Miałam już dawno pisać, że zbulwersował mnie pewien fakt. Otóż w przedszkolu rada rodziców ogłosiła, że będzie składka na Mikołajki w szkole w kwocie 25zł. Do wielkośći kwoty nie miałam nic przeciwko. paczka jaka rada rodziców przygotowała dla dzieci przeraziła mnie. Już od ponad tygodnia chodzę nabuzowana.
Co było w tej paczce: sama jakieś batoniki (typu mars, snickers firmy tescowej) i chrupki o smaku pizzy tesco, chipsy)
masakra jakaś jak można było takie coś dzieciom kupić. To, że im nie przeszkadząło, że będą karmić tym swoje dzieci to nie znaczy, że inni rodzice podają to dziecku. Zamiiast kupic jakieś malowanki, puzzle wybór jest przeogromny. Maksio był bardzo rozczarowany i od razu wyrzucił paczkę do kosza. Powiem, że ta paczka leży do dzisiaj w szafie i ani ja ani nikt z rodziny nie chce tego jeść.
Co myślicie o tym?