Pani ta pokazała mi zdjęcia dziecka z etapami jego leczenia.
Oczywiście nie miała żadnej legitymacji, bo robiła to jako osoba prywatna. Można sądzić, że naciągaczka, ale z drugiej strony babcia, która widzi cierpiącego wnuka schowa dumę w kieszeń i będzie prosić o pomoc. Poprosiła również o 1% podatku dla niego.
Dalibyście pieniądze?
(Wiem, że kiedyś był podobny temat poruszany, ale nie chce mi się go szukać.)