Alina63 (2013-02-16 08:49:06)
Mirindaa (2013-02-16 08:40:31)
Alina63 (2013-02-16 08:26:41)
Mirindaa (2013-02-15 19:54:52)
Alina63 (2013-01-15 18:35:26)
Mirindaa (2013-01-15 17:27:33)
Bardzo mi przybliżyłaś -dziękuje ogromnie!!Myślałam że dwie osoby i szukałam ojca, teraz wiem że jedna :)ZYCZE POWODZENIA NA TEJ DRODZE!
Chciałabym i ja za jakiś czas móc powiedzieć że przyjęłam Sakramenty, przez to napełnić sie jeszcze większą wiarą niż teraz. Napiszę później oczywiscie jak u mnie było:)
Super , że się odważyłaś w końcu na ten krok . Ja przymierzałam się do tego od bardzo dawna . W końcu natrafiłam na super księdza w czasie ubiegłorocznej wizyty duszpasterskiej i na super proboszcza w mojej parafii . Udało mi się wszystko doprowadzić do szczęśliwego końca , a to , co przeżyłam jest nie do opisania . Życzę Ci tego smego , trzymam kciuki ....
Odnowie temat. Jak myślicie czy Ksiądz tak czesto rzeczywiscie nie ma dla mnie czasu czy może nie chce naprowadzić mnie na tą droge? Otóz kilka razy chodze do niego z prośbą o materiały do nauki a on " przyjdz za tydzien", "przyjdz w tygodniu', " przyjdz w ferie". A ja przychodze wtedy kiedy mnie o to prosi.
Postanowiłam jednak że jutro pojde na 7 na msze i sie przekonam czy poświeci mi czas. Wtedy powinno byc bardzo mało ludzi.
ja bym na Twoim miejscu poszła do kancelarii parafialnej i wtedy na spokojnie porozmawiała z proboszczem . Odmówić nie powinien , bo to należy do jego obowiązków ...
Dziękuje! Wlasnie sie wybieram po sniadaniu.
Ja szczerze Ci powiem Alinko-zgłupieje bo robie to co uwazam za słuszne, chodze po Kosciola co niedziela, w domu wiele czytam, słucham wykładów Księży w internecie, kazań m.in. Pawlukiewicza ( bardzo trafia do ludzi, swietny człowiek!)
a mój chlopak praktycznie każdego tygodnia poruszy temat Moich Sakramentów i mówi ze NIE WIDZI kolejnego kroku. Tyle razy mu powtarzam że dla mnie liczy sie to co odczuwam a nie czas, choć wiadomo że życie krótkie, ale chce swoim tempem sie uczyc.
Wczoraj był zły-raz na Księdza że nie może znależć dla mnie czasu a pozniej na mnie twierdząc ze powinnam chodzic codziennie to by znalazł. Zakonczylam z nim rozmowe wyjątkowo wczesniej ok 21 i poszłam spac, bo wiem ze nie zrozumiałby mnie.
wybacz , że piszę szczerze , ale dziwi mnie postępowanie Twojego chłopaka . mój mąż jest bardzo wierzącą osobą i z takiej rodziny pochodzi , a nigdy nie dawał mi do zrozumienia , że jestem gorsza tylko dlatego , że nie mam sakramentów . Gdy podjęłam decyzję o nadrobieniu zaległości bardzo mnie wspierał . Był ze mną na pierwszej rozmowie u proboszcza , razem chodziliśmy do kościoła , ale to była zawsze moja inicjatywa i jego właśnie takie a nie inne postępowanie bardzo mi pomogło . Uregulowałam wszystko , ale świadomie i z własnej , nieprzymuszonej woli ...
Ciesze się bardzo po przeczytaniu Twoich wiadomości że masz takiego wyrozumiałego męża, który tak Cie wspierał i że wszystko zakończyło sie pomyślnie!! Ja ze swoim chodzilam tylko kilka razy do Kościoła, pozniej stwierdził że odłączy się od tej sprawy i pozostawi jej mnie, gdy zapytałam czy ze mną pójdzie odpowiedział że nie. Nie byłoby tygodnia bez tego tematu, mogę zrozumieć czasem jego troskę w słowach, ale poruszanie tego często i obrażanie się że nie jest to szybko- takie cos z jego strony nie powinno byc.
Jaki trud w tym żeby przyjechać jak kiedyś znów w niedziele do mnie i pojsc ze mną do Kosciola...
Jeszcze raz gratuluje Ci że masz takiego męża!! Z chęcią zobaczylabym cały przebieg, z pewnością wzruszyłabym sie. Na internecie niestety nie mogę znaleźć takiego filmu.
Ja mam nadzieję że mój kiedyś zrozumie jak powinnien się zachowywać,ale raczej nie teraz bo wciąż jest taki sam w tej sprawie. Mimo jego słów ja postępuje wg własnego uznania. Być może jest to dla niego, tak jak określiła jego mama-" Sprawdzenie miłości przez Boga".