Jedni mają bardzo grzeczne dzieci inni mają takie że nie wyrabiają z nimi. W każdą dziurę to wejdzie, nie słucha się w ogóle, psotuje i rozrabia na całego. Jak to z takim dzieckiem wstyd do ludzi wyjść. Jednym rodzicom to wcale nie przeszkadza i machają ręka że na pewno z tego wyrośnie i nie robią z tym nic. Małe jest to na pewno się zmieni.. Inni za to próbują coś robić ale z mizernym skutkiem..
Jak wychować grzeczne dziecko ale stłamsić jego natury?
Karmione w mądry sposób miłością czy groźbą i karą?