1 marca 2010 11:15 | ID: 155051
1 marca 2010 13:24 | ID: 155200
1 marca 2010 14:03 | ID: 155261
1 marca 2010 17:53 | ID: 155499
2 marca 2010 08:15 | ID: 155853
2 marca 2010 08:23 | ID: 155858
2 marca 2010 10:33 | ID: 155988
2 marca 2010 12:42 | ID: 156196
A ja chodzę na terapie dla współuzaleznionych. Staram się zrozumieć, że to choroba a nie jego podły charakter. Tylko łatwiej zrozumieć cukrzyka czy chorego na raka niż alkoholika. Mój mąż wie o mojej terapii. Sam uważa, że nie musi chodzić bo problemu nie ma. Albo ma, ale to nie takie straszne. Już nie tłumaczę. Najgorsze, że przychodzi takie zobojętnienie. I już coraz mniej mi zależy. Idę na przeczekanie. Jak będzie mnie stać, nie tylko finansowo, ale i emocjonalnie, to podejmę się "ostatecznego rozwiązania kwestii". Jeszcze staram się walczyć momentami, ale męczy mnie życie w "trójkącie". Bo i tak zazwyczaj alkohol staje na pierwszym miejscu.
2 marca 2010 13:10 | ID: 156246
2 marca 2010 15:21 | ID: 156419
2 marca 2010 15:55 | ID: 156464
Przeczytaj to, może Ci sie przyda:
List alkoholika
Jestem alkoholikiem. Potrzebuję Twojej pomocy. Nie rób mi wymówek, nie obwiniaj mnie, nie złorzecz mi. Nie byłabyś zła na mnie, gdybym był chory na gruźlice lub cukrzycę.
Alkoholizm to też choroba. Nie wylewaj mojego alkoholu, to po prostu strata, ponieważ ja zawsze znajdę sposób na zdobycie dalszej porcji alkoholu. Nie pozwól mi wywołać u Ciebie złości. Jeśli zaatakujesz mnie słownie lub fizycznie, będziesz mnie tylko upewniała w złej opinii, jaką mam o sobie.
Ja już wystarczająco nienawidzę siebie. Niech Twoja miłość do mnie i lęk o mnie nie doprowadza Ciebie do robienia tego, co sam powinienem robić. Jeśli weźmiesz na siebie odpowiedzialność za wszystko, oduczysz mnie podejmowania odpowiedzialności. Będę miał coraz większe poczucie winy, a Ty będziesz się czuła urażona. Nie przyjmuj moich obietnic, obiecam cokolwiek, by wyjść z kłopotów. Ale charakter mojej choroby powstrzymuje mnie przed dotrzymywaniem obietnic nawet tych, o których mówię z początku serio. Nie groź mi, jeśli nie masz zamiaru spełnić groźby. Jeśli raz podjęłaś jakąś decyzję trzymaj się jej. Nie wierz wszystkiemu, co mówię o Tobie, to może być kłamstwo. Zaprzeczenie oczywistym faktom jest symptomem mojej choroby. Co więcej najczęściej łatwo tracę szacunek dla tych, których zbyt łatwo można oszukać.
Nie pozwól mi mieć nad Tobą przewagę, nie daj się wykorzystywać przeze mnie. Miłość nie może długo istnieć bez wymiaru sprawiedliwości. Nie ponoś za mnie lub nie próbuj oddzielić mnie od konsekwencji mojego picia.
Nie kłam za mnie, nie płać za mnie rachunków. Takie postępowanie zmniejsza lub zapobiega kryzysowi, który mógłby zmobilizować mnie do szukania pomocy. Dopóki będziesz mnie ratowała z każdej opresji, będę mógł zaprzeczać temu, że mam problem alkoholowy. Ponad wszystko, ucz się wszystkiego, co tylko możliwe o alkoholizmie i Twojej roli w stosunku do mnie.
Przychodź na otwarte zebrania AA. Uczęszczaj na spotkania Al-Anon regularnie. Czytaj literaturę i utrzymuj osobisty kontakt z członkami Al-Anon. To są ludzie, którzy mogą dopomóc zobaczyć jasno całą Twoją sytuację.
Kocham Cię. Twój alkoholik.
2 marca 2010 17:39 | ID: 156552
2 marca 2010 19:49 | ID: 156672
3 marca 2010 16:23 | ID: 157430
3 marca 2010 20:17 | ID: 157576
3 marca 2010 21:04 | ID: 157598
3 marca 2010 21:04 | ID: 157599
3 marca 2010 22:19 | ID: 157711
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.