Korzystała któraś z Was z usług tzw. Douli? Warto ją zatrudnić? Czy jej pomoc i wsparcie rzeczywiście są warte ceny jaką trzeba zapłacić za jej usługi?
14 marca 2016 20:28 | ID: 1290594
Tak zastanawiam się. Dlaczego kobiety chcą korzystać z usług douli. Czy nie lepiej żyć w zgodzie z matką, teściową,starszą siostrą i ciotką? Często odtrącamy pomoc najbliższych sobie kobiet, które też mają doświadczenie i mogą nam pomóc. Często uważamy się za lepsze i mądrzejsze. I zwracamy się o pomoc do osoby obcej, której to płacimy pieniędzmi za to, co możemy otrzymać za serce i uczucie.
14 marca 2016 20:39 | ID: 1290598
Aż musiałam poszukać co/kto ta doula. Co też ludzie nie wymyślą. Kiedyś to była najbliższa rodzina: mąż (porody w domu), mama... Teraz jak widać rodzina jest niepotrzebna, dzwoni się do douli (kto wymyślił taką nazwę?), płaci i już...(!)
14 marca 2016 20:45 | ID: 1290602
JA JESTEM PRZECIWNA TEMU...
14 marca 2016 21:00 | ID: 1290615
A jak się nie ma tej najbliższej albo jest bardzo daleko.. trzeba sobie jakoś radzić..
14 marca 2016 21:02 | ID: 1290616
Tutaj znaczenie tego słowa:
14 marca 2016 21:10 | ID: 1290628
14 marca 2016 21:11 | ID: 1290629
14 marca 2016 21:13 | ID: 1290630
kurde, nawet nie wiedziałam co to za słowo!! po przeczytaniu jego znaczenia mówię zdecydowanie NIE!!
a od czego mamy własne mamy, starsze siostry, babcie! chyba nikt inny nie pomoże nam jak własna rodzina. Już nie mam pojęcia czego to nie wymyślą. Jestem ciekawa, czy w ogóle ktoś korzysta z tego!
14 marca 2016 22:35 | ID: 1290696
Może dawniej były bardzo popularne, lekarzy było mało to rodziło się przy takiej pani.
A dziś, jeśli jest dobrze wykształcona w tym kierunku i ma doświadczenie, dobrze się z nią dogadamy to czemu nie... w życiu nie chciała bym z teściową rodzić..
14 marca 2016 22:41 | ID: 1290700
A jak się nie ma tej najbliższej albo jest bardzo daleko.. trzeba sobie jakoś radzić..
No i w tym problem... W tych "dobrych " czasach, nie ma bliskich w najważniejszych momentach życia: narodzinach, dorastaniu, chorobie, starości, śmierci... Kiedyś były trudne czasy, brak udogodnień ale zawsze "pod ręką" była mama, ciotka, ojciec. A dzis: rodzice nie "mają" czasu dla dzieci, dzieci dla rodziców. Nie chcę nikogo obrazić na tym forum ale ...takie "nowoczesne" czasy!!!
14 marca 2016 22:43 | ID: 1290702
A jak się nie ma tej najbliższej albo jest bardzo daleko.. trzeba sobie jakoś radzić..
No i w tym problem... W tych "dobrych " czasach, nie ma bliskich w najważniejszych momentach życia: narodzinach, dorastaniu, chorobie, starości, śmierci... Kiedyś były trudne czasy, brak udogodnień ale zawsze "pod ręką" była mama, ciotka, ojciec. A dzis: rodzice nie "mają" czasu dla dzieci, dzieci dla rodziców. Nie chcę nikogo obrazić na tym forum ale ...takie "nowoczesne" czasy!!!
Były wspaniałe rodziny wielopokoleniowe.. gdzie teraz takich szukać..
15 marca 2016 10:41 | ID: 1290809
Jak przeczytałam kto to taki to też jestem na NIE... sama sobie radziłam i bez takiej opieki się obeszłam a jak coś to mama była pod ręką nie jakaś tam DOULA... Co to ludziska nie wymyślą...
15 marca 2016 11:31 | ID: 1290833
Jak przeczytałam kto to taki to też jestem na NIE... sama sobie radziłam i bez takiej opieki się obeszłam a jak coś to mama była pod ręką nie jakaś tam DOULA... Co to ludziska nie wymyślą...
dokladnie zgadzam sie !
15 marca 2016 22:05 | ID: 1291069
Może jak ktoś nie ma tej bliskiej osoby, to wtedy to ma sens, albo gdy bliskie osoby są większymi panikarzami niż sama kobieta w ciąży i na ich wsprarcie nie za bardzo będzie można liczyć
15 marca 2016 22:21 | ID: 1291077
Może jak ktoś nie ma tej bliskiej osoby, to wtedy to ma sens, albo gdy bliskie osoby są większymi panikarzami niż sama kobieta w ciąży i na ich wsprarcie nie za bardzo będzie można liczyć
to prawdam gdy ktoś nie ma bliskiej osoby to nawet byłby to dobry pomysł. Mąz mi mówił, że kolegi z pracy zona kilka razy w tygodniu na 2 godziny zapraszała taką osobę, która pomagała jej w pierwszych chwilach po porodzie!
16 marca 2016 07:53 | ID: 1291146
A jak się nie ma tej najbliższej albo jest bardzo daleko.. trzeba sobie jakoś radzić..
No i w tym problem... W tych "dobrych " czasach, nie ma bliskich w najważniejszych momentach życia: narodzinach, dorastaniu, chorobie, starości, śmierci... Kiedyś były trudne czasy, brak udogodnień ale zawsze "pod ręką" była mama, ciotka, ojciec. A dzis: rodzice nie "mają" czasu dla dzieci, dzieci dla rodziców. Nie chcę nikogo obrazić na tym forum ale ...takie "nowoczesne" czasy!!!
Ja jak wróciłam ze szpitala z synem, z własnej woli, przyszła koleżanka z którą pracowałam, przyniosła rosołek, pogadałyśmy. Po 2-3 dniach przyszła grupka dzieciaków (dziewczynki), przyniosły miśka dla Mateusza (ten pierwszy z serca dany prezent mamy do dziś). I to moim zdaniem jest pomocne i budujące. w pierwszych dniach, a nie jakaś opłacana, obca kobieta. Oczywiście największą pomocą był mąż!
16 marca 2016 10:58 | ID: 1291217
dla mnie najbardziej pomocna była mama!!! do tej pory jestem jej wdzięczna za wszelką pomoc!
16 marca 2016 11:45 | ID: 1291231
Doula w żadnym wypadku nie zastępuje rodziny. Ona przygotowuje kobietę do porodu, wspiera ją. Często młode kobiety, które mają po raz pierwszy zostać matkami nie wiedzą zbyt wiele na temat porodu i macierzyństwa. Oczywiście na pewno korzystają z wiedzy swoich matek, teściowych, sióstr czy koleżanek, ale one nie będą z nimi w czasie porodu. Doula jest doświadczoną matką, ale nie tylko. Jest ona osobą, która ma dużą wiedzę na temat fizjologii i całego przebiegu porodu i poszerza tę wiedzę cały czas, bo uczestniczy w szkoleniach na ten temat. Wydaje mi się, że wsparcie douli, która gdy kobieta zaczyna rodzić podpowiada jej co się teraz dzieje i jak może złagodzić ból oraz jaką pozycję przyjąć, żeby łatwiej urodzić jest bardzo potrzebne.
16 marca 2016 13:41 | ID: 1291267
Doula w żadnym wypadku nie zastępuje rodziny. Ona przygotowuje kobietę do porodu, wspiera ją. Często młode kobiety, które mają po raz pierwszy zostać matkami nie wiedzą zbyt wiele na temat porodu i macierzyństwa. Oczywiście na pewno korzystają z wiedzy swoich matek, teściowych, sióstr czy koleżanek, ale one nie będą z nimi w czasie porodu. Doula jest doświadczoną matką, ale nie tylko. Jest ona osobą, która ma dużą wiedzę na temat fizjologii i całego przebiegu porodu i poszerza tę wiedzę cały czas, bo uczestniczy w szkoleniach na ten temat. Wydaje mi się, że wsparcie douli, która gdy kobieta zaczyna rodzić podpowiada jej co się teraz dzieje i jak może złagodzić ból oraz jaką pozycję przyjąć, żeby łatwiej urodzić jest bardzo potrzebne.
A jak tych sióstr nie mamy, mama daleko, koleżanki zapracowane albo i nie w temacie to nawet pogadać na ten temat nie ma z kim. A taka osoba umiejętnie podpowie i doradzi. Wyjaśni wszystko, jeszcze podpowie co i jak.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.