marteczka napisał 2010-11-05 17:01:15 Skorpion nie o Twoje słowa mi chodziło, że one takie nieodpowiednie, ale o beztroski tekst dyrektora MOW. Co innego kiedy chłopak zbierze łomot incydentalnie, a czym innym jest przesladowanie, bo to chyba w tę strone tu poszło. Fala w szkołach? Wyłudzanie kasy? Bijatyki z ustawki? Podpalanie szatni szkolnej? Może to zboczenie zawodowe i z innej perspektywy to widzę , ale czasem nie da rady tego nie zauwazyć, że istnieje niestety.
No i nie wiesz z kąd to się bierze ? ?
A co niby ten dyrektor może ? Jak to przedstawiał Kłobuszewski w jednym ze swoich skeczów o hydrauliku ......
"Pan (panie dyrektorze *szkoły )
- pana ucznia może w du.....ę pocałować.
Ucznia skarcić w szkole nie wolno , wywalić ze szkoły też nie bo w pierwszym przypadku rzesze obrońców rzucą się w obronie biednego chłopca jak stado zgłodniałych lwów ( ADHD i inne D patrz post "
My dzieci tamtych rodziców").Można takiemu terroryście co najwyżej pogrozić palcem ( na dzień dzisiejszy , wkrótce i to ma zostać zakazane bo młody człowiek się stresuje i ma póżniej "traumę" ).
W domu rodzice często nie mają czasu bo muszą niestety zarobić ( tłumaczenie o "pogoni za pieniądzem" jest głupie i nieuczciwe) na utrzymanie domu . Bić dziecka nie wolno ( jak wyżej ! "My dzieci tamtych rodziców " )
No i mamy taką rzeczywistość .
Jak widać psycholodzy w tym starciu z problemem wychodzą bledziutko