Witam! Moja córka ma 32 lata,męża i dwie córeczki 5 i 7 lat. Niestety musiała wyjechać za granicę do pracy bo popadli w długi. Miał to być wyjazd na pół roku a ona siedzi tam już 10 miesiecy. Jak przedłużyła wyjazd do miesiąca to ok, później miała wrócić w kwietniu a teraz mówi,że w lipcu! Jej mąż normalnie pracuje i ma dom i dzieci na głowie jeszcze,my mu pomagamy wiadomo. Ale mam już dość! Dziewczynki tęsknia okropnie,już nie szukaja w jej walizce prezentów jak na początku gdy przyjeżdzała w odwiedziny tylko pytają czy wróciła na stałe. A ona mimo to przedłuża wyjazd. Ja też nie daje rady wstawać o 5 żeby pilnować dzieciaków jak zięć wychodzi do pracy,jestem starszą osobą. A córka myśli tylko o sobie takie mam wrażenie.Ona sobie tam w wekendy imprezuje a jak zięc idzie na imieniny czy urodziny do znajomych i rodziny to ma pretensje do niego , w dodatku wydaje tam kase na pierdoły,ciuchy kosmetyki oczywiście mnustwo rzeczy kupuje dzieciom i mężowi ale połowa jest zbędna bo przecież ona tam nie jest na wczasach!Jak przyjechała na weekend ost to wydali 1000zł w tesco !!! Ja wiem,że trzeba czasami zaszaleć,odbić się,zrekompensować mężowi dzieciom rozłąkę ale czy nie lepiej Najpierw odkładać lub spłacać długi albo chociaż zwracać uwagę na ceny? Po co to wszystko??? Mam wrażenie ,że zrobiła się z niej wielka pani "co to ja nie jestem" i jak wróci i pieniążki z zagranicy sie skończą to znowu popadną w kłopoty finansowe . Już niewiem jak mam do niej mówić . Ost jak była to mówiłam "córeczko nie jedź już,dziewczynki tęsnią,zostań" Usłyszałam tylko "mamoooo". Ona jest taka zachłysnięta tamtym krajem! Nagabywałam jej też ,że praca dobrze płatna w jej zawodzie jest tu u nas niedaleko jej domu,to ona nie pójdzie bo ona chce za kierownika! (po zawodówce jest)
Niewiem co mam robić , zięć zrobi dla niej wszystko nie postawi się,nie potrafi jej tu ściągnąć, ja już zdrowotnie mam dość przy dziewczynkach-chociaż je uwielbiam! Chciałabym żeby zaczeli oszczędac to i szybciej to pospłacają,chciałabym żeby dziewczynki miały mame przy sobie a nie przez skapya. Co o tym sądzicie? Jak mi nic nie poradzicie to przynajmniej się wygadałam.