Fobie młodych rodziców:) Czyli czego baliście się jako początkujący rodzice?
Czy jako młodzi rodzice mieliście jakieś fobie dotyczące Waszych dzieci? Baliście się czegoś podczas opieki nad maluszkiem?
Ja pamiętam jak Natalka jeszcze była noworodkiem i budziła się w nocy na jedzenie. Karmiłam ją u nas w łóżku a później odkładałam do jej łóżeczka. Ale kilka razy budziłam się po karmieniu i szukałam jej po omacku u nas:) Nieraz próbowałam przenieść głowę męża:) Myśląc na śpiąco, że to dzieciaczek:)
Albo jak biegałam z 2tygodniową córeczką do lekarza i robiąc jej badanie krwi, bo nie wiedziałam, czemu płacze i krzyczy, później okazało się, że to były początki kolek:)
- Zarejestrowany: 11.02.2011, 18:11
- Posty: 642
oj ja się bałam i nadal boję wieeeeelu rzeczy. Na pierwszym miejscu są choroby (katar, kaszel itp).
- Zarejestrowany: 29.01.2011, 18:55
- Posty: 82
ja sie bałam ze upuszcze Zosie, albo zle przytrzymam jej glowke i skreci sie Jej kark. tego balam sie najbardziej jest wiele innych rzeczy ale tego balam sie nabardziej
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Czy jako młodzi rodzice mieliście jakieś fobie dotyczące Waszych dzieci? Baliście się czegoś podczas opieki nad maluszkiem?
Ja pamiętam jak Natalka jeszcze była noworodkiem i budziła się w nocy na jedzenie. Karmiłam ją u nas w łóżku a później odkładałam do jej łóżeczka. Ale kilka razy budziłam się po karmieniu i szukałam jej po omacku u nas:) Nieraz próbowałam przenieść głowę męża:) Myśląc na śpiąco, że to dzieciaczek:)
Albo jak biegałam z 2tygodniową córeczką do lekarza i robiąc jej badanie krwi, bo nie wiedziałam, czemu płacze i krzyczy, później okazało się, że to były początki kolek:)
Miałam tak samo, ile to razy w nocy zrywałam się bo myślałam że Krystian z lóżka spadł a co okazało się to spał sobie spokojnie w łóżeczku.
- Zarejestrowany: 29.07.2010, 10:27
- Posty: 1025
ja bałam się wiele razy że Filipek przestał oddychać, jak był malutki w nocy zawsze budził się o 1,3 i 5 rano i po paru dniach juz sie do tego przyzwyczailam i zawsze o tej konkretnej godzinie sie sama przebudzałam a pare razy sie zdarzylo ze on sie nie obudził to ja odrazu w panike i sprawdzałam czy oddycha.Do tej pory sprawdzam czasami czy oddycha jak śpi i sie nie rusza zbyt długo.
tez wiele razy było że Mały sie budził w nocy a ja zaspana zamiast wstac do niego to kolysalam sie z Andriejewem na lóżku i myślałam że go bujam.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Trochę bałam się jak to będzie z moją wredna , złośliwą jamniczką:).
Ale i samotnego rodzicielstwa się bałam.
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
z takich rzeczy to też szukanie po omacku małej w łóżku. Ale najbardziej bałam się jak spadła nam z łóżka i nabiła sobie wielkiego guza, wtedy to nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Potem jak mała mi się uniosła i to ze musiałam jej klapsa dać by mogła normalnie oddychać bo była już taka zmęczona że przewróciła się do tyłu na plecki i mocno uderzyła głową w panele.ALe to i ja razem z nią płakałam. Boję się że jej nie upilnuję, że się oparzy , wyleje kawę lub herbatę a najbardziej tego, ze ten nasz głupi pies ją ugryzie, bo skoro nas już gryzie to czemu ma jej nie ugryźć?
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
z takich rzeczy to też szukanie po omacku małej w łóżku. Ale najbardziej bałam się jak spadła nam z łóżka i nabiła sobie wielkiego guza, wtedy to nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Potem jak mała mi się uniosła i to ze musiałam jej klapsa dać by mogła normalnie oddychać bo była już taka zmęczona że przewróciła się do tyłu na plecki i mocno uderzyła głową w panele.ALe to i ja razem z nią płakałam. Boję się że jej nie upilnuję, że się oparzy , wyleje kawę lub herbatę a najbardziej tego, ze ten nasz głupi pies ją ugryzie, bo skoro nas już gryzie to czemu ma jej nie ugryźć?
znajomi niestety musieli uśpić psa
Moja mama zrobila mi raz stracha ze mała nie oddycha. Oddychala, ja cala noc nie spalam i siedziałam przy łozeczku.
Jak u malej zaczeły sie dziwny kupki , byłam przerazona i poleciałam z mala i pampersem do pani doktor. No bo kto by pomyslał, ze to przez zęby:)
Ja się bałam pielęgnacji pępka - mieliśmy (i to przy obydwu córkach) dość rzadko występujący - kikut pępowinowy w krążku, czyli chowający się. By go pielęgnować należało go "wyciągać" i dopiero wtedy oczyszczać i to dokładnie gazikami ze spirytusem a następnie zakraplać fioletem (tak, tak - zakazany ale tylko dlatego, że w przypadku problemów nie widać zakażenia czy stanu zapalnego - ale suszy najskuteczniej).
Poza tym przeraźliwie bałam się wszelkich oznak choroby. Katar u niemowlęcia to udręka.
A Wasi panowie nie bali się podnoszenia noworodka na ręce? Mój mąż dopiero odważył się po tygodniu
Jakoś gdy Młody był malutki to raczej nic mnie nie przerażało... a na pewno nie do takiego stopnia by nazwać to fobią. Za to teraz im jest starszy tym bardziej popadam w paranoję, że coś Mu się stanie, że ktoś go zabierze, że się zgubi... Chyba najwyższy czas udać się do specjalisty.
- Zarejestrowany: 29.07.2010, 10:27
- Posty: 1025
A Wasi panowie nie bali się podnoszenia noworodka na ręce? Mój mąż dopiero odważył się po tygodniu
Andriejew nie chciał wziąć Małego na ręce na porodówce ale położna mu kazała i wział a później jak wróciliśmy do domu to mu pampersy zmieniał
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 12:59
- Posty: 1642
Jakoś gdy Młody był malutki to raczej nic mnie nie przerażało... a na pewno nie do takiego stopnia by nazwać to fobią. Za to teraz im jest starszy tym bardziej popadam w paranoję, że coś Mu się stanie, że ktoś go zabierze, że się zgubi... Chyba najwyższy czas udać się do specjalisty.
...to cos jak ja...Do tego ogólnie panicznie boję się, że Mati wpadnie pod samochód czy jakis inny wypadek mu się przydarzy...Kurcze, mnie chyba tez jakis specjalista by sie przydał
Jakoś gdy Młody był malutki to raczej nic mnie nie przerażało... a na pewno nie do takiego stopnia by nazwać to fobią. Za to teraz im jest starszy tym bardziej popadam w paranoję, że coś Mu się stanie, że ktoś go zabierze, że się zgubi... Chyba najwyższy czas udać się do specjalisty.
...to cos jak ja...Do tego ogólnie panicznie boję się, że Mati wpadnie pod samochód czy jakis inny wypadek mu się przydarzy...Kurcze, mnie chyba tez jakis specjalista by sie przydał
Widzę, że nie jestem sama Im starszy, tym ja bardziej popadam w paranoję, że stanie mu się jakaś krzywda. Wszędzie widzę niebezpieczeństwo - oszaleć można :(
A tak na początku to najbardziej bałam się pielęgnacji pępka, traktowałam go jak bolącą ranę. Odetchnęłam z ulgą, gdy kikut wreszcie odpadł. Drugą fobią, to standardowo to, że nieprawidłowo przytrzymam główkę i zrobię mu krzywdę. Bałam się też, że będę tak bardzozmęczona w nocy, że nie usłyszę jak Szymuś płacze, co oczywiście okazało się bezpodstawne, bo sen wyczulił mi się tak, że wystarczyło, że się Szymuśko w łóżeczku poruszał a ja już się budziłam :) Więcej fobii nie pamiętam...
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Ja bałam się najpierw że sobie nie poradzę, potem bałam się że coś może mu się stać a teraz boję się że on rosnie tak szybko i powoli przestaje mnie potrzebować....
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja się bałam wielu rzeczy.... Pod tym względem, to straszna ze mnie panikara!!!!! Boję się przede wszystkim chorób dzieci.... Boję się tego, od czasu, gdy mały miał dwa tygodnie i trafił na oddział z zapaleniem płuc.... Choroby dzieci, to do tej pory moja fobia.....
Poza tym boję się nieodpowiedniego towarzystwa dla mojego starszaka, boję się, czy małemu jest dobrze w przedszkolu( a wiem, że nie jest).... Dużo rzeczy jest takich, które chciałabym zmienić, a się nie da.
Powiem jedno, bez chorób świat byłby piękny!!!
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
miałam kiedyś w nocy taką akcję jak Miki był malutki... spaliśmy z mężem w łóżku,dziecko obok w łóżeczku. a tu nagle zryw. i grzebię w kołdrze,przeszukuję,płaczę,panikuję,że Miki jest gdzieś w tej kołdrze,że się dusi... masakra,mówię Wam :) chyba jeszcze spałam,śniło mi się. mąż mnie rozbudził a Miki spał w łóżeczku...
Mąż nie miał oporów by brać dziewczynki od razu po urodzeniu. Oczywiście nagadał się przy tym sporo: że nie umie, że połamie, że zepsuje itp. itd. ale tak naprawdę szło mu świetnie i pierwszy biegł by przebrać dzieci. ?Na początku ja je kąpałam ale przez może 3-4 miesiące - potem już tylko on.
JA teraz panicznie boję się zostawić dziewczynki z opiekunką. Mam miliard pytań. Przecież ja znam je najlepiej, znam ich rytm dnia a tu przyjdzie obca osoba :( To jest już podciągnięte pod miano FOBII!
Ja balam sie zeby nie zachorowal i dalej mnie to przeraza.
Sprawdzalam tez czesto czy oddycha....
- Zarejestrowany: 30.09.2011, 09:47
- Posty: 304
Wstyd się przyznać, ale jak młody miał kilka miesiecy to gdy spał, a ja byłam w innym pokoju, co chwilę wracałam i patrzyłam czy oddycha. ajj, aż się wstydzę, ze to napisałam.