Wiem że sama muszę to załatwić i załatwiam.Dodzwoniłam się do darmowego radcy ale dopiero od lutego będzie przyjmowała,ale kazała się nie martwić,bo można o alimenty starać się w stecz.W tym tygodniu mama pojedzie po całkowity akt urodzenia małego bo taki jest potrzebny,a babcia może odebrać.Wiem że dostanę jakieś alimenty,ale na pewno nie 500zł.bo on już płaci jedne alimenty.Piszecie,że o rodzinne trzeba było starać się do jakiegoś miesiąca,czyli teoretycznie ja już go nie dostanę bo czas składania wniosków przeszedł?Zresztą ja pytałam o rodzinne ale tatuś nie dał papierów,bo uznał dziecko i musi złożyć ile zarabia...a bez tego nie dostanę...a jeśli będę miała wniosek że mam alimenty to może będzie łatwiej...Masz rację Basiu...wszędzie są takie same przepisy,tylko różnią się urzędnicy.Jedni ci pomogą a drudzy patrzą z pod byka i siedzą tam po to żeby pić kawe i się mądrzyć.U mnie w pomocy pracują niestety ci drudzy.I jeszcze wielkie pretensje ze bez ślubu ktoś jest i to wygląda tak ze wszyscy żerują na państwie.Wiem ze to przejdę,tylko zebym znalazła jakąs kolwiek prace.Szukam,staram się,ale jest takie bezrobocie że głowa mała,zresztą ogranisza mnie dziecko,bo nikt nie zostanie z nim w dzień.Miałaś też racje Basiu że w cześniej powinnam to zrobić,ale cóż...miłość i jakieś zaślepienie i wiara że może będzie dobrze wzieła góre.I chyba też to ze w nikim nie miałam wsparcia i takie uzależnienie od niego sprawiło że mu znowu uwierzyłam.Czasu nie cofnę.Niektóre z was są starsze i więcej przeszły,ale pewnie jako młode i naiwne dziewczyny też wierzyłyście że będzie dobrze,i dawałyście kolejną szanse...i tak było też ze mną.Ostatnio na Sylwestra byłam u znajomych którzy są młodym małżeństwem a zobaczyłam że zachowują się jak ja z expartnerem,ale już pod koniec związku.Przykre to...ale wzięli ślub tylko dla dziecka i umieją to szczerze mówić.Ja się ciesze że nie wzięłam z nim ślubu chociaż wiele osób to potępia.To jest takie zaślepienie,klapki na oczach...dopiero teraz widzę jaki on jest na prawdę.Umie mi powiedzieć ze on nie ma pieniędzy i mam sobie iść do sądu po 200zł.Wielu takich jest mężczyzn i na nich trafiamy,tylko za późno się o tym przekonujemy,albo nie chcemy uwierzyć w jego prawdziwe JA.Taka chyba jest natura kobiet.