22 czerwca 2017 11:58 | ID: 1385536
Tak do końca znienawidzonych to nie mam. Ale jest kilku,z czasów podstawówki,których widok nawet dzisiaj,nie jest zbyt miły.
Lepiej wspominam szkołę średnią. Zwłaszcza panią od języka polskiego,cisnela nas,ale to dzięki niej zdalismy maturę z tego przedmiotu.
Ostatnie dwa miesiące zaliczalam już zaocznie i każdy był przychylnie nastawiony,nie robił problemu z tego,że mam dziecko. Maturę pisałam już z córką.
22 czerwca 2017 14:46 | ID: 1385558
Czesto wspominam stare czasy a szczegolnie czasy podstawowki. Niektorzy nauczyciele ok, inni troszke gorzej, jak wszedzie. Ale chcialabym wrocic na tydzien do tamtych czasow:)
22 czerwca 2017 14:48 | ID: 1385559
Napewno miałam też nauczycieli tych" złych"ale to dlatego, ze wymagali szczególnie pani od matematyki Natomiast paną od polskiego świetnie pamiętam Jadwiga Mocarska cudowna pani Potrafiła nam tak świetnie przekazać wiedzę, że siedzieliśmy z otwartymi ustami Osobiście znała Marie Dąbrowską , była jeszcze pani od geografi, która zaszczepiła mi miłość do sportu , tak, tak Pamiętam jej rozmowy w małym gronie uczniów, którzy interesowali się sportem Geografi też uczyła świetnie
22 czerwca 2017 15:14 | ID: 1385563
Było kilku.. może czasem surowych i wymagających ale takich chyba pamięta się najbardziej
22 czerwca 2017 15:48 | ID: 1385586
Nigdy nie zapomnę swojej Pani od Matematyki. jak wzywała nas do tablicy to zawsze myślałam, że ze strachu zemdleję.
22 czerwca 2017 20:53 | ID: 1385630
Sporo było fajnych nauczycieli, wychowawców ale też i byli tacy, których za bardzo nie lubiłam ale to ułamek w porównaniu do tych "dobrych"...
22 czerwca 2017 21:39 | ID: 1385646
Miło wspominam nauczycielkę z podstawówki, która była moja wychowawczynią przez 8 lat, a póżniej uczyła moje dzieci.Ta pani już nie żyje, więc czasami zapalam jej swieczkę. Z liceum wspominam profesorkę historii zwana "postrachem szkoły", ale ja lubiłam historię i zdawałam ją na maturze.Pamietam też profesor od matematyki, była bardzo wymagająca i zasadnicza ale dzięki temu, do dzisiaj znam zasady matematyczne i wzory.
23 czerwca 2017 09:21 | ID: 1385690
Też miałam świetną Pania w podstawówce. Bardzo, bardzo ją lubiłam i nie wyobrażałam sobie szkoły bez niej. Raz nawet się przejęzyczyłam przy odpowiedzi i zamiast powiedzieć "proszę Pani", powiedziałam "mamo" :)
23 czerwca 2017 13:18 | ID: 1385733
Też miałam świetną Pania w podstawówce. Bardzo, bardzo ją lubiłam i nie wyobrażałam sobie szkoły bez niej. Raz nawet się przejęzyczyłam przy odpowiedzi i zamiast powiedzieć "proszę Pani", powiedziałam "mamo" :)
To miłe jak aż tak lubi się swoją Panią i ja też w klasie I - IV miałam suuper wychowawczynię...
23 czerwca 2017 14:41 | ID: 1385741
Ja zawsze trafiałam na miłe wychowawczynie, nigdy nie trafiła mi się taka, której za coś bym nie lubiła.
24 czerwca 2017 12:09 | ID: 1385835
Autorytetem dla mnie była wychowawczyni z podtawówki - to dzięki niej zostałam nauczycielką . Natomiast pan od angielskiego z ogólniaka skutecznie zniechęcił mnie do nauki tego języka .
29 czerwca 2017 09:49 | ID: 1386391
Autorytetem dla mnie była wychowawczyni z podtawówki - to dzięki niej zostałam nauczycielką . Natomiast pan od angielskiego z ogólniaka skutecznie zniechęcił mnie do nauki tego języka .
Wow! To musi być ciekawa historia, gdy chcemy na kimś się wzorować :) Pięknie!
29 czerwca 2017 11:09 | ID: 1386415
Autorytetem dla mnie była wychowawczyni z podtawówki - to dzięki niej zostałam nauczycielką . Natomiast pan od angielskiego z ogólniaka skutecznie zniechęcił mnie do nauki tego języka .
I ja też miałam taką wychowawczynię w klasie I - IV, że chciałam zostać nauczycielką a potem jakoś mi... przeszło ale w szkole jednak pracowałam te ponad 31 lat - było nie było - he he he...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.