Zastanawiam się i jestem przekonana o słuszności swoich racji, że w przypadku nieobecności mojego dziecka w przedszkolu należy się mi zwrot pobranych pieniędzy za lekcje z j. angielskiego.
Za I semestr zapłaciłam 60 zł za lekcje z języka angielskiego z góry- dziecko jest dosłownie gościem w przedszkolu, bez przerwy się przeziębia i właśnie z winy przedszkola.
Jestem świadkiem przyprowadzania dzieci chorych i to ewidentnie w stopniu mocno zaawansowanym - Dyrekcja jest bezsilna i nie potrafi sobie z tym problemem poradzić, ponadto organizuje się bardzo często zgromadzenia dzieci zdrowych i chorych na sali- czytanie bajek, spotkania z różnymi osobami i następuje wtedy integracja z wirusami.
Ręce wprost opadają!!!!