuży w celach naprawdę potrzebnych jak tworzenie nowych organów, by nie było obaw że organizm nie odrzuci przeszczepu. Może wyleczono by raka?
Ja z jednej strony się cieszę, bo jakby nie patrzeć jest to element który może uratować niejedno ludzkie życie, ale boję się, ze jak wszystko na tym świecie może być też wykorzystane w złych celach...
A Wy? Jakie jest Wasze spojrzenie na temat?