9 września 2009 17:11 | ID: 49130
9 września 2009 20:28 | ID: 49153
Izraelskie władze odradzają Żydom z diaspory śluby z osobami innego pochodzenia
Rozpoczęta w ubiegłą środę kampania antyasymilacyjna władz w Tel Awiwie wywołała prawdziwą burzę wśród Żydów spoza Izraela. Głównym adresatem kampanii, na którą rząd przeznaczył 800 tysięcy dolarów, są młodzi Żydzi “znajdujący się w niebezpieczeństwie poślubienia nie-Żydów”. Według izraelskich statystyk około połowa Żydów mieszkających poza Izraelem wchodzi obecnie w związki małżeńskie z nie-Żydami. W krajach byłego ZSRR odsetek ten wynosi nawet 80 proc.
W ramach kampanii konsorcjum MASA, utworzone wspólnie przez rząd izraelski oraz organizację Agencja Żydowska, zaczęło apelować do Żydów na całym świecie, żeby informowali Tel Awiw o osobach zamierzających poślubić kogoś, kto nie jest wyznawcą judaizmu. Następnie specjalnie przeszkoleni pracownicy MASA kontaktują się z takimi osobami i namawiają je, żeby nie zdradzały swego pochodzenia i przeniosły się do Izraela.
– Podłożem tej kampanii jest strach, że poprzez asymilację Żydzi w Ameryce czy Europie pewnego dnia po prostu znikną. Wiąże się z tym też przekonanie, że Izrael musi sprowadzać jak najwięcej Żydów z zagranicy, by przeciwstawić się “demograficznemu zagrożeniu” ze strony Palestyńczyków – mówi “Rz” Adam Keller, znany izraelski działacz pokojowy.
Telewizje nadają 33-sekundowe spoty, w których można zobaczyć “ogłoszenia o zaginionych Żydach” rozklejone w kawiarniach, na przystankach itd. Głos zza kadru prosi o kontakt z MASA “wszystkich, którzy znają jakiegoś młodego Żyda mieszkającego za granicą”. “Asymilacja to strategiczne zagrożenie dla narodu”, “Ponad 50 proc. młodych w diasporze asymiluje się i są dla nas straceni” – alarmują autorzy reklam. Przesłanie skierowane jest głównie do osób z USA i Kanady – żyje tam 5,7 miliona Żydów, wśród których pokaźną część stanowią wyznawcy liberalnego judaizmu, niezakazującego małżeństw mieszanych.
W pierwszych dniach kampanii do Kancelarii Premiera i Agencji Żydowskiej zadzwoniło kilkaset osób z różnych krajów. Większość z nich podała personalia Żydów “zagrożonych asymilacją” – głównie z USA, Francji i Nowej Zelandii. Udostępniano też MASA ich adresy e-mailowe oraz namiary na portalach takich jak Facebook czy Twitter.
Jak twierdzą izraelskie media, część dzwoniących była jednak zbulwersowana całą akcją, a niektórzy określali ją nawet niewybrednymi epitetami. – Czy mam też wam donieść o moim znajomym, który nie zamierza mieć dzieci? – pytał złośliwie jeden z nich. Na młodzieżowych portalach żydowskich w USA pojawiły się komentarze w rodzaju: “głupi, chory pomysł z Izraela”. Wiele osób zarzuciło Tel Awiwowi, że kampania jest obraźliwa wobec Żydów z mieszanych małżeństw i ich dzieci.
Przedstawiciele MASA bronią swej akcji. – Chcieliśmy wzbudzić publiczną debatę, nawet jeśli wywołuje to emocje – mówił szef konsorcjum Ayelet Shiloh-Tamir cytowany przez dziennik “Haarec”. Wczoraj izraelskie media doniosły jednak, że w obliczu gwałtownej krytyki władze postanowiły “nieco uciszyć kampanię”. Chyba nie przypadkiem rzecznik Agencji Żydowskiej powiedział wczoraj “Rz”, że o akcję należy pytać w biurze MASA, a rzeczniczka MASA – że trzeba się zgłosić do Agencji Żydowskiej.
Według Żydowskiego Instytutu Planowania Polityki Ludnościowej Izrael jest obecnie jedynym państwem na świecie, gdzie populacja żydowska się nie kurczy. 5,6 miliona Żydów z Izraela stanowi już 41 procent światowej populacji tego narodu. – Nie znaczy to jednak, że powinniśmy organizować kampanie w tym stylu. Żydzi przez całe stulecia walczyli w Europie o to, by mieć równe prawa, w tym prawo do poślubienia kogo się chce. Dlaczego teraz, kiedy mogą już cieszyć się z tych praw, mówi się im, że mieszane małżeństwo jest złe? – pyta Adam Keller.
9 września 2009 20:35 | ID: 49156
9 września 2009 22:04 | ID: 49200
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.