Mam problem z mama mojego meza która jest bardzo natarczywa i na każdym kroku probuje się wtracac w wychowanie mojego dziecka. Wręcz wymusza na mnie poprzez szantaż emocjonalny zebym wszystko robila wedle jej uznania. Doszło już do sytuacji w której karmiąc małą naciskała na moja piers i krzyczała na caly oddział, ze udusze swoje dziecko. Wtedy zwrocily jej uwagę pielęgniarki które powiedziały ze jeżeli po jej wyjściu będę tak bliska placzu jak ostatnio to zabronią jej wchodzić. Myslalam ze po tej sytuacji będzie już wszystko wporzadku niestety jak tylko wrocilam do domu nasililo się to. Zdarza się ze wpada z niezapowiedziana wizyta i ciagle mi zwraca uwagę ze cos robie nie tak i ze zle wychowuje swoja córeczkę, ze powinnam jej słuchać przeciez ona wychowała 3 dzieci. Probowalam rozmawiać o tym z mezem ale on nie chce zareagować, bo nie uważa żeby babcia robila cos zlego. Ja sama jak probowalam się postawić to rozkrecila się tylko jeszcze wieksza afera.