To pytanie niby do mnie ale nie do mnie :) Mam dzieci rok po roku więc niewiele się zmieniło, gdyż nie zdążyliśmy się jeszcze na dobre oswoić z sytuają i faktem, że jesteśmy w trójkę, gdy zdecydowaliśmy, że dla nas będzie najlepiej, gdy od razu postaramy się o rodzeństwo. Było więcej plusów niż minusów... i takim sposobem pojawiła się Kornelka, gdy Madzia miała rok i 1,5 miesiąca :)
Zmieniło się tyle, że musiałam kombinować jak przy minimalnych kosztach nabyć nowe meble do pokoiku dziewczynek, by wszystko pomieścić :)Całe szczęście, że nie kupowaliśmy niczego specjalnego dla Madzi. Meble były już wysłużone więc bez żalu się ich pozbyliśmy. 2 łóżeczka stoją obok siebie - czekamy aż Kornelcia podrośnie i będzie można kupić im wspólne łóżko.
Teraz jest rewelacyjnie - bynajmniej na razie. Dziewczynki są ze sobą bardzo związane i wszystko robią wspólnie. Moja młodsza córka nie potrzebuje mojej obecności przy zabawie czy zasypianiu - wystarczy, że w pobliżu jest siostra :)
Mama Julki (2011-07-31 20:24:11)
Co się zmieniło w życiu Waszej rodziny po narodzinach drugiego potomka?
Czy zbliżyliście się do siebie, a może wręcz przeciwnie?
Jesteście lepiej, czy gorzej zorganizowani?
A może zupełnie zmieniły się Wasze priorytety?
Drugie dziecko zmotywowało was do czegoś, co już od dawna chcieliście zrobić, czy przeciwnie - zahamowało realizację planów?
Jak Wy sami zmieniliście się, kiedy pojawiło się w Waszym domu drugie dziecko?
Zbliżyliśmy się do siebie na pewno. Gdy byłąm w ciąży i mieliśmy jedno dziecko, często się kłóciliśmy... Teraz nie ma na to czasu ;)
Organizacja-doskonała organizacja to moje drugie imię. Mąż pracuje, babcie i dziadkowie także i nie ma kto mi pomóc, gdy muszę załatwić coś na mieście. Bez problemu zabieram dziewczynki ze sobą wszędzie! Mam torbę na ramię, gdzie mieści się wszystko - od pieluch, przez jedzenie na środkach opatrunkowych i wodzie utlenionej kończąć :D, Kornelka na rękach a madzia za rękę :) Wszędzie jesteśmy na czas a zkupy w markecie to dla nas żadne wyzwanie ;)
Priorytety nam się nie zmieniły za to rzeczy dziecięce zaczęły dominować w domu :) Kuchnia pełna butelek, niekapków i jedzenia dla dzieci; łazienka z płynami do kąpieli, szczoreczki, kubeczki i szafla na zabawki :)
Choć nie! Jest jeden priorytet, który zmienił uległ zmianie :) Teraz nakarmienie dzieci jest moim priorytetem i np. podczas obiadów u rodziców od niepamiętnych czasów jem zimne posiłki :( Najpierw dzieci... :D
Drugie dziecko opóźniło podjęcie przeze mnie pracy - ale ogólnie taki był nasz plan...
Hmmm... Wydaje mi się, że teraz jestem bardziej opanowana. Dwie małe istoty w naszym życiu mieszają na tyle mocno, że ja już nie muszę :) Teraz robię więcej rzeczy z rozwagą :) Tak mi się wydaje ;)