nic mi ostatnio nie wychodzi:( planowaliśmy drugie dziecko -nie wyszło, zamiast tego okazało się że jeszcze mi zdrowie szwankuje i to bardzo, myślałam że już przyszły papiery pod budowe domu, przyszło ale wezwanie że trzeba dowieźć dokumenty których akurat nie mam i nie wiadomo kiedy wogóle będą załatwione, mała daje czadu, a ja już nie wiem jak mam sobie z nią poradzić, miałam z nią wyjść na dwór po południu jak skończę zajęcia żeby dała upust swojemu wszędobylstwu to się jeszcze pogoda popsuła i leje, a na domiar zsikała się w majtki i roztarła to po podłodze...mój wróci pewnie niedługo z pracy ale i tak jak zwykle usłyszę że on ma zajęcie wiec dalej sama zostanę ze swoimi troskami.... nie mam już na nic sił... dodatkowo żeby tego było mało to kiepsko się czuje...