źródło: kobiecyporadnik.pl
"Wątek pod takim tytułem można znaleźć na większości forów kobiecych. „Żałujące” wpisują się licznie, z rozmaitymi argumentami. Bo za wcześnie. Bo przypadkiem. Bo z niewłaściwą osobą. Bo nie byłam gotowa. Bo bolało. Bo po alkoholu. Bo brakowało świec, muzyki, „romantycznej atmosfery”. Albo – bo wszystko to na raz. Czy warto żałować pierwszego razu?"
Często jest to decyzja nieświadoma, nie do końca przemyślana.
Wiele kobiet źle wspominających „pierwszy raz" podkreśla, że gdyby mogły cofnąć czas, zrobiłyby to znacznie później. Ich żal za utraconym dziewictwem to przede wszystkim efekt zderzenia nierealistycznych dziewczęcych wyobrażeń z prozą życia. Bywa, że nastolatki spodziewają się po inicjacji nieziemskich doznań i romantycznych uniesień rodem z serialu. Nie są natomiast przygotowane na zderzenie z fizjologią własną i partnera, na ból, obopólną nieporadność, niezręczne sytuacje. Żal, że pierwszy raz nie wyglądał tak, jak to sobie wymarzyły, jest nieunikniony.
- Żałuję, bolało, ale jego to wcale nie obchodziło i po kilku minutach było już po..." - wspomina uczestniczka dyskusji.
W wieku kilkunastu lat, potrzeby mężczyzn i kobiet zdecydowanie się rozmijają. Młode dziewczyny z trudem przyjmują do wiadomości fakt, iż ich rówieśnicy to nie książęta z bajki, ale raczej niezbyt rozgarnięte wulkany hormonów. Stąd nieco absurdalny żal, że brakowało miłosnych wyznań i wyjątkowej atmosfery, stosunek trwał krótko, a on "myślał tylko o sobie".
- Żałuję, miałam 17 lat, był to pierwszy raz również dla mojego partnera, zero przygotowań, potraktował mnie jak zaspokojenie swojej zachcianki, bolało i nie było w tym żadnej przyjemności i radości...
Część kobiet ma do siebie żal o to, że zdecydowały się na "pierwszy raz" wyłącznie z ciekawości albo pod presją rówieśników (nikt nie chce być "ostatnią dziewicą w klasie"). W efekcie wylądowały w łóżku po alkoholu, czasem z zupełnie przypadkowym partnerem.
- Żałuję i to bardzo, niestety wpływ koleżanek wziął u mnie górę! Zrobiłam to z niewłaściwą osobą... - napisała anonimowa internautka
fot: Digital Vision