Czasem mam wrażenie, że chocbym nie wiem jak się starała, to i tak guzik z tego. Nie zadowolę wszystkich domowników..... Robię w domku naprawdę dużo, staram się ze wszystkich sił, żeby każdemu było dobrze...Jednak czasem...Po prostu mi nie wychodzi.
A najgorsze są wyrzuty sumienia, które mnie dręczą przez to. I powiem szczerze, że są "pogłębiane" przez domowników. Nie chodzi o to, że ktoś mi coś wytyka...Ale samo zachowanie, wzrok, spojrZenie, ... Potrafią człowieka dobić.
Krótki przykład: dziś byliśmy zaproszeni na kawkę. Z chęcią na nią się wybraliśmy!!!! Mąz nie miał zbytniej ochoty. A ja i dzieci tak:) I co? Wracamy, mały ma gorączkę....
I już mnie gnębią wyrzuty sumienia, że to przeze mnie, że przez chwilkę "rozluźniłam" swoją czujność...
Zachowanie domowników mi nie pomaga:(
I co zrobić? Przecież to nie przeze mnie mały ma tą gorączkę:(