Właściwie to wpadłam na to forum, bo czytywałam je czasem ale dziś to ja mam kłopot i postanowiłam napisać.
Mój synek nigdy nie widział na oczy swojego ojca, bo gdy się okazało, ze jestemw ciąży on powiedział mi, ze nie jest gotowy na dziecko, zawinął się z mojego życia i nawet gdy widział jak źle znosiłam ciąże nie wyciągnąl pomocnej dłoni. Próbowałam się do niego odzywać, odczekać trochę czasu, rozmawiać z jego przyjacielem - nie chciał mnie znać. Ja byłam starsza od niego o 3 lata - kończyłam studia i jakoś po wielu perypetiach poradziłam sobie. wychowałam synka, jest fajnym, grzecznym inteligentnym chłopcem. Jego ojciec unikał kontaktu ze mną, nigdy o nic nie pytał, ja w papierach synka wpisałam ojciec NN. Kuba wie, że ma tatę, wie, ze tato nie czuł się na siłach, ale ostatnio powiedział mi, ze nie chce go poznawać tak jak on nie chciał poznać go przez te lata. Ma ojczyma, z którym ma znakomity kontakt, mówi do niego tato, mu robi laurki na dzień ojca. Jest jedno ale jego biologiczny ojciec nagle przypomniał sobie o dziecku, przez te lata nie zmieniłam numeru telefonu, zadzwonił i zaproponował spotkanie, na spotkaniu przedstawił mi swoje racje i zarządał kontaktu z dzieckiem. Zagroził też sądem. Mam prawnika któy się tym zajmie, ale zastanawiam się co ja mam z tym zrobić, skoro Kubuś nie chce go znać...