Jak jest granica między poczuciem, że jest się wartościowym człowiekiem a narcyzmem? Czy narcyzm to coś złego? Jak jest postrzegany w społeczeństwie?
Dlaczego człowiek staje się narcyzem?
28 czerwca 2011 12:41 | ID: 572983
Narcyzm to przekroczenie pewnej granicy zdrowego egoizmu. To zapatrzenie w siebie i tylko w siebie. Jest on o tyle zły i ma negatywny wydźwięk, że nie pozwala na patrzenie na drugą osobę.
28 czerwca 2011 12:51 | ID: 572995
Wartosciowy człowiek nie umniejsza innego - narcyz, siebie wywyższa, innych poniża...
28 czerwca 2011 12:52 | ID: 572996
Może to wychowanie od dziecka. Zbytnie zapatrzenie rodzica w dziecko.
Może u jedynaka częściej się to zdarza.
28 czerwca 2011 12:52 | ID: 572997
Są pewne granice. Akceptacja siebie to ważna cecha, ale narcyzm to przekrocznie pewnej granicy. Zbytnie wpatrzenie w siebie zasłania nam widok na innych ludzi.
28 czerwca 2011 12:53 | ID: 572999
A jak nazywa się odwrotność narcyzmu?
28 czerwca 2011 13:01 | ID: 573017
Narcyz zdaje sobie sprawę chyba tylko z własnych zalet (niekoniecznie je posiadając). A osoba pewna siebie ma świadomość i zalet ale również i wad, z którymi stale walczy i stopniowo przekształca je w zalety.
W obu przypadkach jest też różne podejście do innych osób - narcyz uważa siebie za najlepiszego na świecie. Osoba pewna siebie dostrzega też zalety innych.
28 czerwca 2011 13:07 | ID: 573028
Może to wychowanie od dziecka. Zbytnie zapatrzenie rodzica w dziecko.
Może u jedynaka częściej się to zdarza.
znam i u "niejedynaków" - cóż...to też zaburzenie, a kompleks wyższości jest również kompleksem niższości :)
jak ktoś zna swoją wartość nie musi sie dowartościowywac "waląc" w innych i zbytnie zapatrzenie w siebie jest jednak niedowartościowaniem, skąd ta potrzeba ciagłego utwierdzania się w swojej niby "doskonałości"...?
28 czerwca 2011 13:08 | ID: 573031
Może to wychowanie od dziecka. Zbytnie zapatrzenie rodzica w dziecko.
Może u jedynaka częściej się to zdarza.
znam i u "niejedynaków" - cóż...to też zaburzenie, a kompleks wyższości jest również kompleksem niższości :)
jak ktoś zna swoją wartość nie musi sie dowartościowywac "waląc" w innych i zbytnie zapatrzenie w siebie jest jednak niedowartościowaniem, skąd ta potrzeba ciagłego utwierdzania się w swojej niby "doskonałości"...?
Otóż to. Ale fakt, u jedynaków to częsta przypadłość.
28 czerwca 2011 13:12 | ID: 573042
Myślę, że często rodzice wpędzają swoje dzieci w narcyzm - przesadzając w pochwałach.
Przeczytałam w jednym aktykule, że rodzice poprzez stawianie zbyt wysokich wymagań dzieciom również przyczyniają się do wybujałej pewności siebie swoich dzieci. Zawsze myślałam, że zbyt duże wymagania rodziców wpędzają dzieci raczej w niską samoocenę niż w narcyzm. A co Wy o tym myślicie ?
28 czerwca 2011 13:14 | ID: 573044
Ciekawe. Nie wiedziałam o tym.
Trzeba przemyśleć.
28 czerwca 2011 13:15 | ID: 573048
Zbytnia pewność siebie może być tak naprawdę maskowaniem strachu przed zagrożeniem, stawianymi zadaniami, itp.
Człowiek, który sie nie boi, nie ma wątpliwości, jest pewny siebie ma maksa...to psychopata! Może się sprawdzić w biznesie :) ale w życiu...pożytku z niego specjalnego nie będzie...
28 czerwca 2011 13:19 | ID: 573054
Jak jest granica między poczuciem, że jest się wartościowym człowiekiem a narcyzmem? Czy narcyzm to coś złego? Jak jest postrzegany w społeczeństwie?
Dlaczego człowiek staje się narcyzem?
Wartościowy człowiek nie da innym odczuć, że się wywyższa a posiadający cechę narcyzmu i owszem... w głowie nic a stawia się co to nie on/ona...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.