Ja też, tak jak Ewa uważam, że nie wszystko wolno i moje dziecko - mimo młodego wieku - nie jest rozwydrzonym bachorem kladącym sie na ziemi i drącym dzioba...na całe szczescie...
Ale - potrafi mi szybko uciec (nawet sie nie obejrzę, a nie należe do 'powolnych" :), moze troche pomarudzić, bo jest maly i może mu nudno, w ogole może czuć dyskomfort ( a dorośli to nie stękaja z byle powodu?), ale mam zrozumienie, ze ktos może mieć dziecko chore, nadpobudliwe, czy z ADHD i może innym czymś i nie patrzę sie z wyrzutem na taka matkę, bo czasem ona naprawde nic nie może zrobić, a sama nie mam "zmiennika" do pilnowania dziecka, więc rozumiem, że może być sama i nie ma dziecka komu podrzucić (brzydko juz mówiac), bo w takiej sytuacji faceci czesto zawodzą...
Niech ktos taki kto marudzi, posiedzi troche z takim dzieckiem i dopiero sie wymądrza! Ja tam "patentu" na wychowanie osobiście nie znam - tylko mi się dziecko (dziwnym trafem?) grzeczne i bezproblemowe trafiło. Chyba nie po rodzicach?