-
1
czerwona panienka
Poziom:
Maluch
Zarejestrowany: 31-01-2010 10:26 .
Posty: 21500
2010-05-18 22:16:40
18 maja 2010 22:16 | ID: 211928
Na pewno nie jest to miłe uczucie i zazwyczaj powoduje to koniec zaufania bądź jego ograniczenie
-
2
MNONKA
Zarejestrowany: 25-01-2010 10:38 .
Posty: 5777
2010-05-18 22:19:31
18 maja 2010 22:19 | ID: 211930
tylko co robić dalej? ufać, czy się da?
-
3
czerwona panienka
Poziom:
Maluch
Zarejestrowany: 31-01-2010 10:26 .
Posty: 21500
2010-05-18 22:22:07
18 maja 2010 22:22 | ID: 211933
Ja niestety mam taki charakter, że jak ktoś mnie zrani to nie potrafię już później zaufać. Stosuję wtedy zasadę 'ograniczonego zaufania'
-
4
MNONKA
Zarejestrowany: 25-01-2010 10:38 .
Posty: 5777
2010-05-18 22:29:13
18 maja 2010 22:29 | ID: 211935
jesteś młoda, ja też tak miałam, ale teraz zaczynam starać się inaczej myśleć, nie wiem czy lepiej, ale inaczej ;)
-
5
camea
Poziom:
Niemowlak
Zarejestrowany: 04-11-2009 09:50 .
Posty: 564
2010-05-18 22:49:53
18 maja 2010 22:49 | ID: 211953
To zależy, czego kłamstwo dotyczy, jak głębokie są jego podłoża i jak bolesne rany zadało osobie okłamanej... Można zastanowić się, czy przyznanie się do wyrządzonego zła oczyści atmosferę i sumienie na zasadzie "oczyszczenia z grzechów"?
Może warto dać drugą szansę. Nad trzecią zastanawiałabym się dłuugo, bo skoro dwa razy ktoś wdepnął do tej samej kałuży... Czwarta nie wchodzi w rachubę.
-
6
usunięty użytkownik
2010-05-18 22:52:28
18 maja 2010 22:52 | ID: 211954
Bardzo ogólne pytanie. Wszystko zależy kto oszukał i w jakim stopniu... i jak się z tym czujesz
-
7
usunięty użytkownik
2010-05-18 23:09:27
18 maja 2010 23:09 | ID: 211959
jak ktoś mnie okłamie to bardzo ciężko mi jest zaufać ponownie czy wybaczyć to wszystko zależy od tego czego dotyczyło to kłamstwo i jak bardzo ono zraniło!
-
8
monaaa71
Poziom:
Przedszkolak
Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46 .
Posty: 28735
2010-05-19 07:13:31
19 maja 2010 07:13 | ID: 211987
właśnie,ogólnie ci nie podpowiemy...
-
9
usunięty użytkownik
2010-05-19 07:38:17
19 maja 2010 07:38 | ID: 211998
Nie wiem jakbym się zachowała. Póki co nie mam w tej materii doświadczenia.
-
10
usunięty użytkownik
2010-05-19 08:39:20
19 maja 2010 08:39 | ID: 212014
Czasem trzeba dojrzeć do wybaczenia, do zaufania po raz drugi.
-
11
usunięty użytkownik
2010-05-19 09:25:52
19 maja 2010 09:25 | ID: 212037
pewnie każdy na wstępie zastanawia się "dlaczego"?
-
12
usunięty użytkownik
2010-05-19 09:32:37
19 maja 2010 09:32 | ID: 212041
ja straciłam zaufanie do chrzestnej Antośki.
powiedziałam jej wprost: nie ufam Ci, dlatego nie pozwolę Ci robić zdjęc małej (pokazywała je później osobom, które miały ich nie widzieć) i nie powierzę Ci jej w opiekę nawet na 10 minut.
efekt? stara się starać. i widzę, że bardzo ją boli fakt, że nie może sobie zrobić zdjęcia z małą, że wole ją podrzuciś sąsiadce lub koleżance, ale nie jej.
-
13
sysia12
Poziom:
Maluch
Zarejestrowany: 10-05-2010 14:32 .
Posty: 4439
2010-05-19 13:28:30
19 maja 2010 13:28 | ID: 212230
cięzko powiedzieć bo są różne sytuacje ale jeżeli byłoby to coś bardzo poważnego to nie potrafiłabym ponownie zaufać a już napewno nie tak jak kiedyś
-
14
MNONKA
Zarejestrowany: 25-01-2010 10:38 .
Posty: 5777
2010-05-19 19:11:13
19 maja 2010 19:11 | ID: 212401
gochna napisał 2010-05-19 09:32:37ja straciłam zaufanie do chrzestnej Antośki.
powiedziałam jej wprost: nie ufam Ci, dlatego nie pozwolę Ci robić zdjęc małej (pokazywała je później osobom, które miały ich nie widzieć) i nie powierzę Ci jej w opiekę nawet na 10 minut.
efekt? stara się starać. i widzę, że bardzo ją boli fakt, że nie może sobie zrobić zdjęcia z małą, że wole ją podrzuciś sąsiadce lub koleżance, ale nie jej.
ale z czasem, możesz jej znowu zaufać? Jak myślisz? Stara się, więc...?
-
15
usunięty użytkownik
2010-05-19 20:32:57
19 maja 2010 20:32 | ID: 212455
MNONKA napisał 2010-05-19 19:11:13gochna napisał 2010-05-19 09:32:37ja straciłam zaufanie do chrzestnej Antośki.
powiedziałam jej wprost: nie ufam Ci, dlatego nie pozwolę Ci robić zdjęc małej (pokazywała je później osobom, które miały ich nie widzieć) i nie powierzę Ci jej w opiekę nawet na 10 minut.
efekt? stara się starać. i widzę, że bardzo ją boli fakt, że nie może sobie zrobić zdjęcia z małą, że wole ją podrzuciś sąsiadce lub koleżance, ale nie jej.
ale z czasem, możesz jej znowu zaufać? Jak myślisz? Stara się, więc...?
z czasem będzie to większy margines, ale nigdy już do końca.
-
16
MNONKA
Zarejestrowany: 25-01-2010 10:38 .
Posty: 5777
2010-05-19 21:37:01
19 maja 2010 21:37 | ID: 212543
gochna napisał 2010-05-19 20:32:57MNONKA napisał 2010-05-19 19:11:13gochna napisał 2010-05-19 09:32:37ja straciłam zaufanie do chrzestnej Antośki.
powiedziałam jej wprost: nie ufam Ci, dlatego nie pozwolę Ci robić zdjęc małej (pokazywała je później osobom, które miały ich nie widzieć) i nie powierzę Ci jej w opiekę nawet na 10 minut.
efekt? stara się starać. i widzę, że bardzo ją boli fakt, że nie może sobie zrobić zdjęcia z małą, że wole ją podrzuciś sąsiadce lub koleżance, ale nie jej.
ale z czasem, możesz jej znowu zaufać? Jak myślisz? Stara się, więc...?
z czasem będzie to większy margines, ale nigdy już do końca.
no tak
-
17
usunięty użytkownik
2010-05-19 22:36:47
19 maja 2010 22:36 | ID: 212575
ja mam doświadczenie z kłamczuchami az za bardzo, bo mam ich w najblizszym otoczeniu. Tylko, ze wszystko zależy jakiego typu sa to kłamstwa, bo np. mój M. notorycznie kłamie, ze zapłacił rachunki...ale ton głosu mu sie zmienia i od razu wiem, ze kłamie...myslę jednak, ze nie o tego typu kłamstwo Ci chodzi
-
18
MNONKA
Zarejestrowany: 25-01-2010 10:38 .
Posty: 5777
2010-05-19 22:39:27
19 maja 2010 22:39 | ID: 212577
oaza09 napisał 2010-05-19 22:36:47ja mam doświadczenie z kłamczuchami az za bardzo, bo mam ich w najblizszym otoczeniu. Tylko, ze wszystko zależy jakiego typu sa to kłamstwa, bo np. mój M. notorycznie kłamie, ze zapłacił rachunki...ale ton głosu mu sie zmienia i od razu wiem, ze kłamie...myslę jednak, ze nie o tego typu kłamstwo Ci chodzi
ale czy on chce żebyś w to uwierzyła, czy wie że i tak go złapiesz na kłamstwie?
-
19
usunięty użytkownik
2010-05-19 22:42:37
19 maja 2010 22:42 | ID: 212581
Wydaje mi się, że to bardzo indywidualna sprawa. Możesz spróbować ufać, ale na siłę się nie da. Nawet jeśli druga strona bardzo się stara.
-
20
usunięty użytkownik
2010-05-19 22:44:08
19 maja 2010 22:44 | ID: 212582
MNONKA napisał 2010-05-19 22:39:27oaza09 napisał 2010-05-19 22:36:47ja mam doświadczenie z kłamczuchami az za bardzo, bo mam ich w najblizszym otoczeniu. Tylko, ze wszystko zależy jakiego typu sa to kłamstwa, bo np. mój M. notorycznie kłamie, ze zapłacił rachunki...ale ton głosu mu sie zmienia i od razu wiem, ze kłamie...myslę jednak, ze nie o tego typu kłamstwo Ci chodzi
ale czy on chce żebyś w to uwierzyła, czy wie że i tak go złapiesz na kłamstwie?
myslę, ze wie, ale ma tak głupi charakter, ze rzadko potrafi sie przyznać...woli skłamać.