alimenty - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

alimenty

28odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 12257
Avatar użytkownika AgAtA28
  • Zarejestrowany: 29.04.2008, 11:33
  • Posty: 246
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 września 2008 07:38 | ID: 6878
koleżanka powiedziała mi ostatnio, że jesli wezmę ślub z innym facetem to sąd może odebrac mi alimenty. czy to prawda?????
Avatar użytkownika Zwariowana kobietka
  • Zarejestrowany: 29.04.2008, 11:13
  • Posty: 221
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 września 2008 08:42 | ID: 6883
wydaje mi się że to bzdura ale nie jestem pewna
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    29 września 2008 08:47 | ID: 6884
    Jeśli weźmiesz ślub, sąd NIE COFNIE CI alimentów. Jedyną mozliwością jest urzędowe adoptowanie Twojego dziecka przez partnera - właśnie wtedy bierze on odpowiedzialność na siebie i w tym wypadku I TYLKO W TYM możesz stracić alimenty. Wiąże się to oczywiście z przekazaniem swojego nazwiska Twojemu dziecku. Więc spokojnie możesz się zastanowić nad tą sytuacją. I podjąć właściwą decyzję.
    Avatar użytkownika AgAtA28
    • Zarejestrowany: 29.04.2008, 11:33
    • Posty: 246
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    1 października 2008 08:02 | ID: 6996
    martwie sie bo ojciec dziecka powiedział że nie daruje mi i bedzie walczył o zmniejszenie alimentów jak będę z kimś na stałe. nie wiem co rob ić :/
    Użytkownik usunięty
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      1 października 2008 12:51 | ID: 7025
      A niech sobie walczy i tak nic nie wywalczy. A pozatym muszę przyznać, że masz byłego partnera bez honoru !!! A co, jak się zwiążesz z kimś normalnym to juz nie będzie jego dziecko? - Nie chcę go obrażać, bo nie miejsce i pora - ale sam zachowuje się jak dziecko i pies ogrodnika. Sam płacę alimenty i wiem ile one znaczą do tego robię jeszcze wiele innych rzeczy dla moich dzieci bo one zawsze będą moje. Jestem z nich dumny, a to że życie potoczyło się w taki sposób - Trudno. Nie wyobrażam sobie abym nie dawał kieszonkowego, abym nie zabieral swoich dzieci do Mc Donalda, pizzzeri czy gdzie kolwiek. Powtarzam im, że zawsze mogą na mnie liczyć i zawsze będę ich tatą. Nie przejmuj się, nawet jak się zwiążesz z kimś, sąd nie zabierze Ci "alimentów", bo masz partnera (może być nawet twoim mężem), a Twój były partner jeszcze się ździwi.
      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      1 października 2008 12:57 | ID: 7026
      Tak sopel ma rację, tylko w przypadku adopcji Twojego dziecka przez partnera nie będą przysługiwały Ci alimenty na nie. A co do byłego to faktycznie - facet bez honoru...
      Avatar użytkownika AgAtA28
      • Zarejestrowany: 29.04.2008, 11:33
      • Posty: 246
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      2 października 2008 07:32 | ID: 7078
      dziekuję bardzo za wsparcie. jesteście super. mój były jest beznadziejny. osttnio powiedział mi tak: "jesteś sama to ci moge pomagac ale jak inny facet zacznie wychowywać twoje (!!!) dziecko to niby dlaczego ja mam sie do tego dokładac?" nie wspomne już o tym że pomimo rozstania wiele razy zachecalam go do kontaktów i wziecia aktywnego udziału w wychowani - bezskutecznie. po prostu załamuje rece. on chce mnie pogrążyć i niedopuścic do naszego szczęścia!
      Użytkownik usunięty
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        2 października 2008 09:53 | ID: 7087
        jestem godna podziwu,że są jeszcze na świecie tacy ludzie jak Sopel,takie podejście do dzieci-super.A co do alimentów to nie słuchaj się koleżanki,może czasami lepiej sugerować się radami z familie.pozdrawiam
        Avatar użytkownika Zwariowana kobietka
        • Zarejestrowany: 29.04.2008, 11:13
        • Posty: 221
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        2 października 2008 12:04 | ID: 7101
        Odpowiedź na #6
        trzymam kciuki nie daj się zastraszyć!
        Użytkownik usunięty
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          14 października 2008 21:07 | ID: 7808
          Odpowiedź na #8
          Przeczytałem ten watek i uważam ze to nie do końca jest tak. Tkwicie widzę w przekonaniu ze ojciec dziecka jest porostu z góry skazany na przegrana jeśli chodzi o płacenie alimentów. I właściwie tak jest. Ale? Co robić gdy pieniądze przeznaczone dla dziecka idą na inne cele niż dziecko.Papierochy alkohol itp. Bo matka niestety nie pracuje. Co robić gdy dziecko jest dla matki tylko podstawą do otrzymania pieniędzy i dodatkowym źródłem utrzymania. Co robić gdy matka ze swoim następnym partnerem po prostu żyją w jakiejś części z tych pieniędzy przeznaczonych dla dziecka. Czy nadal płacić? Jeśli w rzeczywistości na dziecko idzie może z dziesięć procent. Znam takie przypadki w życiu i dlatego zabrałem tu głos. Nie róbmy możne ze wszystkich matek świętych krów i nie wierzmy ze to tylko kobieta potrafi wychować dziecko a mężczyzna to tylko fotel i kapcie i pilot tv.Nie moje drogie panie nie zawsze tak jest. A wiec co robić?Walczyć niestety tylko poprzez sad. Ja proponuje w takim przypadku taka matkę postawić w takiej samej sytuacji jak tego ojca często kozła ofiarnego i przysolić jej alimenty a dziecko starać się zabrać do siebie poprzez sad.Jest to bardzo trudne ale możliwe. Proszę mnie źle nie zrozumieć i nie odebrać tego ze jestem za tym by nie płacić na swoje własne dzieci absolutnie nie. Tylko panowie starajmy się kontrolować swoje byle zony czy naprawdę wydaja te pieniądze w całości na nasze dziecko. Pozdrawiam.
          Użytkownik usunięty
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            15 października 2008 05:24 | ID: 7812
            Każdy ma swój rozum. Wiem, że moje pieniążki powinny iść w całości na dzieci - jednak powiem Ci, że to w jaki sposób sa one wydawane mnie nie powinno "interesować" - spotykam się z dziećmi często i widzę jak są ubrane, czego potrzebują i jak się zachowują. Tak jak pisałem alimenty to suche pieniądze - one mają pomóc dzieciom ale również ich matce. Poza alimentami już nie będę pisał ile i gdzie - moją satysfakcją jest zabieranie dzieci na weekendy, chodzenie nawet do tego Mc Donalda, basenów czy innych ulubionych przez dzieci miejsc. To są moje dzieci i wiem że kontakt ze mną jest potrzebny, czy moja była ma kogoś czy nie (to jej życie), znajdując sobie kogoś "normalnego" i ja bedę szczęśliwy.
            Avatar użytkownika czarna
            AnonimPoziom:
            • Zarejestrowany: 23.05.2008, 08:24
            • Posty: 1
            11
            • Zgłoś naruszenie zasad
            15 października 2008 09:39 | ID: 7834
            Ja jestem w podobnej sytuacji,miałam alimenty na swoje dziecko i gdy wyszłam za mąż alimenty mi zabrano(wtedy nazywała sie to zaliczka alimentacyjna)teraz jak wrócił fundusz alimentacyjny dostałam pismo że alimenty mojemu dziecku się nie należą ponieważ przekraczamy kryteria dochodowe, ale jakby wzięto tylko mój dochód alimenty bym dostała a że jesteśmy w związku małżeńskim to dochody biorą od dwóch małżonków mimo to że mój mąż nie uojcowił mojego dziecka
            Użytkownik usunięty
              12
              • Zgłoś naruszenie zasad
              15 października 2008 09:51 | ID: 7839
              Jeśli chodzi o alimenty odbierane przez Ciebie w Funduszu czy zaliczki tak może się stać - ale nie w przypadku, jeśli ojciec dziecka płaci a chciałby zaprzestać z tego powodu. Powinnaś w takim razie znów założyć sprawę w sądzie o alimenty "ojca" dziecka. Sąd bierze pod uwagę stan waszych dochodów ale to nie zwalnia od odpowiedzialności "ojca" dziecka, który powinien ponosić część wydatków na jego utrzymanie. Takie jest nasze prawo. Państwo od którego brałaś zaliczki, nie jest odpowiedzialne za taki stan rzeczy. A jeśli z obecnym partnerem przekraczacie próg to przepisy tak stanowią jak napisałaś.
              Avatar użytkownika miss
              missPoziom:
              • Zarejestrowany: 25.03.2008, 14:23
              • Posty: 1459
              13
              • Zgłoś naruszenie zasad
              15 października 2008 09:52 | ID: 7840
              Odpowiedź na #9
              muszę się z tobą po części zgodzić bo osobiście znam taki patologiczny przypadek: fcet porzucił kobiete, bo delikatnie rzecz mówiąc "stoczyła się" (prostytucja i narkotyki) ale nie udowodnił tego przed sadem i ona "poswieciła oczami" przed sądem i dostala dziecko i alimenty. dziecko podobno jest w opłakanym stanie a ona wydaje kase na alkohol .... bardzo smutne
              Użytkownik usunięty
                14
                • Zgłoś naruszenie zasad
                15 października 2008 21:46 | ID: 7919
                sopel napisał 2008-10-15 07:24:22
                jednak powiem Ci, że to w jaki sposób sa one wydawane mnie nie powinno "interesować"
                Wiesz co sopel zachodzę w głowę dlaczego to tobie sad nie przyznał opieki nad dziećmi przecież ty jesteś stu procentowa matka. Ale niestety nie pojmujesz problemu facetów którzy latami są gnębieni przez bezczelne byle zony zaniżają, ukrywają swoje dochody by faceta porostu zniszczyć zgnębić wdeptać w ziemie. Nie wystarcza im suma która w zupełności wystarcza na utrzymanie dziecka one chcą więcej i więcej wnoszą sprawę za sprawą o podwyższenie. I nie mowie tu o jakiś nędznych trzech czy pięciu stówach. Mowie o alimentach niekiedy wchodzących w tysiące na jedno dziecko i byłą żonę .Bo zapewniam cie ze i takie istnieją. A to nic innego jak wyłudzanie. Wiec proszę nie mów ze cie nie powinno interesować gdzie idą twoje pieniądze.No chyba ze płacisz minimalne kwoty. Powiedz co ty możesz wiedzieć jeśli tam zapewne nie przebywasz tylko to co ci twoje dzieci powiedzą ( ciesz się ze są już na tyle duże ze potrafią mówić bo tak byś nic nie wiedział i ze mieszkasz w tej samej miejscowości) a jak jest naprawdę no wybacz nie jesteś jasnowidzem z Człuchowa. Pozdrawiam.
                Użytkownik usunięty
                  15
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  16 października 2008 05:10 | ID: 7920
                  Jesteś rozgoryczony i Twoje słowa są nieadekwatne. Nie mieszkam w tej samej miejscowości co moja była zona i moje dzieci. Dzieli nas ok 200 km. Kontakt z dziećmi mam doskonaly, fakt że są juz juz "duże" ponieważ moja corka ma ponad 11 latek a syn juz niedługo bedzie miał 10. Ja nie napisałem, że takich matek nie ma. Jak w każdym przypadku są skrajności - a Twój opis do nich nalezy. Co do mojej opieki nad dziećmi - ja roztałem się z bylą żoną w zgodzie i podjęcie decyzji było wspólne. Nie było walki a wszystkie kwestie uzgodniliśmy przy kawie a nie na wokandzie sądowej. Co do kwoty moich alimentów to zapewniam Cię , że nie należą one do jak to ująłeś minimalnych kwot (jeśli możemy o nich mówić) w procentach mogę Ci napisać, że ja płacę 55 % swoich dochodów - a również nie należą one do malych. Czy uważam, że za duzo - osobiście tak - ale ja się na to zgodziłem w dobrej wierze dla przyszłości moich dzieci i nie żałuję tego co robię. Na koniec uważam, że moja była żona chodź mnie skrzywdziła nadal uważam, że jest odpowiednią kobietą do wychowania moich dzieci a ja uczestniczę w ich wychowaniu poprzez wizyty, pomoc i bycie z nimi w terminach dla mnie i dla nich dogodnym. Więc proszę nie oceniaj ani mnie ani mojego postępowania w ten sposób "co ja mogę wiedzieć" jeśli nie znasz mojej sytuacji. Pozdrawiam z Kętrzyna . ps. A w Twoim wypadku, to istnieją różnorodne instytucje, które mogą Ci pomóc. Jeśli czujesz się oszukany przez wymiar sprawiedliwości i przez zycie.
                  Avatar użytkownika AgAtA28
                  • Zarejestrowany: 29.04.2008, 11:33
                  • Posty: 246
                  16
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  16 października 2008 07:52 | ID: 7932
                  w każdym przypadku są skrajności i trzeba walczyć jak tylko sie da z nieuczciwymi "byłymi". Notak nie zapominaj jednak że dziecko jest szczęsliwe tylko wtedy gdy matka też jest szczęśliwa i stać ją na godne zycie. jesli mąż jest bogaty i przed rozwodem żyli na wysokim poziomie to dlaczego po rozwodzie ma tego zabraknąć tej kobiecie? ona już zawsze będzie przy dziecku i dziecka pieniądze to bedą jej pieniądzea zycie dziecka to będzie zycie dziecka. poza tym nigdy sad nie nałoży na mężczyzne alimentów na ktore go nie stać. pozdrawiam
                  Użytkownik usunięty
                    17
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    16 października 2008 17:22 | ID: 7981
                    Odpowiedź na #16
                    sopel napisał 2008-10-16 07:10:29
                    ...Ja nie napisałem, że takich matek nie ma. Jak w każdym przypadku są skrajności - a Twój opis do nich nalezy... [/citat] No właśnie nie napisałeś ale ciesze się ze w końcu zrozumiałeś ze jednak taki problem istnieje.W Polsce kobieta jest postrzegana jako ktoś kogo nie można zastąpić przy wychowaniu dziecka i to się tak ciągnie dziesiątki lat.Ale niby w czym ta kobieta jest nie zastąpiona? (w karmieniu piersią)Czy ojciec nie może dać tyle samo miłości,czułości ciepła swemu dziecku co matka przecież w większości przypadków to właśnie ojciec zapewnia utrzymanie rodzinie haruje jak wól staje na głowie by wszystko było w porządku. Wiec skąd taki "obyczaj" by to właśnie matce przyznawać opiekę nad dziećmi? sopel napisał 2008-10-16 07:10:29 [citat]... A w Twoim wypadku, to istnieją różnorodne instytucje, które mogą Ci pomóc. Jeśli czujesz się oszukany przez wymiar sprawiedliwości i przez życie. [/citat] Nie lubię się spowiadać publicznie ale troszkę muszę bo źle zostałem odebrany.Przede wszystkim nie jestem rozgoryczony i nie potrzebuje pomocy.Zapewniam. Widzisz sopel to na szczęście nie jest mój problem ja po prostu znam takich ludzi których takie niesprawiedliwości dopadły.I nie mogę czytać obojętnie slow z którymi się nie zgadzam. Ze mną jest całkowicie odwrotnie. Jestem ojcem który ma dwóch synów jeden ma 22 lata a drogi młodszy za pól roku skończy 18- scie lat. Tego młodszego wychowuje sam od ponad pięciu lat i tyle samo jestem po rozwodzie i to moja była zona ma zasadzone alimenty a nie ja. Z pieniążków tych które powinienem dostawać nie zobaczyłem ani grosza bywa i tak. Nie wnoszę sprawy do komornika o ściąganie należności bo uważam ze bym się właśnie zniżył do poziomu jak to nazwałeś "skrajności" kobiecych. Serdecznie pozdrawiam. Anonim (sama mama) napisał 2008-10-16 09:52:55 [citat] ...jesli mąż jest bogaty i przed rozwodem żyli na wysokim poziomie to dlaczego po rozwodzie ma tego zabraknąć tej kobiecie?
                    No wybacz droga samotna mamo ojciec jest zobowiązany do zapewnienia wyczerpujących warunków swemu dziecku ale nie byłej zonie która na przykład go zdradziła i pierwsza od niego odeszła to ona wybrała taka drogę według niej lepszą, wiec z bogiem. Taka kobieta według mnie jest po prostu "skrajnością". No chyba ze to ojciec poszedł pierwszy na bok to wtedy powinno być tak jak napisałaś. Pozdrawiam również.
                    Użytkownik usunięty
                      18
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      16 października 2008 17:34 | ID: 7982
                      Odpowiedź na #17
                      Proszę wybaczcie te złe cytowanie zrobiłem błąd i niestety nie mogę go naprawić bo nie ma opcji edytuj lub ja jej nie widzę więcej się to nie powtórzy.Wychodzi na to ze to wszystko sopel napisał ale tak nie jest.Zapewniam,i jeszcze raz przepraszam. Nowe forum wiec trzeba się przyzwyczaić. :-)
                      Użytkownik usunięty
                        19
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        16 października 2008 18:16 | ID: 7984
                        Twoje aluzje są niepotrzebne. Sam czujesz się przegrany dlatego w taki sposób atakujesz ? Odpisałem Ci na wiele wątków a Ty znów swoje, odpowiedz - słowa przeprosin nie przejdą Ci nigdy przez gardło?. To gdzie Ty miałeś oczy, wiążąc się z tą kobietą. Teraz masz żal do świata i moich słów ! A moja "była żona" jest matka moich dzieci. Nie będę jej obrażać, chociaż nie raz po rozwodzie podniosła mi ciśnienie. Jednak są to sprawy pomiędzy nami i nie dotyczą one dzieci. Nigdy nie pozwolę obrażać kobiet wokół których toczy się moje zycie. A takie kobiety jak opisaleś omijam szerokim łukiem. To tyle co mam do powiedzenia.
                        Użytkownik usunięty
                          20
                          • Zgłoś naruszenie zasad
                          16 października 2008 19:10 | ID: 7987
                          Odpowiedź na #19
                          Ja nikogo nie atakuje i nie czuje się przegrany po prostu poruszyłem temat który jest tematem bardzo trudnym. Czyżbyś przeczytał coś o sobie oj to przepraszam. :-)