1
Maria Gdowska Wilińska
Zarejestrowany: 10-01-2009 13:58 .
Posty: 78
2009-01-15 16:02:41
Kiedy związek jest toksyczny - jedna strona niszczy drugą lub niszczą się wzajemnie. Fakt bycia razem odbija się niekorzystnie na wszystkich sferach życia, podkopywana jest wiara we własne możliwości, dobra samoocena. Osoba w związku ma w domu niejako wroga, a nie przyjaciela, partnera czy choćby osobę neutralną.
Przed podjęciem decyzji o rozstaniu sie w takiej sytuacji należałoby spróbować skorzystać z porady fachowców dotyczącej zasad komunikacji, rozwiązywania konfliktów, pozytywnego podtrzymywania związku itd. Być może taka toksyczna relacja da się jeszcze uzdrowić. Jeśli pomimo podjetych prób nic się nie zmieni na pewno nie nalezy dać się niszczyć.
Jeśli w rodzinie są dzieci sprawa jest bardziej skomplikowana, ponieważ niejednokrotnie rodzice przyjmuja postawe "cierpienia w milczeniu" dla ich dobra Ale sądzę jednak, że znerwicowani i nieszczęśliwi rodzice, popadający w nieustające konflikty lub demonstrujący wycofanie i obcość, nie stwarzaja właściwej atmosfery wychowawczej dla rozwoju dzieci.
W rodzinach gdzie są dzieci zawsze namawiam do jak najdalej idących prób utrzymania związku przy podjęciu terapii, jednak nie jestem zwolenniczką zbyt daleko idącego samopoświęcenia, które na ogól nikomu nie przynosi dobrych rezultatów.
Jeśli natomiast w rodzinie w sposób oczywisty cierpi dziecko ze względu na przemoc fizyczną lub psychiczną wobec niego, jest to argument przemawiający za jak najszybszym rozstaniem. Zobowiązania wobec dziecka powinny byc priorytetowe.
Również w odniesieniu do przemocy pomiędzy małżonkami należy pamiętać o typowym tzw. kole przemocy i w wypadku jej wystąpienia zdecydowanie je przerwać. Sprawca przemocy zazwyczaj po dokonanym akcie przemocowym reflektuje się, przeprasza, obiecuje poprawę i przez pewien czas próbuje zrekompensować swoją winę. Potem znowu atakuje, gdyż taki jest jego sposób reakcji na flustracje. Następnie znowu przeprasza itd. Z czasem dobre okresy skracaja się a przemoc nasila się. Zatem nie należy byc zbyt łatwowiernym (jak to często zdarza się u ofiar przemocy) wobec domowego tyrana i jego obietnic.