Zostałam zdradzona przez partnera-oszukana...oddałam mu prawie 4l.życia i jestem w ciąży,a on mnie zdradził.Walczyłam o ten związek jak coś było nie tak ,ale on tego nie docenił...Jak dalej żyć?
12 marca 2012 16:33 | ID: 759739
Przede wszystkim ciesz się dzieckiem. Wiem, że jest to ciężkie, ale nosisz w sobie cudowną osóbkę, która jest częścią siebie. Bądź teraz egoistką, zarządaj alimentów, tak abyś później nie pluła sobie w brodę, że musisz czegoś dziecku odmówić. I co najważniejsze nie myśl o tym dupku.
12 marca 2012 16:39 | ID: 759740
Załóz sprawe w sśądzie o zabezpieczenie finansowe na okres ciąży i porodu Po urodzeniu dziecka musisz wnieść sprawę o alimenty To cie na jakiś czas zabezpieczy Wiesz , że siedziałaś na tykającej bombie ... i stało się Musisz zebrać siły i zabezpieczyć dziecko Powiem wprost , nie licz na niego , bo pokazał co potrafi Nie oszczędzaj go, nie masz z nim ślubu, ani meldunkui to będzie trudne musisz mieć świadków i idż do opieki społecznej napewno ci pomogą
12 marca 2012 16:41 | ID: 759742
Ważne , że pracuje to komornik mu ściągnie....
12 marca 2012 17:01 | ID: 759749
to musi byc wyjątkowo bolesne tymabrdziej w ciąży kiedy potrzeba bliskosci jest wieksza ,ale w tym wszytskim nie załamuj sie postaraj sie znalesc pozytywna strone jego zachowanie okazalo sie byc bardzo nie odpowiedzialne to nie jest dobry kandydat na ojca zycze Ci pogody ducha i odnalezienia prawdziwej milosci
12 marca 2012 17:02 | ID: 759751
Droga Baszko wiesz jaką mam sytuacje...mam mętlik w głowie...chciałabym żeby przepisał mi chociaż połowę domu-miałabym zabezpieczenie i w tedy sąd,mam tymczasowe zameldowanie.Uważam że coś mi się należy za to wszystko a szczególnie dziecku...nie mogę pozwolić na to żeby on został z wszystkim a ja z niczym...w ten dom włożyłam też oszczędności...Na ten czas nie wyobrażam sobie dalszego życia z nim...dlatego kazałam mu się wyprowadzić.
12 marca 2012 17:40 | ID: 759755
Tak jak mówisz musisz powalczyć o swoje. Niestety jak to moja babcia mówi "facet i świnia to jedna rodzina", ale zobaczysz życie się ułoży i będzie lepsze bez niego.
12 marca 2012 17:45 | ID: 759762
pokazał na prawdę , jakim jest człowiekiem . Na Twoim miejscu układałabym sobie życie bez niego ...
13 marca 2012 09:31 | ID: 759987
Droga Baszko wiesz jaką mam sytuacje...mam mętlik w głowie...chciałabym żeby przepisał mi chociaż połowę domu-miałabym zabezpieczenie i w tedy sąd,mam tymczasowe zameldowanie.Uważam że coś mi się należy za to wszystko a szczególnie dziecku...nie mogę pozwolić na to żeby on został z wszystkim a ja z niczym...w ten dom włożyłam też oszczędności...Na ten czas nie wyobrażam sobie dalszego życia z nim...dlatego kazałam mu się wyprowadzić.
Pamiętaj , że ustawa obejmuje konkubinat , jeżeli żyją ze soba ponad 3 lata Więc masz dużą szansę Nie jesteś współwlaścicielką domu , ale musisz wnieść już sprawe do sądu o zabezpieczenie, bo może go w każdej chwili sprzedać Musisz to zrobić jak najszybciej Idż do opieki oni skierują cie do prawnika , który ci pomoże Mam nadzieje, że mają bezpłatne porady Musisz to zrobic szybko , bo sprzeda i zostaniesz z niczym To stary cwaniak....
13 marca 2012 13:15 | ID: 760143
Rozumiem, że już postanowiliście o zakończeniu związku. O to nie pytasz? Pytasz o kwestie formalno-finansowo-prawno-emocjonalne?
Jeśli jesteś na etapie, że wiesz czego chcesz to już jest sukces! Chcesz,aby był odpowiedzialny finansowo za dziecko. Powinnaś przemyśleć sprawę swoich oczekiwań wobec niego. Tymczasowe zameldowanie zabezpiecza Cię chwilowo,więc pora porozumieć się z osobą,która pomoże ci prawnie. Wiem na pewno, że przede wszystkim fakt ustalenia ojcostwa,nadania nazwiska dziecku itd. -musisz to przemyśleć. Przede wszystkim musisz wyczuć jego nastawienie - spróbuj na chwilę wyłączyć emocje, usiąść z nim i zapytać - jak dorosły człowiek zamierza być odpowiedzialny za swoje dziecko?
Trzymaj się i pamiętaj, że nie powinnaś się w tej chwili dużo denerwować!
13 marca 2012 13:46 | ID: 760181
Muszę walczyć-robie to dla dziecka...może to głupie co teraz napisze,ale nadal go kocham i nienawidzę go jednocześnie.Mam takie uczucie obojętności jak by mi było wszystko jedno czy mnie zdradził czy nie...może to dlatego że podejrzewałam ale walczyłam do końca-z tym nie mam do siebie pretensji.Śmieszne jest to że wpadam w poczucie winy-że moze ja cos źle zrobiłam,może czegoś nie dawałam.A najbardziej mnie uderzyło to że zdradził mnie ze starszą odemnie-poleciał na zgrabniejszą i ładniejszą.To najbardziej mnie uderzyło.Za bardzo mu popuściłam,nie potrzebnie pozwoliłam żeby zostawał poza domem.Odsuneliśmy się od siebie-ja tu on tam-poczuł wolność i się stało.Czuje,że najlepszym wyjściem była by zdrada-odwdzieczenie się mu za to wszystko,Zeby zobaczył jaki to ból i upokorzenie.Czuje,że on nie rozumie tego -dla niego to przygoda,zabawa,a mi zniszczył życie i psychicznie mnie wykończył.I jeszcze chce pomocy ode mnie.Może mam mu wybaczyć i żyć jak kiedys?A może zamieszkajmy wszyscy razem we troje!!!Świnia!!!A co do dziecka to nie chce mu ograniczać kontaktów...nie jestem taka.Ale macie racje-musi się wypowiedzieć co do kwestij alimentów itd.Jestem teraz wiele silniejsza i wiem że sobie poradze.
13 marca 2012 13:53 | ID: 760185
Ułoż sobie życie bez Niego- będzie Ci o niebo lepiej!
13 marca 2012 15:20 | ID: 760243
A mi się nie podoba to traktowanie mężczyzny, jak bankomatu Już nawet nie cytuję, bo za długa by ta wypowiedź była.
Załóz sprawe w sądzie o zabezpieczenie finansowe na okres ciąży i porodu (...) Powiem wprost , nie licz na niego , bo pokazał co potrafi. Nie oszczędzaj go, nie masz z nim ślubu, ani meldunku i to będzie trudne musisz mieć świadków i idż do opieki społecznej napewno ci pomogą
Pierwsze dwa zdania właściwie się wykluczają ...
Z podkreśleniem odsyłam do wątku https://www.familie.pl/Forum-4-191/m635225-999999,Seks-przed-slubem-tak-czy-nie.html
Mimo szczerego współczucia dla Ciebie Agusiu ... nie jesteś bez winy, a teraz jeszcze wplątujecie w to dziecko.
okazalo sie byc bardzo nie odpowiedzialne to nie jest dobry kandydat na ojca zycze Ci pogody ducha i odnalezienia prawdziwej milosci
A to skąd Ci wiedzieć? Może na męża się nie nadaje, choć też bym nie ferowała wyroków, ale żeby od razu tak ...
Tak jak mówisz musisz powalczyć o swoje. Niestety jak to moja babcia mówi "facet i świnia to jedna rodzina", ale zobaczysz życie się ułoży i będzie lepsze bez niego.
Dla dziecka też? Nie da się raczej odciąć, jeżeli dziecko ma się z nim spotykać i na odwrót.
Przede wszystkim musisz wyczuć jego nastawienie - spróbuj na chwilę wyłączyć emocje, usiąść z nim i zapytać - jak dorosły człowiek zamierza być odpowiedzialny za swoje dziecko?
Trzymaj się i pamiętaj, że nie powinnaś się w tej chwili dużo denerwować!
Otóż to! Nawet jeżeli nie zechcecie mieszkać wspólnie, to kwestie dotyczące dziecka możecie postarać się załatwić pokojowo, a nie od razu przez sąd. Zrób, co konieczne, ale nie podejmuj zbyt wielu decyzji już, w emocjach, bo to zły doradca. Tym bardziej, gdy hormony buzują.
Czuje,że najlepszym wyjściem była by zdrada-odwdzieczenie się mu za to wszystko,Zeby zobaczył jaki to ból i upokorzenie.Czuje,że on nie rozumie tego -dla niego to przygoda,zabawa,a mi zniszczył życie i psychicznie mnie wykończył.
A to ZDECYDOWANIE ODRADZAM!!!
Nie popieram zdrad wynikających z pożądania drugiej osoby, ale zdradzić, by zrobić komuś na złość?!
Zastanów się i to porządnie!
Jesteś matką, działaj odpowiedzialnie. Tym bardziej, że z tego, co piszesz, jego zdrada była dla niego zabawą, więc wcale nie powiedziane, że przejąłby się Twoją, a Ty wlecisz po fakcie w jeszcze większego doła niż masz dziś.
PS: I tak wyszło długo
13 marca 2012 15:39 | ID: 760250
Ja nie traktuje go jak bankomatu!!!Nigdy go tak nie traktowałam!!!Przeszliśmy duzo ze sobą i czasem było ciężko.Ale nigdy nie powiedziałam mu że mało zarabia,albo że czegoś nie mam,nie byłam zła gdy on nie miał pracy a ja pracowałam...ale teraz jestem w ciąży i to nie tak że wykorzystuję ciąże dla wzbogacenia się tylko to też jego dziecko nie tylko moje!!!On tez musi się zobowiązać do czegoś.Widzę że bardzo kole wam ten dom ,ale ja włożyłam w niego tez swoje oszczędności i dużo pracy i coś mi się należy.A co do zdrady z mojej strony to może i kiepski pomysł,ale chciałabym żeby on poczuł to co ja...
13 marca 2012 15:48 | ID: 760252
Ja nie traktuje go jak bankomatu!!!Nigdy go tak nie traktowałam!!!Przeszliśmy duzo ze sobą i czasem było ciężko.Ale nigdy nie powiedziałam mu że mało zarabia,albo że czegoś nie mam,nie byłam zła gdy on nie miał pracy a ja pracowałam...ale teraz jestem w ciąży i to nie tak że wykorzystuję ciąże dla wzbogacenia się tylko to też jego dziecko nie tylko moje!!!On tez musi się zobowiązać do czegoś.Widzę że bardzo kole wam ten dom ,ale ja włożyłam w niego tez swoje oszczędności i dużo pracy i coś mi się należy.A co do zdrady z mojej strony to może i kiepski pomysł,ale chciałabym żeby on poczuł to co ja...
O tym bankomacie to akurat dotyczyło doradzających bo większość się skupiła na alimentach, a odcięła od uczuć Twoich, jego i przede wszystkim dziecka!
Ja Ci domu nie wypominam, jednak powinna to też być przemyślana decyzja, bo taki dom potem będziesz musiała sama utrzymać (remonty i takie tam).
Swój pogląd co do zdrady z zemsty już uargumentowałam, więc powtarzać się nie będę.
13 marca 2012 17:38 | ID: 760294
Ja nie traktuje go jak bankomatu!!!Nigdy go tak nie traktowałam!!!Przeszliśmy duzo ze sobą i czasem było ciężko.Ale nigdy nie powiedziałam mu że mało zarabia,albo że czegoś nie mam,nie byłam zła gdy on nie miał pracy a ja pracowałam...ale teraz jestem w ciąży i to nie tak że wykorzystuję ciąże dla wzbogacenia się tylko to też jego dziecko nie tylko moje!!!On tez musi się zobowiązać do czegoś.Widzę że bardzo kole wam ten dom ,ale ja włożyłam w niego tez swoje oszczędności i dużo pracy i coś mi się należy.A co do zdrady z mojej strony to może i kiepski pomysł,ale chciałabym żeby on poczuł to co ja...
Rozumiem Twoje zaniepokojenie sprawami finansowymi,bo w obecnej sytuacji powinnaś zabezpieczyć tę kwestię dla dziecka. W tym całym zamieszaniu powinnaś poszukać rozsądnych kroków. Powoli i spokojnie. Emocje to zły doradca.
13 marca 2012 19:14 | ID: 760360
Emocje , emocjami, ale dziewczyna nie ma z czego żyć Na niego nie ma co liczyć !! Alimenty od niego czy od państwa , to takie istotne? Ktoś musi jej doradzić , pokierować Jest zagubiona A ja nie wierzę, żeby on stał sie kochającym tatusiem i partnerem skoro już ma dzieci na które musi też płacić Walcz dziewczyno póki nie jest za póżno , bo zostaniesz na ulicy
13 marca 2012 19:35 | ID: 760373
skoro zdradził raz - będzie robił to dalej , ten typ tak ma ....
13 marca 2012 20:02 | ID: 760374
gdyby nie ta ciąża byłoby mi łatwiej.nie mam nawet rodziny do której moge iść.mysle że on nie skonczyl tego romansu tylko chce zebym tak myslala,a ten dług i niby groźby to bujda zeby pieniadze z domu wyprowadzic dla niej...dzwoni o 3 w nocy że ma problemy ze łzami w oczach a teraz zadzwonił bo napisałam kiedy będzie bo miał przyjechac porozmawiać to nakrzyczał na mnie.traktuje mnie gorzej niz przedtem...wiem ze to juz nie ma sensu i tak sobie powiedzialam,ale nie zniose ze na mnie wrzeszczy z pretensjami ze mu wypominam zdrade...to jest koszmar jakis.a alimentow dostane góra 300zł.płaci juz na dwoje dzieci z poprzedniego małżeństwa.na siebie alimentow tez nie mam co liczyc.moze najlepiej bylo by pojsc do Domu Samotnej Matki ale nie mam pieniedzy nawet na życie...pracy nigdzie nie dostane bedac w 4 miesiacu ciazy.jak moglam tak bardzo sie pomylic i tak sie wkopac?
13 marca 2012 20:06 | ID: 760376
jesteś w nim zaślepiona , dziewczyno - otrząśnij się ....
13 marca 2012 21:52 | ID: 760426
Bardzo chciałabym ci pomóc, ale nie mam możliwości Jedynie dobrą rade Gdybym miala większe mieszkanie, ale....
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.