Reinkarnacja... - Forum

Piszecie Panowie, że reinkarnacja jest bardziej logiczna i spójna. Wyjaśnijcie mi, prostej babie na czym ta logika i spójność polega, bo ja nie rozumiem.

Wspominacie o czyiś przeżyciach niby z innych wcieleń jako dowody to dlaczego podważacie słowa ludzi, którzy mają np. kontakt z duszami czyśćcowymi? Jak równo to równo. I wtedy dywagujmy :)

Dlatego, że czyściec jest wymysłem i nie ma oparcia w faktach. nie wspomina o nim Pismo Św., Koran ani żadne inne swięte księgi.

Koncepcja czyśca miała na celu tylko i wyłacznie wyłudzenie pieniędzy od średniowiecznej ciemnoty.

Hm. Ni jestem ani biblistą ani dogmatykiem więc spierać się nie będę ale zastanawia mnie jednak pewna wypowiedź Jezusa na temat grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, że takowy nie będzie odpuszczony ani w tym życiu ani w przyszłym. Więc jednak wg Biblii po tamtej stronie coś jest.

No i nadal czekam na tę logiczność i spójność tezy odnośnie reinkarnacji, bo tego mi Robercie nie napisałeś.

Wierzę w reinkarnację. Międzyludzką, rzecz jasna. Wierzę, że już kiedyś się mogłam urodzić jako kobieta, w innych czasach, w innym kraju. Nie wierzę w reinkarnację ludzi w zwierzęta i odwrotnie, ani również w reinkarnacje kobiet w mężczyzn i odwrotnie. Ale mogłam np. urodzić się w międzywojennej Warszawie, temat Powstania jest mi bardzo bliski, zupełnie, jakbym tam była w tamtym czasie...

Nie jestem ortodoksyjną katoliczką, znam historię Kościoła i ustaleń na soborach, to są wewnętrzne ustalenia, tak jak np. celibat. Biblia jest kopalnią wiedzy, zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy reinkarnacji znajdą wiele cytatów na potwierdzenie bądź obalenie tezy o "wędrówce dusz", i to nie tylko w Starym Testamencie, ale również w Nowym.

Katolicyzm odrzucił reinkarnację w 553r.- czy to znaczy, że wcześniej dusze "wędrowały", a potem im tego zabroniono?

A może to właśnie jest rodzaj "czyśćca"- nagrzeszyłem, to mam szansę od nowa zacząć, żeby odpokutować?

Tak naprawdę nie wiemy wszystkiego, ale możemy wierzyć w pewne rzeczy lub nie.

A ja jestem kobietą, więc wierzę, że mój Mąż nigdy dziecka nie urodzi.

Zgadza się, wiara powinna być konsekwentna. Ale niektóre wyznania konsekwentne nie są. Katolicyzm konsekwentny nie jest i nigdy nie był- biorąc pod uwagę jego dzieje na przestrzeni kilkuset lat co najmniej. Ale to nie jest Wiara, to jest jedno z dominujących Wyznań Wiary- nie mylmy pojęć.

Pamiętam, jak nowa koleżanka w klasie kiedyś powiedziała, że nie jest katoliczką, a ewangeliczką- od razu padło pytanie: to Ty nie wierzysz w Boga?...

Dla zainteresowanych- niedawno czytałam trochę interesujący artykuł:

http://www.ezoteryka-terapia-trojmiasto.pl/reinkarnacja_i_karma.html

Logiki i spójności wiary w reinkarnację nie da się przedstawić w krótkim wywodzie. Zresztą problem jest przede wszystkim w zakresie wiary lub niewiary w to czy inne zjawisko. Jeśli nie wierzymy, to nie przyjmujemy tego, podobnie jeśli czegoś nie rozumiemy. Artykuł polecany przez "parabolę81" jest ciekawie i przystępnie napisany, również polecam zainteresownym tą tematyką. Zacytuję jednak to: "Właściwe pojęcie reinkarnacji nie jest jednak takie proste jak się niektórym wydaje. Ci, co ją negują najczęściej nie wiedzą, co negują...".

Ja jestem na etapie scalania tego co mnie nauczono w Kościele z reinkarnacją. Wydaje się to tylko kwestią interpretacji i nazewnictwa.

Nauka o reinkarnacji zasadza się na wierze w nieśmiertelność duszy. Pełny rozkwit nauki o reinkarnacji nastąpił w Indiach. Tamtejsi mędrcy roztrząsali uniwersalne kwestie zła i cierpienia ludzkiego. Próbowali wyjaśnić sprzeczność pomiędzy prawością Boga a nieprzewidzianymi klęskami i nierównością na świecie. Obmyślili „prawo karmanu”, prawo przyczyny i skutku — ‛człowiek żnie to, co sieje’. Zasługi i winy z jednego życia są nagradzane lub karane w następnym. „Karman” znaczy po prostu „działanie”. Postępowanie człowieka, czyli karman, decyduje o jego przyszłości w każdym kolejnym wcieleniu.

Według filozofa Nikhilanandy „wszyscy ludzie rodzą się z rysami charakteru zależnymi głównie od uczynków w poprzednich istnieniach, choć cechy fizyczne dziedziczą”. Człowiek zatem jest architektem własnego losu, budowniczym swego przeznaczenia. Jednakże końcowym celem jest wyzwolenie się z tej cyklicznej wędrówki i zjednoczenie z Brahmanem — ostateczną rzeczywistością. Aby to osiągnąć, trzeba trzymać się ogólnie przyjętych norm postępowania i zgłębiać tajniki hinduizmu”. A zatem podstawą nauki o reinkarnacji jest wiara w nieśmiertelność duszy, podbudowana prawem karmanu.

karman — prawo, zgodnie z którym każdy czyn wpływa korzystnie lub niekorzystnie na następne wcielenie duszy,

moksza lub mukti — uwolnienie z koła ciągłych wcieleń, kres wędrówki duszy; inne określenie to nirwana — zjednoczenie z Bytem Najwyższym, Brahmanem,

paramatman — Duch Świata, wszechobecny atman, czyli Brahman,

śraddha — ważne obrzędy ku czci przodków, mające pomóc duszom zmarłych osiągnąć mokszę [polskie zaduszki]

Nauka nie odkryła żadnego prawa uzasadniającego proces reinkarnacji. Ci, którzy weń wierzą, często powołują się na relacje osób zapewniających, iż przypominają sobie nieznane dotąd twarze, wydarzenia czy miejsca. Skoro o kimś kojarzącym sobie szczegóły z minionych czasów twierdzi się, iż musiał wtedy żyć, to równie dobrze ktoś, kto przepowiada nadchodzące koleje losu — a wielu przypisuje sobie tę umiejętność — musiałby żyć w przyszłości. To oczywiste, że tak nie jest.

źródło: święte księgi buddyzmu i hinduizmu oraz wypowiedzi uczonych danych religii.

Nie pisałeś o przemyśleniach czy wątpliwościach, tylko o wierze w reinkarnację. Wiara w reinkarnację jest sprzeczna z wiarą katolicką. A wątpliwości, przemyślenia, itd. może i powinien mieć każdy, bo to znaczy, że jego wiara jest rozumna. 

O, niespodzianka: http://www.teologia.pl/m_k/zag08-4.htm 

Wg zaprezentowanej "logiki" do momentu odkrycia, że Ziemia jest okrągła, była ona w rzeczywistości płaska... 

Można się bawić w różne konstrukcje logiczne czy raczej pseudologiczne, sprowadzać wszystko do kwestii nazewnictwa i interpretacji... miłej zabawy! :) 

Przeczytałem. nawet znalazłem coś fajnego:

1.Czyściec nie jest miejscem, które Bóg stworzył po to, by dusze doznawały tam udręk przed wejściem do wiecznego szczęścia. W Piśmie Świętym nie ma mowy o takim miejscu, bo ono nie istnieje.

2. . [...] Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym." (Mt 12,31-32). Według słów Chrystusa istnieje zatem możliwość uwolnienia się człowieka w przyszłym życiu od grzechów innych niż bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu.

W Piśmie Świętym nie ma mowy o "miejscu". W tym zdaniu, jak dobrze wiesz, chodzi o "miejsce" a nie o sam czyściec :-) 

Tutaj też wg mnie masz świadomość tego, co Kościół rozumie przez pojęcie "przyszłe życie". 

Nie wyrywaj zdań z kontekstu, bo to trąci manipulacją. 

Myślę, że to dobrze, że niektórzy wierzą w reinkarnację. Bo wtedy starają się pełnić dobre czyny ze strachu przed jakimś innym wcieleniem.

Czy reinkarnacja istnieje? Raczej nie.

Drugi Twój cytat pasuje do pierwszego- rzeczywiście jesteś konsekwentny ;) Zatem- miłej zabawy! ;)

No dorga Parabolo, rozgryzłaś nas. Tajny Zakon Katolików oficjalnie neguje reinkarnację, ale dzięki tajemnemu szyfrowi odczytałaś zapiski w KKK i odkryłaś, że tak naprawdę wierzymy w reinkarnację. Gratuluję. 

:-( 

No cóż, drogi Bartcie- zgryźliwość z Twoich ust to prawie jak komplement :)

Oba cytaty pasują, nie wykluczają się. Pierwszy:

1.Czyściec nie jest miejscem, które Bóg stworzył po to, by dusze doznawały tam udręk przed wejściem do wiecznego szczęścia. W Piśmie Świętym nie ma mowy o takim miejscu, bo ono nie istnieje.

Skoro czyściec nie istnieje, jak można w nim przebywać?

Czyściec nie istnieje jako miejsce, które można okreslić wymiarami ( wysokość, długość, szerokość). Czyściec jest stanem ducha. Brakiem obecności Boga. Czasowym. Które minie. Jest to stan ducha. Dusza się oszyszcza, aby być piękną dla Boga.

Dobrze to ujęłaś :) 

Swoją drogą cały system reinkarnacji wplątany w indyjskie (i nie tylko) kasty społeczne, doskonale się sprawdza. "Jesteś biedny i jest ci źle? Nie zmieniaj tego, tylko bądź dobrym biedakiem, to w nastepnym życiu będzie ci lepiej!"

Dziś na TVN Style był ciekawy odcinek programu Cejrowskiego nt. buddyzmu. Polecam wszystkim, pewnie będą powtórki. 

W kościele katolickim też jest coś z reinkarnacji. Chociaż inaczej się nazywa i krócej trwa wędrówka i wyzwolenie jest szybciej: piekło, czyściec i niebo. Był jeszcze limbus ale papież Benedykt XVI skasował go.

Oho... kolejny odkrywca na miarę Paraboli