13 września 2010 07:24 | ID: 290293
8 października 2010 09:33 | ID: 305330
8 października 2010 10:04 | ID: 305357
8 października 2010 11:31 | ID: 305462
8 października 2010 11:32 | ID: 305466
8 października 2010 12:17 | ID: 305517
8 października 2010 13:27 | ID: 305563
8 października 2010 13:49 | ID: 305574
8 października 2010 14:08 | ID: 305585
13 grudnia 2010 10:43 | ID: 351821
13 grudnia 2010 10:49 | ID: 351827
13 grudnia 2010 10:58 | ID: 351846
13 grudnia 2010 10:59 | ID: 351848
13 grudnia 2010 11:07 | ID: 351861
13 grudnia 2010 14:07 | ID: 352066
17 grudnia 2010 11:03 | ID: 356411
wczoraj bylismy u rodziców.
i czego się dowiedzieliśmy?
oprócz tego, że nadal giną pieniądze (prawidłowość jest taka, ze giną wyłącznie wtedy kiedy nikogo nie ma w domu i bratówka zostaje sama z dzieciakami) mamie zginęły.... firany.
mało tego, że zginęły! brat ze swoją żonką chodzą po rodzinie i gadają, że mama dostała na głowę, że ma omamy, że dziwaczeje, że wymyśla niestworzone rzeczy (właśnie te kradzieże)!
wczoraj jak tam byliśmy siostra akurat wróciła z pracy... weszła do pokoju gościnnego i od razu zauważyła, że dzieciaki brata były u niej w pokoju, bo na stole leżały siostry zdjęcia, które normalnie ma schowane w pudełku w swoim pokoju! a nikt tam nie wchodził.
ja tylko powiedziałam rodzicom, że powinni ich wyrzucić z domu za to co robią... i że jeśli mi jeszcze coś z pokoju zginie (bo ciągle mam pogrzebane, pomimo że pokój na klucz) to zrobię taką jazdę, że bratówka na miotle odleci....
17 grudnia 2010 11:05 | ID: 356415
wczoraj bylismy u rodziców.
i czego się dowiedzieliśmy?
oprócz tego, że nadal giną pieniądze (prawidłowość jest taka, ze giną wyłącznie wtedy kiedy nikogo nie ma w domu i bratówka zostaje sama z dzieciakami) mamie zginęły.... firany.
mało tego, że zginęły! brat ze swoją żonką chodzą po rodzinie i gadają, że mama dostała na głowę, że ma omamy, że dziwaczeje, że wymyśla niestworzone rzeczy (właśnie te kradzieże)!
wczoraj jak tam byliśmy siostra akurat wróciła z pracy... weszła do pokoju gościnnego i od razu zauważyła, że dzieciaki brata były u niej w pokoju, bo na stole leżały siostry zdjęcia, które normalnie ma schowane w pudełku w swoim pokoju! a nikt tam nie wchodził.
ja tylko powiedziałam rodzicom, że powinni ich wyrzucić z domu za to co robią... i że jeśli mi jeszcze coś z pokoju zginie (bo ciągle mam pogrzebane, pomimo że pokój na klucz) to zrobię taką jazdę, że bratówka na miotle odleci....
No to niezła jazda. Współczuje takiej rodzinki.
17 grudnia 2010 11:18 | ID: 356433
wczoraj bylismy u rodziców.
i czego się dowiedzieliśmy?
oprócz tego, że nadal giną pieniądze (prawidłowość jest taka, ze giną wyłącznie wtedy kiedy nikogo nie ma w domu i bratówka zostaje sama z dzieciakami) mamie zginęły.... firany.
mało tego, że zginęły! brat ze swoją żonką chodzą po rodzinie i gadają, że mama dostała na głowę, że ma omamy, że dziwaczeje, że wymyśla niestworzone rzeczy (właśnie te kradzieże)!
wczoraj jak tam byliśmy siostra akurat wróciła z pracy... weszła do pokoju gościnnego i od razu zauważyła, że dzieciaki brata były u niej w pokoju, bo na stole leżały siostry zdjęcia, które normalnie ma schowane w pudełku w swoim pokoju! a nikt tam nie wchodził.
ja tylko powiedziałam rodzicom, że powinni ich wyrzucić z domu za to co robią... i że jeśli mi jeszcze coś z pokoju zginie (bo ciągle mam pogrzebane, pomimo że pokój na klucz) to zrobię taką jazdę, że bratówka na miotle odleci....
Czułam, że jakieś nowe rewelacje będą. To nie skończy się samo. Żeby tylko nikomu nie stała się większa krzywda...
17 grudnia 2010 11:49 | ID: 356474
współczuję Ci takiej rodziny, powinniście się ich raz na dobre pozbyć i tyle. niech sobie poszukają jakiegoś mieszkania do wynajęcia i wtedy w końcu będziecie mieli święty spokój. ludzie tacy jak twoja bratowa się nie zmieniają, wiem coś o tym bo mam dość podobną sytuację u nas w rodzinie( no może trochę mniej ekstremalną). twoja mama ma za dobre serce! a twój brat zawsze taki był czy zmienił się na gorsze pod jej wpływem? bo jeśli był inny to jest szansa,że jak dobrze z nim porozmawiacie( bez bratowej) to on przejrzy na oczy i sam będzie chciał zmienić tą chorą sytuację. inna sprawa jeśłi brat od zawsze taki był..
17 grudnia 2010 12:09 | ID: 356500
Wiem o czym mówisz!
miałam taką sytuację,bardzo nieprzyjemną dla mnie.
a mianowicie moja szwagierka(tak myslę) ukradła mi pierscionek ,który był pamiątka po mojej babci.
Może nie był piękny ,ale miał dla mnie wartość sentymentalną..
napewno twoi rodzicę ,bardzo przrzyli stratę!
pozdrawiam.
17 grudnia 2010 12:32 | ID: 356516
wczoraj rodzice pytali Tosię, czy przyjedziemy na wigilię. w odpowiedzi usłyszeli, że jeśli Michał z Martą i dzieciakami będa na kolacji to nas nie będzie.
siostra to nawet oficjalnie wczoraj powiedziała, że pieszo do nas przyjdzie, ale z tymi złodziejami do wspólnego stołu nie usiadzie.
może więc wieczór wigilijny wbrew tradycji zamiast jednoczyć rodzinę przy stole - tak ją podzieli, że w końcu rodzice zareagują? może gdy rodzice zostaną sami we dwoje to wtedy do nich dotrze?
nie wiem. ja ich nie poznaję. i podziwiam, że pozwalają na takie zachowanie. zasłanianie się dzieciakami to tylko wymówka.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.