drogie mamy
mam takie pytanie dotyczace samotnego wychowywania po czesci ale bardziej konsekwencji.
moja corka ma juz 6 lat i nigdy nie widziala swojego taty(taki typ zimny dran),ale wciaz o niego pyta.
wiekszosc moich znajomych to pary,wiec wiekszosc jej znajomych ma oboje rodzicow.
i ona od wlasciwie od zawsze byla ciekawa gdzie tata.ja nie chcialam jej zrazic do czlowieka ktorego w sumie nie zna wiec powiedzialam ze tata mieszka daleko i najpierw bylo ok.ale potem bylo coraz wiecej pytan typu a dlaczego daleko,a czemu nie przyjezdza i takie tam...teraz jestesmy na etapie tata mieszka w londynie(bo tam jest) i musi zarabiac pieniazki.
bardzo sie staram zeby miala dokola mezczyzn tzw wlasciwe wzorce i tak dalej :)
ale wiem tez ze za jakis czas (pewnie bardzo niedlugi czas) ona sama zda sobie sprawe z tego ze karmie ja klamstwami.nie boje sie tego dnia ze wzgledu na siebie(ze mi wypomni ze ja oklamalam) tylko boje sie o nia.ona jest bardzo wrazliwym dzieckiem,boje sie co wtedy przyjdzie jej do glowy za mysl....nie chcial mnie?
aktualnie jestem z kims i on jest swietny dla mojej corki,ale ona wie ze to nie jej tata....
co robic drogie mamy??