Jadąc samochodem mój Syn po tych 27 minutach usypia czasem nawet po 2 :P
Nigdy nie daje dziecku jeść w samochodzie. Wole sie zatrzymać gdzieś i w tedy sobie zje ale w czasie jazdy nigdy.
Gdy jedziemy daleko i mały sie zdąży wyspać w samochodzie to siedzi jak zaczarowany i opowiada mi rożne rzeczy. Rozmawiamy lub proszę go by mi policzył do 100 .On w tedy zajmuje sie liczbami i zadaje mi pytania:mamo a ile to jest 3+3+4+6+1+2=? itd. Mamy tez zadania. On wyszukuje mi np. dostawczego samochodu stojącego na podwórku lub 3 panów siedzących na ławce.
U nas ważna jest czasami muzyka w samochodzie.Oj jak sie synowi uwidzi jakaś piosenka to leci non stop. Ale jest to z korzyścią dla Nas bo w tedy nawet jak nie jest śpiący to uśnie zmęczony śpiewaniem.
jako ze często jeździmy samochodem to muszę co chwile coś nowego wymyślać. Czasem biorę pacynkę lub jego miska do samochodu i udaje z nia rozmawiam i syn włącza sie do rozmowy. Czasem dowiem sie przez taka zabawę więcej niz przez zwykła rozmowę. Oczywiście wszystko musi być z humorem i tata musi byc kierowcą.
U nas jazda jest zabawą a nie przymusem.
Pamiętam jak kiedyś wracaliśmy z nad morza. Wyjechaliśmy wcześnie rano bo czekało Nas około 12 godzin jazdy. Syn miał 2 latka i przespał raptem 2 godzinki. Czyli 10 godzin rozmowy z przerwami na jedzenie..